Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paleta od profesora Kubiczka

Redakcja
Na krótko przed śmiercią prof. Kubiczka, Marta Odbierzychleb otrzymała od niego tę ponadstuletnią, drewnianą paletę malarską, z zapisaną odręcznie dedykacją. Nie potrafi ukryć wzruszenia mówiąc o tym...

"Paleta była własnością mojego dziadka Feliksa Franic'a (1871-1937) ucznia J. i W. Kossaków. Ofiarowana Pani Marcie Odbierzychleb. Wojciech Kubiczek 2010."

- To niezwykłe, co uczynił profesor. Niedługo przed śmiercią ofiarował mi paletę, która miała dla niego wielką sentymentalną wartość. Już w drugiej połowie XIX wieku była własnością jego dziadka, znanego malarza. Profesor podarował mi tę paletę wyrażając przy tym życzenie, abym pozostała wierna sztuce, swojej pasji i dalej malowała. Jego życzenie jest jak najbardziej zgodne z moją wolą i radością tworzenia. Profesor Kubiczek był dla mnie zawsze dobrym duchem, nie zrezygnuję z malowania i nie zawiodę go - uroczyście oświadcza.

Wojciech Kubiczek był niezwykle lubianym i szanowanym wykładowcą Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. Serdeczne, przyjacielskie kontakty ze swoimi byłymi studentami utrzymywał do ostatniej chwili. Dożył 79 lat, zmarł w listopadzie tego roku w Czchowie, kilka miesięcy po śmierci ukochanej żony. Dla swoich licznych wychowanków pozostał niedoścignionym organizatorem malarskich plenerów, życzliwym mistrzem i promotorem. A nierzadko doradcą w prozaicznych, życiowych sprawach.

Takim zapamięta go też Marta Odbierzychleb - absolwentka krakowskiej WSP, gdzie studiowała wychowanie plastyczne pod kierunkiem prof. Kubiczka. Obecnie jest nauczycielką plastyki w Szkole Podstawowej nr 18 w Tarnowie i zarazem artystką pełną malarskiego temperamentu i pozytywnych emocji. Stale powtarza, że maluje z potrzeby serca i utrwalania otaczającego nas piękna. W swojej twórczości opowiada się po "jasnej stronie życia". - Chcę, aby moje obrazy przekazywały ludziom dobrą energię, były lekarstwem dla duszy, dostarczały wrażeń estetycznych, dawały przyjemność z obcowania z nimi. Mam nadzieję, że choć w części udaje mi się ta sztuka...

Pani Marta ma już w swoim dorobku udział w kilkudziesięciu zbiorowych wystawach w Polsce, Słowacji i Stanach Zjednoczonych. W USA mieszkała kilka lat, jest członkiem Polish Art Club oraz grupy plastycznej ARTPO w Chicago. Niezwykle rzadko decyduje się na indywidualne prezentacje swojej twórczości. Tym bardziej, szczególnym wydarzeniem artystycznym jest, otwarta niedawno w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tarnowie, autorska wystawa malarska M. Odbierzychleb pn. "Ogrody".

Nie kryje z tego powodu zadowolenia dyrektorka MBP Elżbieta Rogozińska-Bień.

- Długo namawialiśmy panią Martę, by zechciała wystawić obrazy w naszej Galerii Niebieskiej, ale warto było. Przez kilka tygodni (do połowy stycznia 2011) zapraszamy tarnowian do oglądania "Ogrodów". Do zachwytu nad pejzażami i kwiatami, które pod ręką malarki "zakwitły" pełną gamą kolorów. Coraz więcej zwolenników zyskuje pomysł, aby zatrzymać w bibliotece jej obrazy i przemianować Galerię Niebieską na... Kwiatową - dodaje półżartem dyr. Rogozińska.

Na wystawie zorganizowanej w bibliotecznej galerii pysznią się, zamknięte w ramy obrazów: maki i bławatki, malwy, róże i inne kwiaty. Marta Odbierzychleb pełnymi garściami czerpie motywy ze świata przyrody; zauroczona jest zwłaszcza kwitnącymi roślinami. Podgląda kwiaty w wielu miejscach, w przydomowym ogródku i na leśnych łąkach. Jak mało kto potrafi np. odmalować urodę polnych maków ścielących się czerwonymi dywanami.- Źródłem jej inspiracji twórczej jest szeroko rozumiana natura... - wielokrotnie wskazywał na to promotor tarnowskiej malarki, prof. Kubiczek. Uwagę przykuwają też na wystawie pejzaże i portrety, do których malarka przekonała się stosunkowo niedawno.
- Pamiętam jak Wiesław Rohrenchef namawiał mnie do malowania portretów. Przekonywał, że mam dar uchwycenia podobieństw. Długo jednak lekceważyłam te sugestie i mam na swoim sumieniu... grzech zaniechania - przyznaje dzisiaj.

- Dopiero przed kilkoma laty wykonałam pierwszy portret za sprawą mojego byłego ucznia Pawła Juśko, dzisiaj historyka. Jego ulubionym generałem jest Tadeusz Rozwadowski i poprosił mnie o sportretowanie tej postaci. Oboje byliśmy zadowoleni z końcowego efektu. Muszę przyznać, że fascynują mnie niektóre twarze, zwłaszcza dzieci. Zwykle portretuję bliskie mi osoby, na wystawie umieściłam m.in. portret mojego taty.

W twórczości Marty Odbierzychleb, której piękną próbkę można oglądać w galerii MBP, nie ma cienia agresji, niepokoju, czy choćby prowokacji. Jest mądra afirmacja, która udziela się odbiorcom jej malarskich dzieł.

MAREK BARAN

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski