Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katownie krakowskiej bezpieki

Redakcja
"Zerwali się wszyscy czterej jak oparzeni, podskoczyli do mnie, nie wiem kiedy znalazłem się w szponach oprawców jak balon. Jeden chwycił mnie za jedną rękę, drugi za drugą, przyciągnęli mnie do drzwi bocznych idących do ciemnego pokoju, które były obite skórą czy dermą, i zanim się obejrzałem, już miałem palce obu rąk w szczelinie odrzwi od strony zawiasów. Osiem palców wpakowali mi w szparę, już przyciskane drzwiami zdążyłem podciągnąć palce do paznokci, jak uczułem straszny ból. Jak strasznie krzyknąłem, wprost nieludzko zawyłem, a rudy porucznik drzwi przymykał coraz lepiej, coraz mocniej" - tak wspomina Bolesław Kalaciński swój pobyt w siedzibie wojewódzkiej bezpieki na pl. Inwalidów w Krakowie (jak na ironię przemianowanym przez komunistów w 1955 r. na pl. Wolności).

Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają

Znamienne dla rządów komunistycznych było, że budżet Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego był wielokroć większy niż Ministerstwa Odbudowy. Przecież w ostatecznym rozrachunku to brutalna siła bezpieki miała utrwalić ich niepodzielne panowanie, które brało się nie z woli narodu, ale z nadania Moskwy. Drogę torowały działania Armii Czerwonej i NKWD. To one spacyfikowały polskie Kresy, zaś na terenie pojałtańskiej Polski NKWD odgrywało decydującą rolę w dławieniu polskich działań niepodległościowych do początku 1945 r. W kolejnych miesiącach Sowieci coraz częściej wysługiwali się tworzonymi przez polskich komunistów jednostkami UB, MO, KBW.

Najwięksi przeciwnicy demokracji...

Kraków miał być siedzibą trzech odrębnych ogniw Urzędu Bezpieczeństwa: wojewódzkiego, powiatowego i miejskiego. Przybyłe w styczniu 1945 r. do miasta grupy operacyjne UB uzyskały szerokie możliwości przejmowania obiektów z przeznaczeniem na swoje siedziby. Zmierzały też do szybkiego uruchomienia więziennictwa (niezależną siecią więzień i aresztów dysponowało NKWD). Bezpieka przejęła w pierwszej kolejności stare więzienie "św. Michała" przy ul. Senackiej. W celu rozładowania przepełnionego "św. Michała" uruchomiono w marcu 1945 r. także poaustriacki Bastion IV przy ul. Kamiennej 16. Jednak już w maju 1946 r. postanowiono go zlikwidować. Szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie pisał: "W związku z tym polecam wszystkich więźniów, osadzonych w Więzieniu - Bastion IV przetransportować do Więzienia Montelupich w Krakowie". To ostatnie, przekazane UB przez Sowietów w lutym 1946 r., było mocno zniszczone. Według Naczelnika należało przede wszystkim pilnie podnieść poziom jego zabezpieczenia, ponieważ "tutejsze Więzienie jest może jednym z najgroźniejszych więzień w Polsce, gdyż siedzą tu najwięksi przeciwnicy Demokracji tzn. bandyci z pod znaku NSZ i WiN". W efekcie zostało ono poddane modernizacji i przebudowie. Wysłużony "św. Michał" działał jeszcze do 1949 r. Potem pozostało już tylko Centralne Więzienie Karno-Śledcze Montelupich. Właśnie tam od połowy 1946 r. wykonywano wyroki śmierci. Nazwiska patriotów pomordowanych na Montelupich przez komunistycznych oprawców przypomina tablica wmurowana w mur więzienny 2 listopada br.

Dla celów więziennych utworzono w Krakowie także kilka aresztów śledczych w gmachach zajętych przez UB i MO. Główny areszt Wojewódzkiego UBP mieścił się w piwnicach kamienic przy pl. Inwalidów. Ponadto własne areszty posiadały: Powiatowy UBP przy ul. Lea 10, Miejski UBP przy ul. Kapucyńskiej 2, Komenda Wojewódzka MO przy ul. Biskupiej 2, Komenda Miejska MO przy ul. Batorego 25, poszczególne komisariaty, wreszcie Wojewódzki Wydział Śledczy przy ul. Łobzowskiej Bocznej 6 (obecnie ul. Spasowskiego). Swoje areszty posiadała także Informacja Wojskowa (m.in. willę przy ul. Wyspiańskiego i piwnice przy Józefitów 5).

Ubecka forteca

Za symbol katowni ubeckiej może uchodzić siedziba WUBP przy pl. Inwalidów. Prowadzone przez komunistów tłumienie oporu niepodległościowego tutaj było przekuwane na konkretne działania: tu opracowywano plany, tu wydawano rozkazy, tu prowadzono śledztwa...

Bezpieka przejęła budynek przedwojennego domu mieszkalnego profesorów UJ wraz z sąsiednimi dużymi i eleganckimi kamienicami w styczniu 1945 r. W 1946 r. sukcesywnie poszerzała stan posiadania; wysiedlając lokatorów pozyskała budynki przy ul. Wybickiego 4 i 6, Lea 5 i 5a, Józefitów 16 i 18. W efekcie siedziba WUBP przybrała kształt fortecy zbliżonej do kwadratu, z podworcem pośrodku.

Cele urządzone w piwnicach kamienic przy pl. Inwalidów zostały połączone korytarzem dzięki przebiciom w ścianach działowych. W 1945 r. areszt składał się co najmniej z dziesięciu cel i karceru. Według relacji jednego z wartowników "cele były różnej wielkości, [...] przeważenie ok. 40 m kw., ale były też i mniejsze; jedna z cel znajdująca się pod świetlicą od strony ul. Juliusza Lea była znacznie większa od pozostałych. Oprócz cel oznaczonych numerami znajdowały się również w piwnicy dwa pomieszczenia nazywane karcerami. Były to bardzo małe klitki znajdujące się pod ciągiem schodowym, w jednej z nich sufit obniża się zgodnie z biegiem schodów tak, że nie można było tam pozostawać w pozycji stojącej. W karcerze znajdowała się tylko drewniana prycza, brak było urządzeń sanitarnych, było bardzo duszno, nie było okien ani wentylacji. [...] Oprócz cel znajdujących się w piwnicach były jeszcze dwie duże cele na parterze budynku głównego, gdzie umieszczano aresztowanych, gdy ich liczba z uwagi na akcje przeprowadzane przez UB była znaczna".

Jak wspominała Danuta Wojnar-Górecka: "Tu w UB drzwi były ciężkie, okute blachą, nieprzeniknione. Światło nieomal oślepiało, a zapach był nie do zniesienia. Ciężka, gęsta mieszanina odoru uryny i szczurów [...] przesłuchania odbywały się w gabinetach na drugim i trzecim piętrze". Niektóre śledztwa prowadzono także w wydzielonych pomieszczeniach więzienia na Montelupich.

Myślałem, że nieżywy...

Podczas śledztwa stosowane były powszechnie tortury. Edward Ozdoba, żołnierz AK, sam pobity przez śledczych WUBP zapamiętał sprawę skatowanego na śmierć więźnia: "widziałem jak akowiec Gaik z Bielska-Białej posądzony o sabotaż miał tak odbite nerki, że wyszły przez skórę na wierzch. Gaik zmarł w tym czasie, osierocając 4-ro dzieci." I w innym miejscu: "Pamiętam, że kolejarz Kubala oskarżony o rzekomy sabotaż na parowozowni w Tarnowie był tak zmasakrowany przez (Stanisława) Józefiaka, że był cały obsiniony a jelita miał w jądrach. Po miesiącu Kubala zmarł w szpitalu więziennym".

Do bicia więźniów używano specjalnych sprężynowych i gumowych pałek, którymi mierzono w czułe miejsca — w nasadę nosa, podbródek, gruczoły. Stanisław Czapkiewicz z krakowskiego "Żelbetu" AK wspominał, jak mu grożono: "że mnie szczury zeżreją, że ciało spłynie kanałem, [...] że dzieci więcej nie zobaczę". Edward Supergan, opowiadał z kolei: "Widziałem, jak dwa razy niesiono (Antoniego Wąsowicza) "Rocha" z przesłuchań. Był nieprzytomny. Dźwigali go za ręce i nogi. Raz zaś widziałem, jak ciągnęli go po schodach, że głowa oddawała. Myślałem, że nieżywy".
Po październiku 1956 r. ubecka forteca z wolna zaczęła się rozsypywać. Po żmudnych staraniach, w 1957 r. UJ odzyskał częściowo swoją własność. Jednak ostatnie trzy pokoje na I piętrze i jeden pokój na parterze, w którym urządzona była centrala telefoniczna, SB opuściła dopiero na początku lat 80. Dom pod nr. 3 stał się siedzibą Powiatowej Komendy MO. Z czasem znalazły się tam gabinety wydziału służby zdrowia MSW. Budynki przy ul. Lea i Józefitów 18 pełniły funkcje mieszkalne. Przy ul. Józefitów 16 ulokowano Wydział Paszportów wspólnie z bazą dla sekcji obserwacyjnych Wydziału "B" Służby Bezpieczeństwa. W 1992 r. obiekt przekazany został Muzeum Fotografii.

Gmach przy ul. Królewskiej 6 przekazano Akademii Rolniczej w Krakowie. Natomiast MSW pozostawiło sobie na dłużej budynki przy ul. Królewskiej 2 i 4. Do 1990 r. miała z nich korzystać między innymi krakowska SB (której kierownictwo ulokowano w Komendzie Wojewódzkiej MO, najpierw przy pl. Szczepańskim 5, a później przy ul. Mogilskiej).

Gmachy dawnego WUBP poddawano wielu remontom, które usunęły materię historyczną. Jedyne ślady ponurego dziedzictwa w postaci oryginalnych drzwi dawnych cel (z napisami więźniów) zachowały się w pomieszczeniach piwnicznych domów przy pl. Inwalidów 3 i 4. Te z zapisanym tekstem modlitwy "Ojcze Nasz" można zobaczyć w oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa przy ul. Pomorskiej 2.

O mrocznej przeszłości gmachów przy pl. Inwalidów przypomina dziś tablica wmurowana w 1993 r. staraniem byłych więźniów politycznych: "Budynki te w latach 1945-1956 były siedzibą Urzędu Bezpieczeństwa. Tutaj komunistyczni zdrajcy narodu więzili, torturowali i mordowali polskich patriotów".

Dariusz Gorajczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski