Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dobry rząd podnosi czynsze i zamyka szkoły w Małopolsce

ZBIGNIEW BARTUŚ
Fot. archiwum
Fot. archiwum
To tylko niektóre skutki polityki kolejnych rządów wobec gmin, powiatów i województw. Samorządowcy mówią: "dość". Po wakacjach zjadą do Warszawy z żądaniem natychmiastowych zmian. Ma to być akcja ponad politycznymi podziałami.

Fot. archiwum

KONTROWERSJE. Coraz wyższe podatki od nieruchomości i opłaty za lokale, drogie bilety MPK, żłobki i przedszkola, szkoły do likwidacji, egipskie ciemności nocą, brak remontów dróg i niezbędnych inwestycji...

Jednorazowy bilet MPK w Krakowie kosztował niedawno 2,50 zł. Dziś 3,20, a prezydent Jacek Majchrowski chce podnieść cenę do 3,50, czyli w sumie o 40 procent w ciągu roku! Stawki MPK zatwierdza Rada Miasta. Podobnie jak lokalne podatki, czynsze za lokale komunalne i inne opłaty.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA:
Dobry wujek podrzuca rachunki >>

Co ma do tego rząd? Wyjaśnia Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich (Jacek Majchrowski jest tam wiceprezesem): - Od 2005 r. władze centralne doprowadziły, poprzez liczne zmiany ustawowe, do poważnego zmniejszenia dochodów samorządów. Jednocześnie przekazywały nowe zadania albo rozszerzyły zakres obowiązków bez pieniędzy na ten cel. Samorządy muszą np. wypłacać podwyżki nauczycielom i zasiłki potrzebującym, by nie złamać prawa. Jednocześnie z braku pieniędzy rezygnują z wielu oczekiwanych przez mieszkańców inwestycji, pogarsza się jakość usług lokalnych, a ich ceny rosną.

Samorządowcy zapowiadają barwny protest w stolicy. Chcą się do niego podpiąć działacze opozycji z SLD i PiS, głośno dziś lamentujący nad "dramatyczną sytuacją finansową gmin i powiatów". Ale dramat ów rozpoczął się... za ich rządów.

Za czasów lewicy Sejm odebrał samorządom możliwość zwiększania dochodów wraz ze wzrostem zadań. Za czasów PiS uchwalił m.in. dwustopniową skalę PIT, a w trakcie kampanii wyborczej dorzucił ulgi na dzieci.

- Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, tylko te dwa posunięcia spowodowały obniżenie dochodów gmin, powiatów i województw o 6,8 mld zł rocznie, inne zmiany ustawowe powiększyły tę dziurę do co najmniej 8 mld zł - mówi Andrzej Porawski.

Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich zwraca uwagę, że władza centralna szybko powetowała sobie straty z tytułu niższych wpływów z PIT, podnosząc akcyzę na paliwa i podatek VAT. Samorządy nic na tym nie skorzystały. Przeciwnie: za sprawą owych posunięć rządu popadły w większe tarapaty.

- Wyższy VAT winduje koszt inwestycji, a wyższa akcyza na paliwa zwiększa wydatki na gminną komunikację - wyjaśnia prezydent Poznania Ryszard Grobelny, prezes ZMP. To głównie dlatego drożeją bilety i rosną lokalne opłaty.

- Ludziom wydaje się, że dobry rząd obniża podatki i rozdaje ulgi. Minister finansów bryluje w Europie jako twórca sukcesu zielonej wyspy, a my w terenie jesteśmy beznadziejni, bo nie umiemy gospodarzyć - irytuje się Józef Krawczyk, starosta oświęcimski. Wylicza ponad 20 zadań centralnych, które powiat wykonuje na zlecenie rządu. Na żadne nie dostaje dość pieniędzy. W wielu wypadkach są to kwoty od lat zamrożone, albo wręcz malejące. Przy coraz większych obowiązkach i ustawowych wymaganiach.

Gminy dopłacają miliardy złotych do dróg krajowych, opieki społecznej, walki z bezrobociem czy oświaty. Nauczyciele dostali podwyżkę płac. - Dał ją "dobry rząd", ale to ja musiałem znaleźć 2,5 mln zł - kwituje starosta Krawczyk (PO).

Jeśli obecny rząd nadal będzie łupił samorządy, to polska "zielona wyspa" zatonie

Po wakacjach dwa tysiące samorządowców będzie żądać w Warszawie gruntownych zmian w przepisach o finansowaniu gmin, powiatów i województw. Chcą, by rząd premiera Donalda Tuska oddał terenowi więcej pieniędzy.

Gmina Lanckorona dostaje od rządu około 2,5 tys. zł miesięcznie na utrzymanie Urzędu Stanu Cywilnego. Gdyby całe te pieniądze przeznaczyć na pensję kierownika, otrzymałby około 1,5 tys. zł na rękę (reszta to składki i podatki).

A szefem USC może być wyłącznie magister prawa lub administracji z siedmioletnim stażem w samorządzie. W dodatku trzeba opłacić pomieszczenia USC, ich utrzymanie i wyposażenie. Płaci gmina. Tak jest ze wszystkim. Na obronę cywilną, czyli m.in. szkolenia strażaków z OSP, gmina dostaje od rządu 300 zł rocznie.

Starosta krakowski Józef Krzyworzeka dodaje, że posłowie uchwalają coraz wyższe standardy dla obiektów publicznych, szkół, przedszkoli, domów opieki, a także dróg. - Ale nasze coraz większe wydatki z tego tytułu nie są nijak rekompensowane - mówi.

Centrala nie przewidziała pieniędzy na wydatki związane ze zmianami w ustawie o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, czy lokalach socjalnych. - Całą biedę w Polsce zepchnięto na samorząd - dodaje Mariusz Poznański, szef Związku Gmin Wiejskich.

Samorządy zatrudniają nawet po kilkudziesięciu urzędników tylko po to, aby zrealizować rządowe zadania. - Nie mogę im płacić coraz mniej, skoro obowiązków jest coraz więcej - mówi Józef Krawczyk, starosta oświęcimski. Dodaje, że z powodu zmian w Prawie o ruchu drogowym będzie musiał "wyczarować" pieniądze na kolejne urzędnicze etaty...

Największym problemem stało się jednak finansowanie oświaty. - Rząd daje pieniądze "na dziecko" i nie obchodzi go, że co roku ubywa w powiecie z powodu niżu pół tysiąca uczniów. Subwencja oświatowa maleje, a przecież musimy utrzymać budynki - i to przy rosnących kosztach energii oraz wyższym VAT. Musimy także wypłacić pensje nauczycielom, którym rząd przyznaje podwyżki - mówi Józef Krawczyk.

Samorządowcy sfinansowali owe podwyżki w 40-50 proc. Oczywiście, można zamykać i reorganizować szkoły (co powiat, mimo protestów, czyni), ale zapisy Karty nauczyciela sprawiają, że pedagodzy są w praktyce niezwalnialni.

- Ustawodawca nie dał mi żadnych narzędzi prowadzenia polityki personalnej. A każe płacić. Także za urlopy na podratowanie zdrowia, na które nauczyciele masowo uciekają. Za obecne urlopy 22 osób zapłacimy w tym roku 1,5 mln zł. Co to za urlopy, o których decyduje lekarz? To jest raczej jakieś L-4, powinno być w gestii ZUS. Stamtąd powinny pochodzić pieniądze - uważa Krawczyk. Podobnie jak zdecydowana większość samorządowców popiera postulaty Krakowa i innych metropolii dotyczące zmian w Karcie nauczyciela.

Również w tej sprawie samorządowcy zjadą we wrześniu do Warszawy, próbując stworzyć wspólny front - wobec oporu nauczycielskich związków i całkowitej, jak mówią, bierności rządu. Do tego czasu chcą też zebrać pół miliona podpisów pod opracowanym w maju obywatelskim projektem zwiększenia dochodów samorządów, zmuszającym ministra finansów do innego dzielenia publicznej kasy.
- Od pięciu lat apelujemy do ministra o rozmowę. Znalazł czas jedynie dwa razy, a ostatnio odsyła do swej zastępczyni, która nic nie może - opisuje Andrzej Porawski, szef biura Związku Miast Polskich.

Dotąd samorządy próbowały łatać dziury w kasach mocno się zadłużając: w 1999 r. ich łączny dług nie przekraczał 10 proc. rocznych dochodów, a w roku ubiegłym był już blisko cztery razy większy. Bez drogich bankowych kredytów nie miałyby pieniędzy na konieczny udział własny w unijnych projektach, czyli nie powstałaby większość inwestycji, za sprawą których Polska zaczęła gonić cywilizacyjnie Europę.

- W latach 2009-2011 samorządy wydawały na inwestycje ok. 44 mld zł rocznie, gdy budżet centralny 15 mld zł. Teraz grozi nam totalny zastój, spadek inwestycji samorządowych w 2015 r. do 19 mld zł. To oznacza spowolnienie gospodarcze, bezrobocie... No i mniejsze dochody państwa, np. z samego tylko VAT o 6 mld zł - wylicza Porawski. A wtedy "zielona wyspa" zatonie.

Zbigniew Bartuś

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak dobry rząd podnosi czynsze i zamyka szkoły w Małopolsce - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski