Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świerczok przyjeżdża na Wisłę

Redakcja
Gdy Polonia poprzednio przyjechała na stadion przy ul. Reymonta, w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu, pokonała Wisłę 2-0 Fot. Michał Klag
Gdy Polonia poprzednio przyjechała na stadion przy ul. Reymonta, w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu, pokonała Wisłę 2-0 Fot. Michał Klag
18-letni Jakub Świerczok jest uważany za wielki piłkarski talent, następcę Roberta Lewandowskiego. Ofertę jego wykupienia z Polonii Bytom złożyła Wisła. Krakowski klub ma jednak mocnych rywali w walce o pozyskanie zawodnika. Chce go u siebie także niemieckie Kaiserslautern, a także kluby z Włoch i Francji. Niektóre media podały, że "Biała Gwiazda" uzgodniła już warunki transferu napastnika, za którego zapłaci 400 tys. euro.

Gdy Polonia poprzednio przyjechała na stadion przy ul. Reymonta, w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu, pokonała Wisłę 2-0 Fot. Michał Klag

EKSTRAKLASA PIŁKARSKA. "Biała Gwiazda" walczy o utalentowanego napastnika Polonii Bytom. 18-letni zawodnik ma przybyć do Krakowa, aby zobaczyć klub i stadion. Być może będzie już na dzisiejszym meczu z Polonią Warszawa.

- To nieprawdziwa informacja. Faktem jest, że Wisła jest jedynym polskim wśród czterech klubów, które złożyły oferty. Nie jest jednak liderem wyścigu i nie proponuje takich pieniędzy jak się podaje. Wisła daje tyle w złotówkach, ile klub, który złożył najkorzystniejszą ofertę w innej walucie - informuje Marek Pieniążek, rzecznik Polonii Bytom.

Pieniążek przyznaje jednak, że zawodnik wybiera się do Krakowa, aby zobaczyć, jak wyglądają warunki ewentualnej pracy w Wiśle. - Nie jest tajemnicą, że Jakub był wcześniej w Kaiserslautern. Teraz wybiera się do Krakowa. Być może będzie tam już na piątkowym meczu z Polonią Warszawa, albo w środę podczas spotkania z Twente Enschede. Chce zobaczyć stadion i atmosferę podczas spotkania - mówi Pieniążek.

Niemal przesądzone jest jednak, że Świerczok zmieni klub zimą. To zawodnik, który wyróżnia się w pierwszej lidze, gdzie z 12 bramkami na koncie przewodzi w klasyfikacji strzelców.

Innym napastnikiem, który jest ostatnio kojarzony z Wisłą, jest 24-letni Bośniak Nusmir Fajić - mierzący 191 cm, występujący w słoweń-skim zespole Mura 05 Murska Sobota.Tam w 20 meczach zdobył 8 bramek.

W Wiśle myślą już o przy-szłości, ale obecnie najważniejsze jest odpowiednie zakończenie tegorocznych rozgrywek w ekstraklasie. Dziś wiślaków czeka bardzo ważne spotkanie u siebie z Polonią Warszawa (początek o godz. 20.30). Mistrzowie Polski zagrają w nim o 3. miejsce w tabeli przed zimową przerwą. Aby tak się stało, wiślacy muszą wygrać. Dzięki zwycięstwu, krakowianie nie będą mieli straty większej niż 7 pkt do liderującego Śląska Wrocław. - Zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudne starcie. Postaramy się, aby zrobić wszystko i rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść - mówi trener Wisły Kazimierz Moskal. - Dla mnie bez znaczenia jest to, że będzie to mecz o trzecie miejsce. Zarówno dla nas, jak i zapewne dla Polonii istotne będą trzy punkty. Gramy u siebie i chcemy je zdobyć, aby czołówka nam nie uciekła.

Dzisiejszy mecz będzie bardzo ważny dla trenera Moskala. Po ostatnich trzech zwycięstwach jego notowania w klubie wzrosły, a wygrana nad Polonią oraz dobra postawa wiślaków w środowym meczu Ligi Europy z Twente Enschede może przesądzić, że zostanie na stanowisku do końca sezonu. - Nie przywiązuję na razie do tego wagi i nikt mi nie jest w stanie wmówić, że jest inaczej. Koncentruję się na każdym kolejnym meczu. Bardzo się cieszę, kiedy wygrywamy, bo wtedy o wiele łatwiej jest być trenerem Wisły. Naprawdę, nie myślę o tym, co będzie. Czas pokaże, co się wydarzy. Nie zamierzam składać deklaracji, ani z niczego się wycofywać. Nawet gdybym po ostatnim meczu miał przestać pracować w Wiśle, to nigdy nie będę żałował tych chwil i będę dumny, że mogłem prowadzić ten zespół - podkreśla Moskal.

Szkoleniowiec wiślaków dziś nie może skorzystać z Michała Czekaja, który nie wyleczył urazu. Z powodu kontuzji wyłączeni są także Radosław Sobolewski, Osman Chavez i Kew Jaliens. W roli stopera, obok Juniora Diaza, powinien więc wystąpić Marko Jovanović.
Wygląda też na to, że gwiazda zespołu Maor Melikson znów zacznie mecz na ławce rezerwowych, bowiem po powrocie do gry po kontuzji rozegrał tylko kilka minut w spotkaniu pucharowym z Odense. - Miałem oczywiście w planach, że Maor wejdzie i nam pomoże w poprzednim meczu z Widzewem. Problemy zdrowotne niektórych zawodników oraz wynik spotkania determinował nas jednak do tego, aby podjąć takie, a nie inne decyzje. Teraz jest kolejny mecz i Maor ma szansę na występ - informuje Moskal.

Zagadką wieczoru jest natomiast, kto wystąpi w roli środkowego napastnika - Dudu Biton, czy Cwetan Genkow.

Wiślacy zdają sobie sprawę, że ostatnio bardzo groźny jest w Polonii Edgar Cani. W poprzedniej kolejce, w wygranym 3-1 spotkaniu z Lechią w Gdańsku, popisał się hat trickiem. Albańczyk ma na koncie 8 ligowych trafień. Strzelił więc o jednego gola mniej od Bitona. - Cani jest bardzo groźny. Jeżeli zawodnik w dwóch meczach strzela pięć bramek, to widać, że piłka go szuka i jest w dobrej dyspozycji. Wcześniej czasami miał sytuacje i nie potrafił ich wykorzystać, a ostatnio odżył - analizuje Moskal.

Piotr Tymczak

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski