Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od studenta do rektora

Redakcja
Prof. Henryk Żaliński Fot. archiwum prywatne
Prof. Henryk Żaliński Fot. archiwum prywatne
Historyk, wybitny znawca zagadnień XIX w., z krakowskim Uniwersytetem Pedagogicznym związany jest od prawie pół wieku. Na uczelni tej przeszedł wszystkie szczeble kariery: od studenta do rektora.

Prof. Henryk Żaliński Fot. archiwum prywatne

SYLWETKA. Prof. Henryk Żaliński został historykiem, bo zawsze zastanawiało go, jak potężna Rzeczpospolita mogła zniknąć z mapy Europy

Henryk Żaliński urodził się w Działoszycach w świętokrzyskim. Jego ojciec był urzędnikiem magistrackim (przed wojną sekretarzem Zarządu Miejskiego), a matka właścicielką księgarni. Mały Henryk bywał często w Krakowie, gdzie mama zaopatrywała się w książki w firmie Gebethnera i Wolffa. Chyba to zdecydowało, że po zdaniu matury w Działoszycach jako miejsce studiów wybrał właśnie Kraków. Trudniej było natomiast z wyborem kierunku studiów. - Miałem dość szerokie zainteresowania. Wybierałem się początkowo na architekturę na Politechnice, potem na prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, a ostatecznie podjąłem studia historyczne w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej - mówi profesor. Studia wspomina bardzo dobrze. Były to czasy po przełomie 1956 r., życie kulturalne i artystyczne w Krakowie rozkwitało. Student Żaliński miał okazję oglądać pierwsze występy Ewy Demarczyk, chodzić na spektakle Teatru 38, odwiedzać Piwnicę pod Baranami, klub Pod Jaszczurami i Jazz-Klub przy ul. św. Marka.

Batowski, Estreicher, Krawczuk

Zajęcia na uczelni, mieszczącej się wtedy przy ul. Straszewskiego 22, odbywał z wybitnymi profesorami: Henrykiem Batowskim, Karolem Estreicherem, Józefem Buszką, Adamem Przybosiem i Marianem Tyrowiczem. Uczyli go także dr Antoni Podraza, mgr Aleksander Krawczuk, mgr Feliks Kiryk i mgr Henryk Kocój (dziś zasłużeni profesorowie). Rocznik prof. Żalińskiego był ostatnim, który odbywał studia w wymiarze czterech, a nie pięciu lat, co skutkowało dużym obłożeniem zajęciami. Mimo to studenci znajdowali jeszcze czas na rozrywki, a nawet na podjęcie pracy. Tak właśnie było z prof. Żalińskim, który już na trzecim roku pracował jako nauczyciel w szkole, którą... sam założył. - Razem z trzema kolegami ze studiów zaproponowaliśmy dyrekcji krakowskich zakładów Telpod i Bonarka założenie szkoły podstawowej dla pracujących tam robotników. Bo choć od wojny minęło już 15 lat, to nadal wielu pracowników nie miało okazji zdobyć wykształcenia podstawowego. Dyrekcje poparły pomysł i tak powstały filie Szkoły Podstawowej dla Pracujących nr 2 w Bonarce i Telpodzie. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu po południu i wieczorem. Uczyłem tam historii, geografii, a nawet matematyki - opowiada profesor. W 1962 r., rok po ukończeniu studiów, Henryk Żaliński otrzymał od prof. Heleny Rzadkowskiej (promotorki jego pracy magisterskiej) propozycję pracy w Katedrze Historii Polski WSP. Tak zaczęła się jego zawodowa przygoda z tą uczelnią. Spędził w niej prawie pięćdziesiąt lat, przeszedł wszystkie stopnie kariery naukowej (od asystenta przez starszego asystenta, adiunkta, do profesora), a wreszcie został jej rektorem.

Pieszo po Paryżu

Naukowo zajmował się historią XIX w., a zwłaszcza Wielką Emigracją, polskimi powstaniami i działalnością konspiracyjno-spiskową. - Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego tak potężne i silne państwo jak Rzeczpospolita, zajmujące niegdyś niemal milion kilometrów kwadratowych, potrafiło zniknąć bez śladu. Ciekawiło mnie też, jak przyjęło to polskie społeczeństwo i dlaczego nieustannie podejmowało próby powstańcze, które z gruntu nie miały większych szans - mówi profesor. Te zainteresowania sprawiły, że częstym celem jego naukowych podróży stał się Paryż, centrum Wielkiej Emigracji oraz wielu inspiracji spiskowych i powstańczych.
Po raz pierwszy pojechał do Francji w 1977 r. Pierwsze kroki skierował do Biblioteki Polskiej, która odtąd stała się częstym miejscem jego pracy. Do Paryża jeździł później prawie co roku, by w Bibliotece badać archiwalia na temat powstania listopadowego i Wielkiej Emigracji. Z czasem, gdy dyrekcja placówki poznała jego zainteresowania, na jej prośbę podjął się zadania uporządkowania i zinwentaryzowania zgromadzonych tam rękopisów dotyczących polskich walk wyzwoleńczych XIX w., czego owocem stał się dostępny już dla badaczy w Paryżu Katalog rękopisów Biblioteki Polskiej, t. 3.

Zafascynowany urodą miasta, każdą wolną chwilę przeznaczał na jego zwiedzanie. W Bibliotece pracował od rana z przerwą obiadową do 18, a później wyruszał na spacer po ulicach Paryża. Na własnych nogach przemierzył całą metropolię, poznając po kolei dzielnicę za dzielnicą. - Efekt jest taki, że Paryż znam chyba lepiej niż Kraków - śmieje się profesor. Ze szczególnym zainteresowaniem oglądał tamtejsze pamiątki polskie: Hotel Lambert, kościół św. Ludwika z polskimi epitafiami w kaplicy Czartoryskich, urokliwą posesję Szkoły Polskiej na ul. Lamandé, polski kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, grób Chopina...

Owocem naukowych badań prof. Żalińskiego były książki poświęcone Towarzystwu Demokratycznemu Polskiemu, jednej z największych i najaktywniejszych polskich organizacji emigracyjnych, ocenie powstania listopadowego przez działaczy Wielkiej Emigracji, a także poglądom środowiska Hotelu Lambert na przyszłe powstanie zbrojne. Prócz tego zajmował się także powstaniem kościuszkowskim i krakowskim, tematyką regionalną (rozwojem społeczno-gospodarczym Krakowa, Bochni i Mielca), świadomością historyczną polskiego społeczeństwa w XIX w., a także biografistyką. Uczestniczył w pracach nad przygotowaniem dla Ossolineum "Słownika biograficznego historii Polski", do którego napisał kilkadziesiąt haseł. Współpracował z Instytutem Badań Biograficznych we Francji, wygłaszał referaty na kilku sympozjach biografistyki polonijnej w Paryżu, Rzymie, Wiedniu, Brukseli, Watykanie, Stella Plage i Vaudricourt (Francja) oraz w Krakowie i Zakopanem.

Dyrektor, prorektor, rektor

Karierze naukowej towarzyszył awans w strukturach uczelni. W 1991 r. został tam wicedyrektorem Instytutu Historii i kierownikiem zakładu Historii XIX w. Trzy lata później objął stanowisko dyrektora Instytutu, jeszcze później prorektora ds. nauki i współpracy z zagranicą. Tę funkcję sprawował przez dwie kadencje. - W 2005 r., niejako naturalną koleją rzeczy, wysunięto moją kandydaturę na stanowisko rektora. Spośród 18 zgłoszonych kandydatów, najwięcej, bo 124 wskazania, otrzymałem ja. Już podczas właściwego głosowania dostałem 152 głosy, a do wyboru potrzeba było minimum 129. Tak oto zostałem rektorem - opowiada profesor.

Jego kadencja przypadła na trudny czas wprowadzania nowego prawa o szkolnictwie wyższym, co wymagało opracowania nowego statutu i regulaminu studiów, a także strategicznego planu rozwoju uczelni na lata 2007-2013. Rektorowi Żalińskiemu udało się też zwiększyć liczbę kierunków, podwyższyć kategorię kilku wydziałów i doprowadzić do zwiększenia liczby profesorów i doktorów habilitowanych. Akademia Pedagogiczna awansowała też w rankingu uczelni "Perspektyw" i "Rzeczypospolitej" i udało się jej zdobyć unijne dofinansowanie na rozbudowę gmachu głównego. Prof. Żaliński miał też zaszczyt organizować jubileusz 60-lecia uczelni połączony z nadaniem doktoratu honoris causa kard. Stanisławowi Dziwiszowi.

Pasje

W wolnym czasie Henryk Żaliński lubi chodzić po górach, szczególnie Tatrach i Pieninach. - Lubiłem też chodzić na spacery z psem. Syn przywiózł kiedyś z Anglii suczkę owczarka niemieckiego, która była nadzwyczaj spokojna i w ogóle nie szczekała. Kiedyś w Krynicy spacerowaliśmy z prof. Władysławem Miodunką z UJ. W pewnym momencie profesor powiedział: zabieraj ją zawsze na przechadzki, bo ona tak z góry patrzy na te szczekające wiejskie psy...

Obecnie prof. Żaliński nie obciążony już funkcjami administracyjnymi prowadzi wykłady zlecone i kończy pracę nad biografią gen. Jana Skrzyneckiego, naczelnego dowódcy w powstaniu listopadowym, emigranta, generała armii belgijskiej, zmarłego i pochowanego w Krakowie. Prof. Żaliński dotarł do nieznanych dotychczas dokumentów związanych ze Skrzyneckim przechowywanych w Narodowym Archiwum w Pradze. Dokumenty te pozwoliły wyjaśnić wiele błędnie dotąd przedstawianych fragmentów życiorysu generała na emigracji. Profesor przygotowuje się też do udziału w dużej międzynarodowej konferencji organizowanej przez Polską Akademię Umiejętności poświęconej księciu Adamowi Jerzemu Czartoryskiemu, którego 150. rocznica śmierci przypada w tym roku, a która w październiku odbędzie się w Krakowie.

Paweł Stachnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski