Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejarze kpią z pasażerów, tną wydatki i zamykają kasy

ARKADIUSZ MACIEJOWSKI
Po zamknięciu blisko połowy kas w budynku Dworca Głównego w Krakowie tworzą się ogromne kolejki FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Po zamknięciu blisko połowy kas w budynku Dworca Głównego w Krakowie tworzą się ogromne kolejki FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Codziennie blisko 20 tysięcy pasażerów ma ogromne problemy z kupnem biletu na Dworcu Głównym w Krakowie. Spółka PKP InterCity (IC) zamknęła aż 6 z 13 kas komunikacji krajowej funkcjonujących dotychczas w holu głównym. I planuje likwidację kolejnych.

Po zamknięciu blisko połowy kas w budynku Dworca Głównego w Krakowie tworzą się ogromne kolejki FOT. ANDRZEJ BANAŚ

KONTROWERSJE. Przewoźnicy zapowiadają likwidację setek okienek. PKP InterCity już o blisko połowę ograniczyła liczbę punktów sprzedaży w budynku Dworca Głównego w Krakowie.

Podobne kłopoty w najbliższym czasie będą mieli też podróżni na innych stacjach w całej Małopolsce. Z zamiarem likwidacji wielu punktów sprzedaży nosi się bowiem drugi przewoźnik, czyli spółka Przewozy Regionalne (PR).

Pasażerowie nie ukrywają oburzenia. - Kolejarze sobie po prostu z nas kpią. Jeszcze przed likwidacją sześciu kas często na stacji działy się dantejskie sceny, bo kolejki do okienek były ogromne. Teraz, gdy zamknięto kolejne kasy, trzeba stać nawet ponad pół godziny, aby kupić bilet. To po prostu naciąganie nas na dodatkowe koszty, bo wiele osób, które nie zdołały zdobyć biletu na dworcu, robią to u konduktora. A w pociągu naliczana jest dodatkowa opłata 10 zł od każdego bloczka - denerwuje się Stanisława Wichary, mieszkanka Prokocimia.

Tymczasem kolejarze zapowiadają otwarcie, że to dopiero początek zmian. - Na bieżąco analizujemy przepływy pasażerów i dostosowujemy liczbę okienek do rzeczywistego zapotrzebowania. Nie wykluczamy zatem dalszych zmian w liczbie kas w regionie czy też na terenie całego kraju - zapowiada Beata Czemerajda z biura prasowego PKP IC.

Podobne zapowiedzi przekazują pracownicy spółki Przewozy Regionalne. - Musimy przeprowadzić tzw. racjonalizację wydatków. Mówiąc wprost, będzie to skutkować zwolnieniami w naszej spółce, bo musimy szukać oszczędności, aby zmniejszyć koszty jej funkcjonowania. Zniknie na pewno dużo kas z biletami - zapowiadał kilka tygodni temu Andrzej Siemieński, dyrektor Małopolskiego oddziału PR. I właśnie przechodzi do działania. W najbliższych dniach zamknięte zostaną okienka w Trzebini i Oświęcimiu. Nieoficjalnie wiadomo, że podobny los czekać będzie również część kas na terenie Krakowa.

Dla pasażerów plany kolejarzy są tym bardziej bulwersujące, że wszystkie kasy biletowe za kilka miesięcy mają zostać przeniesione ze starego zabytkowego budynku do powstającego właśnie w bólach nowego dworca podziemnego. Opóźnienia w budowie wynikają z faktu, że nadal nie został rozstrzygnięty przetarg, w którym wyłoniony ma zostać wykonawca części robót.

W nowoczesnych podziemiach mają powstać miejsca na około 30 kas. Sęk jednak w tym, że na terenie dworca funkcjonuje obecnie o blisko połowę mniej punktów sprzedaży. Ta część nowego obiektu świecić więc będzie pustkami.

Przewoźnicy kolejowi przekonują podróżnych, że w zamian za likwidowane kasy, na stacjach ustawiane będą biletomaty. Na dworcu w Krakowie ustawiono jak na razie cztery takie urządzenia, ale wielu biletów nie można w nich kupić. - Nie są dostępne np. bilety z ofert promocyjnych i sieciowe - skarży się nasza Czytelnicza Ewa Jankowska.

W spółce PKP InterCity zapewniają nas jednak, że to sytuacja przejściowa. - Biletomaty to nowy produkt i będzie on rozwijany i uzupełniany o nowe funkcjonalności - przekonuje Beata Czemerajda.

Pracownicy spółki PKP S.A. robią kolejne podejście do wyboru wykonawcy części prac przy budowie dworca podziemnego w Krakowie. Boją się jednak, że znów się to nie uda.

Likwidacja kas biletowych to niejedyny problem na stacji Kraków Główny. Przez nieudolność pracowników spółki PKP S.A. nadal nie został wybrany wykonawca części robót na budowie nowego dworca podziemnego. Kolejarze zapewniają, że jeśli się im to nie uda w najbliższym czasie, to zastosują plan B. Na czym ma on polegać, na razie jednak nie precyzują. Tymczasem niemal pewne jest, że cała inwestycja nie zostanie oddana do użytku w 2012 roku. A miała być gotowa już w czerwcu.

Przypomnijmy, że ponad dwa miesiące temu inżynierowie kontraktu budowy nowego obiektu przyznali wprost, że główną przyczyną opóźnień jest niewyłonienie firmy, która ma m.in. zmodernizować tunel "Antresola" (mają w nim znajdować się m.in. kioski i kawiarnie).

- Cała ta spirala powoduje, że wiele prac nie mogło być jak na razie wykonanych - tłumaczył nam na początku czerwca Andrzej Kłobukowski, główny inżynier kontraktu.

Pracownicy PKP S.A. tłumaczyli zaś, że antresola nie została ujęta w podstawowym postępowaniu z uwagi na kilka czynników, np. konieczność uregulowania stanu prawnego - która ze spółek kolejowych: PKP S.A. czy PKP PLK ma zarządzać tą częścią dworca. Nieuregulowanie tego stanu blokowało zaś wydatkowanie części środków z dofinansowania unijnego.

Gdy w końcu kolejarzom udało się ogłosić przetarg, kilka tygodni temu został on unieważniony. - Firmy zaproponowały ceny ponad 4-krotnie przewyższające koszt podobnych usług na rynku. Na to nie mogliśmy się zgodzić - tłumaczył Łukasz Kurpiewski z PKP S.A.

Teraz kolejarze przygotowują się do ponownego ogłoszenia przetargu. Ma to nastąpić jeszcze w tym miesiącu. Paulina Jankowska z biura prasowego spółki PKP S.A. przekonuje, że doprecyzowanie wymagań powinno doprowadzić do tego, że firmy złożą oferty bardziej realistyczne, a zaproponowane kwoty będą zbliżone do tej, jaką kolej zamierza wydać na ten cel.

Kolejarze biorą jednak pod uwagę, że i tym razem może się nie udać wyłonić wykonawcy.

- Liczy się przede wszystkim jak najszybsze umożliwienie pasażerom korzystania z kolejnego nowoczesnego dworca kolejowego. W przypadku powtórzenia się sytuacji z niedokonaniem wyboru wykonawcy, przygotowany zostanie plan B umożliwiający oddanie obiektu do użytkowania - przekonuje Paulina Jankowska z biura prasowego spółki PKP S.A.

Kolejarze nie są jednak w stanie określić, kiedy cała inwestycja zostanie oddana do użytku. - W obecnej sytuacji wiele zależy właśnie od tego, kiedy zostanie zawarta umowa z wyłonionym wykonawcą - dodaje Paulina Jankowska.

Niemal pewne jest jednak, że pasażerowie nie skorzystają z nowego obiektu w tym roku. Jeśli nawet w ciągu najbliższych tygodni uda się wyłonić wykonawcę, to będzie on potrzebował ok. trzech miesięcy na wykonanie prac w tunelu "Antresola". Potem potrzeba jeszcze miesiąc na zintegrowanie podziemi z peronami. Cały obiekt gotowy będzie więc najwcześniej na początku 2013 r.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski