18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lem średni

Redakcja
Głos Lema. Red. Michał Cetnarowski. Powergraph 2011
Głos Lema. Red. Michał Cetnarowski. Powergraph 2011
Takie rzeczy się zdarzają. Gdy zmarł Arkadij Strugacki, starszy z duetu słynnych autorów science fiction, w Rosji pojawiły się antologie opowiadań rozwijających pewne motywy z ich twórczości.

Głos Lema. Red. Michał Cetnarowski. Powergraph 2011

Marek Oramus: GALAKTYKA GUTENBERGA

Był to zarazem wyraz hołdu czy upamiętnienia, bo w ZSRR Strugaccy odgrywali taką rolę, jak u nas Stanisław Lem - nikt ich wybitności nie kwestionował, a zawołanie "my z nich wszyscy" obowiązywało bez żadnej dyskusji.

Teraz podobnego tomu, zatytułowanego buńczucznie "Głos Lema", doczekaliśmy się i w Polsce. Ma to być forma uczczenia 90. rocznicy urodzin tego pisarza przez najmłodsze (chyba) pokolenie polskich autorów SF. Z jako tako znanych na rynku nazwisk odcyfrowałem dwa, może trzy; wygląda na to, że komu tylko pisanie miłe, ten może dać głos do "Głosu Lema".

Tuzin opowiadań stanowi po większej części przegląd motywów znanych z twórczości autora "Astronautów". Raz są to zmodyfikowane przebitki z planety Solaris, innym razem z opowieści o pilocie Pirxie, czyli "Albatros" zmieszany z "Rozprawą". Są echa żelaznych skrzyń profesora Corcorana i uwięzienie ludzkiej jaźni w czarnej skrzynce, a także nawiązanie do tekstu z "Doskonałej próżni", konkretnie do "Gruppenführera Louisa XVI". Nadspodziewanie wiele jest opowiadań, w których żadnych nawiązań nie ma, albo są one jeno pretekstowe. Ot, skoro Lem wymyślił fantomatykę, nazywaną dziś rzeczywistością wirtualną, to opiszmy przygody bohatera w tej VR, powołując się na Lema właśnie. Kłopot w tym, że w SF zamykanie bohaterów w pozorowanej elektronicznie realności uchodzi za tandetę i odpowiada XIX-wiecznej konwencji przygód przeżywanych we śnie. Można sobie pozwolić na wszystko, po czym stwierdzić rozbrajająco, że to się bohaterowi przyśniło - obudził się i nie zostało nic. Z VR analogicznie, toteż wybór takiego sposobu uważam za mało ambitny i niegodny aspirowania do pokrewieństwa z dziełem Lema. Chaotyczne i bezsensowne opowiadanie zamykające antologię odwołuje się do konfliktu Lema z Dickiem, ale po co - pojąć nie zdołałem.

Czy legitymowanie się inspiracjami lemowskimi jest w takiej antologii koniecznie potrzebne? Owszem, na poziomie najniższym. Wyższa forma wtajemniczenia polegać mogłaby na pisaniu "tak jak Lem", tzn. z podobną wnikliwością w traktowaniu rzeczywistości, i tej za oknem, i tej powieściowej. Na posiadaniu oraz artystycznym opracowaniu nieziemskich pomysłów, z jakich Lem słynął. Na solidnej podbudowie naukowej, która uzasadniałaby nazywanie tego typu utworu mianem SF. Niestety, większość utworów z "Głosu Lema" żadnego z tych kryteriów nie spełnia. Błahe historyjki, opowiedziane ledwo na poziomie poprawności literackiej, a jak w nich z nauką? Jedno z opowiadań odwołuje się do teorii cieplnej śmierci Wszechświata, która już z pół wieku temu była demode. Energii jest tak mało, że problemem jest zdobycie każdego kilowata - widać z tego, że pod względem naukowym utwór taki nawet w przedsionku do Lema nie stał.

Czy zatem nie ma w tej antologii godnych wysokiego tytułu utworów? Paradoksalnie najlepiej wypadają teksty zbudowane na kanwie przygód Ijona Tichego, a "Opowieści kosmobotyczne Dominika Vidmara" są tym, dla czego warto sięgnąć po "Głos Lema". Filip Haka (nie wiem, kto zacz, pewnie pseudonim) wykazuje znakomitą orientację w motywach i meandrach "tichologii", jego praca przybiera formę haseł ze słownika, zawierających obszerne cytaty i streszczenia fabuł. Haka bawi się więc tak, jak sam Lem w "Doskonałej próżni" i "Wielkości urojonej", a nawet wykazuje zdolność do podrabiania Lemowej stylistyki, co się wydaje banalne, a jest niezwykle trudne, skoro nikt z antologii poza nim tego nie dokonał. On jeden, i może jeszcze Janusz Cyran, stanowią alibi dla tej antologii, której tytuł "Głos Lema" złości i prowokuje.
Trzecim ciekawym tekstem w "Głosie Lema" jest wstęp Jacka Dukaja, który odsyła pisaninę Lema do lamusa, pomiędzy zakurzone klasyki. Starając się chyba brać stronę autorów sugeruje, iż opowiadania z antologii nawiązują do jakiegoś "średniego" Lema, z lat 60. ubiegłego wieku. Ach, gdyby to była prawda, wylibyśmy wszyscy z rozkoszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski