Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciuciubabka z boiskami na Suchych Stawach

Redakcja
Piłkarze Hutnika mają problemy z odbywaniem treningów FOT. MICHAŁ KLAG
Piłkarze Hutnika mają problemy z odbywaniem treningów FOT. MICHAŁ KLAG
Trudno jest krakowskiej młodzieży trenować piłkę nożną na boiskach na Suchych Stawach, których właścicielem jest miasto. Od ponad dwóch lat działa tam kilka podmiotów, a w roli głównego rozgrywającego występuje, za pośrednictwem znajdującego się tam Centrum Rozwoju Com-Com Zone, Stowarzyszenie "Siemacha".

Piłkarze Hutnika mają problemy z odbywaniem treningów FOT. MICHAŁ KLAG

HUTNIK NOWA HUTA. Policyjne interwencje podczas piłkarskich treningów

Po upadku spółki sportowej Hutnik Kraków - ten klub znajduje się na Suchych Stawach od 1952 roku - w gestii Com-Com Zone znalazło się zarządzanie tymi terenami. Przyjęto wówczas m.in. jedną z zasad, że Centrum miało umożliwić działalność kontynuatorowi tradycji KS Hutnik, zapewniając pierwszeństwo w rezerwacji terminów na zajęcia, jak również niekomercyjne stawki. Dosyć szybko doszło do pierwszych nieporozumień pomiędzy nim a Nowym Hutnikiem 2010 - jest właśnie owym spadkobiercą - klubem prowadzonym przez nowohuckich kibiców, którzy w ten sposób ratowali go od całkowitego upadku. Poszło o użytkowanie obiektów, boisk i stadionu, w tym wysokość opłat, a trzeba zaznaczyć, iż obecny Hutnik utrzymywany jest przede wszystkim przez członków stowarzyszenia. W końcu jakieś kruche porozumienie osiągnięto, podpisano umowę, nastał czas spokoju, przerywany jednak pewnymi szykanami. Jak zdarzyło się na początku stycznia, gdy piłkarze nie zostali wpuszczeni na trening.

Od kilku tygodni wydawało się, że teraz na pewno będzie już spokój. Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie i Hutnik porozumiały się w sprawie przekazania klubowi jednego z boisk i znajdującego się w pobliżu pawilonu. W ubiegłym tygodniu doszło jednak do eskalacji napięcia i w tej chwili jego końca nie widać. Ochroniarze, wezwani przez pracowników Siemachy, trzykrotnie przerywali zajęcia zawodników Hutnika. Mało tego, dwa razy wkroczyła policja. Na szczęście nie doszło do interwencji siłowej, ale tylko i wyłącznie wobec sprzeciwu służb mundurowych oraz agencji ochrony, które nalegały, żeby administrator zamiast środków przymusu użył dobrej woli w rozwiązaniu konfliktu, który ich zdaniem nie kwalifikował się do użycia siły.

Rzecz była w tym, że nowohuccy piłkarze ćwiczyli nie na tym boisku, które zostanie im przekazane, lecz na innym. Do tego okazało się, że dawna umowa nie obowiązuje, a nowej wciąż nie ma. Jej projekt pojawił się dopiero w połowie lipca, ale na warunkach nie do przyjęcia dla Hutnika. Toteż dalej nie wiadomo, na jakich zasadach może korzystać z pozostałych obiektów na Suchych Stawach, w tym boiska ze sztuczną nawierzchnią i mniejszego, przykrytego balonem. Choć trzeba podkreślić, że pewne słowne ustalenia dotyczące grafiku zostały przyjęte miesiąc temu, lecz zdaje się, że w Siemasze uznają wartość tylko pisemnych sformułowań.

- Próbuje się ograniczyć naszą działalność. Nasze drużyny nie mogą trenować i rozgrywać meczów tylko na tym boisku, gdyż bardzo szybko zostanie zniszczone. Występowaliśmy do Siemachy już w czerwcu w sprawie umowy i harmonogramu zajęć, ale dalej go nie otrzymaliśmy - mówi wiceprezes Hutnika, Michał Słonina. W tej chwili hutnicy trenują więc tylko na swoim boisku, gdyż dwa pozostałe trawiaste nie są dostępne. Jedno jest w remoncie, na drugim wysypano nawóz.

- Niestety, nie mogę podać szczegółów rozmów z klubem, gdyż prowadzący je dyrektor Maciej Malski jest na urlopie, ale po jego powrocie negocjacje będą kontynuowane - mówi koordynator obiektów Com-Com Zone, Tomasz Skrzypek. - Nie jest jednak tak, że nie chcemy tutaj Hutnika, który jest bez umowy, ale musi on stosować się do naszych poleceń. Jeśli chodzi o wykonywane prace, to podjęliśmy je korzystając z dobrej obecnie pogody. Chcemy, aby te murawy zostały właściwie przygotowane, zanim rozpoczną na nich treningi inni użytkownicy.
Spory sprzed pół roku przerwała pomoc przedstawicieli ZIS. - My nie możemy ciągle ingerować - mówi jego rzecznik, Jerzy Sasorski. - Strony muszą same się porozumieć. Żeby było śmieszniej, wszystko to dzieje się wokół "Stadionu Miejskiego Hutnik Kraków", jaką to nazwę nadano niedawno uchwałą Rady Miasta obiektowi na Suchych Stawach.

Bogdan Przybyło

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski