Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino cyfrowe: za i przeciw

Redakcja
Czy w Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu powstanie kino cyfrowe? Czy będzie ono w stanie przynieść zysk, który pozwoli na spokojną, nie okrojoną, działalność MOKiS i znacząco zasili jego budżet? Z jednej strony inicjatywa jest szansą na pozyskanie środków na działalność MOKiS, z drugiej budzi wiele obaw natury finansowo-programowej.

KULTURA. Powołanie do życia w MOKiS kina ma na celu poprawę kondycji finansowej tej placówki. Pomysł budzi kontrowersje.

Odpowiedź na pytanie: czy będzie takie kino, czy nie, wciąż jest otwarta. Muszą podjąć ją w najbliższym czasie radni Rady Miejskiej Myślenic, którzy podczas roboczego spotkania Komisji Edukacji, Kultury i Sportu wysłuchali tego, co na temat powstania kina cyfrowego w MOKiS miała do powiedzenia dyrektor tej placówki Małgorzata Anita Werner.

W roku poprzednim MOKiS przyniósł stratę w wysokości pół miliona złotych i kino cyfrowe ma, zdaniem dyrektorki, poprawić kondycję finansową tej placówki. - Wykonaliśmy symulację wpływów ze sprzedaży biletów w przyszłym kinie cyfrowym i wyszło nam, że przy sprzedaży 800 biletów miesięcznie zysk kina wyniósłby ponad 5 tysięcy złotych. Ponadto sprawdziliśmy, jak funkcjonują już tego typu kina w innych miejscowościach i wszędzie placówki prowadzące je notują zyski - przekonywała radnych Małgorzata Anita Werner.

Kino cyfrowe w MOKiS miałoby kosztować 600 tysięcy złotych zaś jego zakup odbyłby się na zasadach lisingu. Miesięczna rata spłaty lisingowej to 8 tysięcy złotych. MOKiS będzie się starał o przyznanie 40-procentowego dofinansowania z Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości. Kino miałoby działać w strukturach Małopolskiej Sieci Kin Cyfrowych, w tej samej, w której działa już kilka innych kin, m.in. w: Limanowej, Bochni czy Trzebini. - Posiadanie kina cyfrowego otwiera przed nami także inne możliwości. Na przykład bezpośrednich transmisji czy wydarzeń kulturalnych, takich jak: spektakle operowe czy mecze piłkarskie - mówi dyrektor MOKiS.

Zaletą kina ma być także dostępność do filmowych premier, które grane będą w Myślenicach w tym samym czasie, co w Warszawie czy Krakowie. Ale istnieją także minusy przedsięwzięcia. Jednym z nich jest to, że liczba seansów spowoduje, iż sala widowiskowa MOKiS będzie zajęta przez kino w znacznie większym stopniu niż dotychczas (seanse praktycznie odbywać się będą przez cały tydzień z wyłączeniem jednego zaledwie dnia, filmy w technice 3D nie mogą schodzić z afisza co najmniej przez trzy tygodnie). MOKiS przyjmuje, że w ciągu dnia wyemitowanych zostanie od 3 do 4 seansów. Rodzi się zatem pytanie: czy inne podmioty, tworzące kulturę i działające przy MOKiS, nie zostaną poszkodowane i w sposób naturalny odsunięte od dostępu do sali i znajdującej się w niej sceny? Pytań tego typu jest zresztą znacznie więcej. Szef Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Bogusław Podmokły ma wątpliwości co do frekwencji podczas seansów. - Odnoszę wrażenie, a chciałbym się mylić, że może zdarzyć się tak, iż kino nie zainteresuje społeczności Myślenic na tyle, na ile się spodziewamy, natomiast - zgodnie z umową - MOKiS będzie musiał wywiązać się z liczby wyświetleń. Co wtedy? Jak zareaguje na ten fakt Małopolska Sieć Kin Cyfrowych? Czy nie będziemy blokować dostępu do sali, w której odbywa się seans bez widowni, bo przecież musi? Co stanie się, jeśli kino nie wygeneruje kwoty ośmiu tysięcy złotych, koniecznej do spłaty kolejnej raty lisingu?
- Mamy pomysł, aby seanse odbywały się także w sali lustrzanej - mówi dyrektor MOKiS. - Wykorzystamy w tym celu nasz sprzęt, który posiadamy. Wówczas sala widowiskowa będzie dostępna dla innych.

Kino cyfrowe liczyć ma także na szkoły. Ale i tutaj rodzą się pewne wątpliwości. Ma je Bogusław Podmokły, na co dzień nauczyciel, który przeciwny jest temu, aby dzieci i młodzież odbywała wyprawy do kina kosztem lekcji. - Szkoła nie jest po to, aby organizować wycieczki do kina w ramach lekcji, szkoła jest po to, aby uczyć - argumentował swoje stanowisko szef komisji.

Burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski, obecny na spotkaniu komisji, jest zdania, że pomysł z kinem cyfrowym powinien się powieść. - Uważam, że jest to pomysł przyszłościowy. Dla mnie ważna będzie rola edukacyjna kina, w tym przypadku liczę na szkoły, a nawet przedszkola. Oczywiście, należy liczyć się z pewnym ryzykiem, ale nie bierzmy od razu pod uwagę czarnego scenariusza.

- Nie mam nic przeciwko kinu cyfrowemu, ale chciałbym, aby jego funkcjonowanie nie wprowadzało dyskomfortu do działalności innych podmiotów, funkcjonujących przy MOKiS, takich jak: dwa teatry, Myślenicka Orkiestra Kameralna czy Zespół Pieśni i Tańca "Ziemia Myślenicka". Wydaje mi się, że radni przed podjęciem decyzji przesądzającej losy kina cyfrowego powinni poznać m.in. harmonogram obrazujący możliwości dostępności sali widowiskowej oraz biznesplan przedsięwzięcia - stwierdza radny Rafał Zalubowski.

Maciej Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski