Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licealista będzie wyciskał sztangę na mistrzostwach świata w Pilźnie

Redakcja
Dawid Lenart w swojej dyscyplinie jest najlepszym zawodnikiem w kraju. Udowodnił to ostatnio w Warszawie. Fot. archiwum
Dawid Lenart w swojej dyscyplinie jest najlepszym zawodnikiem w kraju. Udowodnił to ostatnio w Warszawie. Fot. archiwum
Wyciskanie sztangi leżąc to dyscyplina sportu, którą trudno uznać za szczególnie popularną. Być może dlatego niewielu wie, że Stadniki, miejscowość leżąca na terenie gminy Dobczyce, ma swojego mistrza Polski w tej dyscyplinie.

Dawid Lenart w swojej dyscyplinie jest najlepszym zawodnikiem w kraju. Udowodnił to ostatnio w Warszawie. Fot. archiwum

STADNIKI. Dawid Lenart w swojej dyscyplinie jest najlepszy w kraju. Wygrał mistrzostwa Polski rozgrywane w Warszawie Nawet niepowodzenia nie osłabiają w nim ducha walki, rodzą tylko sportową złość i motywują.

Dawid Lenart, uczeń drugiej klasy LO (klasa mundurowa) w Zespole Szkół w Dobczycach jest nie tylko świeżo upieczonym mistrzem Polski w kategorii open, ale także pojedzie już w maju na mistrzostwa świata do czeskiego Pilzna.

- Wyciskanie sztangi leżąc uprawiam mniej więcej od czterech i pół roku - mówi Dawid. - Rozpoczynałem treningi mając trzynaście lat. Zawsze ciągnęło mnie do tego rodzaju sportów, ale na poważnie zabrałem się za sztangę dopiero wtedy, kiedy zobaczyłem na telewizyjnym ekranie strongmanów. Pomyślałem, że skoro oni mogą, dlaczego nie mogę ja? - opowiada o początkach swojej przygody.

Początkowo Dawida bardziej interesował trening ogólnorozwojowy. Budowanie ciała, jego rzeźbienie. Nie myślał o wyciskaniu sztangi. Z czasem zainteresował się tą dyscypliną sportu. Urządził w piwnicy swojego rodzinnego domu w Stadnikach salę ćwiczeń i przez trzy lata pilnie w niej ćwiczył.

- Od pół roku jestem zawodnikiem zrzeszonym, trenującym w klubie - mówi Dawid. - Należę do TKKF-u Azory Kraków. Teraz trenuję zarówno w klubie, w domu, jak i na siłowni w Myślenicach. Do tej ostatniej przyjeżdżam z rodzinnych Stadnik cztery razy w tygodniu.

Mając szesnaście lat i ważąc 82 kilogramy Dawid wyciskał sztangę 174-kilogramową. - W tej dyscyplinie sportu ważny jest sprzęt - mówi Dawid. - Chodzi tutaj o specjalną koszulkę, którą zakładam na siebie podczas zawodów. Jest to koszulka, której krój i konstrukcja pozwala zawodnikowi na wyciśnięcie większego ciężaru. Mówiąc najkrócej, opina klatkę piersiową i wzmacnia ramiona. Bez koszulki wyciskam mniejsze ciężary.

Pierwszymi, poważnymi zawodami w karierze młodego atlety ze Stadnik były zawody rozgrywane w Knurowie. Ciężarowcy walczyli wówczas o Puchar Śląska. Dawid Lenart spalił trzy kolejne podejścia do ciężaru 170 kilogramów. Niepowodzenie jednak nie zraziło sportowca. Przeciwnie. - Zrodziła się we mnie sportowa złość, niepowodzenie zamiast osłabić we mnie ducha walki, wzmocniło go, stało się motywujące - mówi.

W tych samych zawodach o Puchar Śląska, ale w marcu tego roku, Dawid wywalczył drugie miejsce w kategorii wagowej do 93 kg wśród zawodników do 20. roku życia oraz drugie w kategorii open. Dwa tygodnie po tym wydarzeniu podczas mistrzostw Polski rozgrywanych w Warszawie stadniczanin nie dał już szans rywalom i wygrał mistrzostwo Polski w kategorii open. Oznaczało to, że zawodnik z małych Stadnik pod Dobczycami jest w wyciskaniu sztangi leżąc najlepszy w całym kraju!

- W swojej kategorii wagowej w grupie zawodników do 18. roku życia zająłem w tych samych mistrzostwach Polski drugie miejsce. Do pierwszego zabrakło mi... pół kilograma - mówi Dawid. - Zdobywając mistrzostwo kraju w klasie open wycisnąłem sztangę ważącą 190,5 kilograma.

W warunkach treningowych Dawid swobodnie wyciska 200 kilogramów. Od roku trenuje w jednej z myślenickich siłowni. - Z pozoru dyscyplina wydaje się prosta, kładziesz się, czekasz na komendę i wyciskasz. Ale rzecz nie do końca jest taka prosta. Zawodnik uprawiający wyciskanie sztangi leżąc musi mieć, oprócz siły, odpowiednią technikę. Ważny jest każdy jej element. Wdech, wydech, trafienie sztangą w odpowiedni punkt na klatce piersiowej. Wszystkie elementy wymagają niezwykle precyzyjnej koordynacji i synchronizacji. Bez tego nie będzie sukcesu. Ważna jest także, jak w przypadku wielu innych dyscyplin sportu - psychika, zwłaszcza w momentach, kiedy zawodnik pali kolejne podejścia.
Dawid nie ma indywidualnego trenera, który zajmowałby się tylko przebiegiem jego cyklu treningowego. Trenuje w klubie, jak większość jego członków, pod okiem Krzysztofa Piwowara. Nie stosuje także jakiejś szczególnej diety. Unika tylko chipsów i napojów gazowanych.

Dwa dni temu Dawid Lenart pojechał do Spały na zgrupowanie. Tam dowiedział się, że będzie reprezentował nasz kraj podczas tegorocznych mistrzostw świata w Pilźnie. - Bardzo się cieszę, że będę mógł bronić barw Polski podczas mistrzostw świata - mówi Dawid Lenart. - Jadę na te mistrzostwa po naukę. Nie mówię, że nie będę walczył. Oczywiście, dam z siebie wszystko, ale jako debiutantowi nie będzie mi łatwo.

Przez najbliższe dwa, trzy lata Dawid nie zamierza zmieniać uprawianej przez siebie dyscypliny. Potem być może spróbuje swoich sił w klasycznym podnoszeniu ciężarów. To jednak przyszłość. Na razie dla młodego atlety ze Stadnik ważne jest, żeby jak najlepiej wystąpił na mistrzostwach świata w Pilźnie.

Maciej Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski