Tragedia wydarzyła się we wtorek. Wczoraj policja poinformowała o śmierci chłopca. Winda, którą jechał, znajduje się na zewnętrznej ścianie domu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że głowa 16-latka została zgnieciona stropem i drzwiami jadącej w górę windy, pomiędzy parterem a piętrem budynku.
- Ranny chłopiec został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - mówi sierżant sztabowy Paweł Grygiel z nowosądeckiej policji.
Rodzinny dramat poruszył całą wieś Maszkowice. Matka z synem przeprowadziła się tam dwa lata temu z Krakowa. Szukała spokoju i twierdziła, że odnalazła go w malowniczo położonej miejscowości. Kiedy we wsi rozniosła się wieść o wypadku, szkolni koledzy chłopca (16-latek uczęszczał do łąckiego gimnazjum) nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Jeszcze dzień wcześniej grali razem z nim w piłkę. Regularnie chodził również z rówieśnikami na siłownię.
- Syn powiedział mi, że godzinę wcześniej po 16-latka przyjechał ojciec. Miał go zabrać na wakacje - powiedział nam poruszony tragedią sołtys Maszkowic Jacek Ząbek. - To straszne!
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja. Musi m.in. ustalić, czy winda działała prawidłowo, skoro jej użytkowanie zakończyło się śmiercią chłopca.
Paweł Szeliga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?