Elżbieta Jastrzębska dziwi się, że gmina bez zgody wspólnot korzystała z ich pieniędzy. Obok Andrzej Włodarczyk. Fot. Ewa Tyrpa
SKAWINA. Na kontach wspólnot mieszkaniowych powinny być pieniądze, których jednak nie ma. Były tylko w sprawozdaniach. Gmina nie wpłacała swojego udziału.
Jeszcze więcej brakuje na koncie wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Konstytucji 3 Maja, gdzie z prawie 59 tys. zł pozostał zaledwie tysiąc zł.
- Czujemy się oszukani. Dlaczego dysponuje się naszymi pieniędzmi bez naszej wiedzy i zgody - mówi Elżbieta Jastrzębska z zarządu wspólnoty z ul. Konstytucji 3 Maja. Samorządowców broni Norbert Rzepisko, przewodniczący Rady Miejskiej. - Rada nie ma z tym nic wspólnego i o tym nie wiedziała. To jest sprawa wolnego rynku, a więc umowy pomiędzy zarządcą, a wspólnotą - tłumaczy.
Mieszkańcy maja pretensje przede wszystkim do głównej księgowej PGM-u za uniemożliwianie im dostępu do kont i błędy w sprawozdaniach.
Radny Ryszard Majdzik uważa, że PGM jest nieudolne, a działania księgowej trzeba skontrolować, bo w sprawozdaniach jest wiele niejasności. Podaje przykłady wspólnoty z ul. Kraszewskiego, gdzie w jednym bloku w ostatnich kilku latach zmieniała się liczba lokali w budynku, np. malała liczba mieszkań własnościowych. O tym samym mówi też Andrzej Szostek ze wspólnoty z ul. Kraszewskiego 7.
Andrzej Włodarczyk, prezes PGM-u, zarządzającego 105 wspólnotami w mieście nie potrafi wyjaśnić, dlaczego są takie błędy, ale na ostatniej sesji Rady Miejskiej obiecał, że to sprawdzi. Zaznacza, że nikt pieniędzy z kont wspólnot nie wziął, bo on taki przypadek zgłosiłby do prokuratury. - Gmina jako udziałowiec wspólnot w mieszkaniach komunalnych nie wpłacała należności na fundusz remontowy - tłumaczył prezes. W ciągu kilku lat uzbierało się około 700 tys. zł zaległości względem wspólnot, a na kontach mieszkań socjalnych brakuje 1,2 mln zł.
Burmistrz Adam Najder przyznaje, że to wina gminy. Jak mówi, pieniądze na zwrot znajdą się w przyszłorocznym budżecie i z każdą wspólnotą zostaną spisane stosowne umowy.
Braki na kontach uzasadnia koniecznością zagospodarowania osiedli mieszkaniowych wspólnot. Jak twierdzi, jest estetycznie, budynki są po termomodernizacji, powstały przy nich parkingi, przebudowano drogi i chodniki. W ciągu ostatnich pięciu lat wydano na to ponad 4,6 mln zł. - Kilkanaście lat temu popełniono błąd, wytyczając nieruchomość wspólnoty tylko według obrysu budynku, a nie terenu wokół niego i dlatego wszystkie zadania związane z infrastrukturą spadły na gminę - tłumaczy burmistrz.
Elżbieta Jastrzębska twierdzi - potwierdzają to inni członkowie wspólnot - że gdyby ktoś z nimi rozmawiał, zrozumieliby sytuację i zapewne pozwoliliby na korzystanie z ich pieniędzy. - Rzeczywiście powinniśmy porozmawiać o tym rok czy półtora roku temu - przyznaje Adam Najder.
Janusz Śmiech, wiceprzewodniczący RM naraził się reprezentantom wspólnot przypominając, że swoje mieszkania mogli kupić za 15 procent wartości. On sam głosował za uchwałą o takiej dużej uldze i myślał wtedy nawet o 10-procentowej odpłatności. - Jednak należy wziąć pod uwagę, że innym mieszkańcom, np. w wioskach nikt nie dopłaca do ich domów - argumentuje swoją opinię.
Eugeniusz Zając, przewodniczący Komisji Obywatelskiej RM zapowiada zorganizowanie spotkania z przedstawicielami wspólnot. W październiku.
Ewa Tyrpa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?