Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina chce ścigać dłużników

Redakcja
Proszowiccy radni uważają, że gmina powinna bardziej zdecydowanie postępować wobec dłużników. Drugi z lewej - inicjator wniosku w tej sprawie Włodzimierz Stopiński. Fot. Aleksander Gąciarz
Proszowiccy radni uważają, że gmina powinna bardziej zdecydowanie postępować wobec dłużników. Drugi z lewej - inicjator wniosku w tej sprawie Włodzimierz Stopiński. Fot. Aleksander Gąciarz
Największym "pojedynczym" dłużnikiem gminy jest w tej chwili Zakład Wodociągów i Kanalizacji, czyli przedsiębiorstwo, administrujące w imieniu gminy siecią wodociągową i kanalizacyjną. Tylko z tytułu czynszu dzierżawnego firma nie odprowadziła do gminnej kasy 210 tysięcy złotych plus ponad 20 tysięcy odsetek. A to jeszcze nie wszystko, bo zaległość trzeba powiększyć o 16 tysięcy zaległego podatku od nieruchomości. Łączna suma zadłużenia wynosi więc prawie ćwierć miliona złotych.

Proszowiccy radni uważają, że gmina powinna bardziej zdecydowanie postępować wobec dłużników. Drugi z lewej - inicjator wniosku w tej sprawie Włodzimierz Stopiński. Fot. Aleksander Gąciarz

PROSZOWICE. W gminnej kasie brakuje pieniędzy, tymczasem zaległości wobec budżetu dochodzą już do miliona złotych. Kto zalega najwięcej?

Drugą pozycję na tej liście zajmuje gmina Koszyce, która w 2004 przestała wpłacać swój udział w eksploatacji i modernizacji wysypiska odpadów komunalnych w Żębocinie. Przez ten czas dług urósł do poziomu 118 tys. zł kapitału i 62 tysięcy odsetek. - Co roku wysyłaliśmy do gminy Koszyce pisma przypominające o narastających zaległościach. Ostatnie wysłaliśmy na początku września tego roku. Na razie jednak pieniędzy nie odzyskaliśmy. Druga strona zasłania się wyrokiem sądu, o którym my nic nie wiemy - mówi skarbnik Danuta Migas.

Na trzecim miejscu listy gminnych dłużników znajduje się proszowicki szpital, który z tytułu podatku od nieruchomości zalega 92 tysiące złotych. Tuż za podium plasują się dwie lokalne firmy. W pierwszym przypadku zaległy podatek od nieruchomości wynosi 43 tysiące, w drugim jest o 1 tysiąc mniejszy.

Tymczasem o wyegzekwowanie, przynajmniej niektórych zaległości, nie będzie łatwo. Wójt Koszyc Stanisław Rybak powiedział nam, że nie czuje się niczyim dłużnikiem. - Według mnie gmina Proszowice nie ma podstaw domagać się od nas zapłaty za cokolwiek. Gdyby było inaczej, na pewno byśmy zapłacili. Jeżeli się mylę, to instytucje od tego powołane powinny przedstawić nam nakaz zapłaty. Wtedy zaległości uregulujemy. Ale na razie te dokumenty, które otrzymujemy, nie są dla nas wystarczające - mówi.

Nieco inaczej wygląda sprawa zaległości ZWiK. - Nie płaciliśmy, aby wymusić na gminie wykonanie pewnych prac przy oczyszczalni ścieków. Mam na myśli przede wszystkim obwałowanie, które uchroniłoby obiekt przed podtapianiem przez wody powodziowe. Doszliśmy już jednak w tej sprawie do porozumienia i jest opracowywany kosztorys tych robót - mówi prezes ZWiK Andrzej Gorzałczany. Gmina może liczyć, że otrzyma należy podatek od nieruchomości od szpitala. Dyrektor placówki Janina Dobaj zapewnia, że dług ureguluje do końca roku. - Moglibyśmy wystąpić o umorzenie tej należności, ale to mogłoby skutkować problemami w otrzymaniu dofinansowania budowy bloku operacyjnego ze środków unijnych. Tego typu umorzenie jest bowiem traktowanie jako pomoc publiczna - mówi. Jedyna rozbieżność dotyczy w tym przypadku wysokości zadłużenia, gdyż według szpitala wynosi ono niespełna 50 tys. złotych.

Odrębną kategorię dłużników stanowią osoby fizyczne. Dotyczy to przede wszystkim osób zajmujących lokale komunalne. Łączna wysokość zaległości 23 największych dłużników wynosi aż 350 tysięcy złotych. W niektórych pojedynczych przypadkach długi urosły do kilkunastu tysięcy. - Z tej grupy z czterema osobami zawarliśmy ugody, na mocy których sukcesywnie spłacają swoje należności. Tych umów było początkowo więcej, ale lokatorzy nie wywiązywali się ze zobowiązań - mówi Marzena Gładysz z Wydziału Finansowego UGiM w Proszowicach.

Dla zdyscyplinowania niesolidnych lokatorów gmina zawarła umowę z Biurem Informacji Gospodarczej InfoMonitor, która jest uprawniona do umieszczania osób zalegających z opłatami w rejestrze dłużników. Takie osoby mają wówczas zamkniętą drogę m.in. do otrzymania kredytu. Czasem sprawy trafiają do sądu. - Eksmisje traktujemy jako ostateczność, bo to rozwiązanie nieprzyjemne dla obu stron. W przeszłości zdarzały się jednak podobne przypadki - przypomina Danuta Migas.
Gdyby policzyć wszystkie zaległości okaże się, że w budżecie brakuje niemal 1 miliona złotych. Dla porównania, roczne utrzymanie małej szkoły kosztuje gminę w granicach od 720 tysięcy (SP Szczytniki) do 820 tys. (SP w Koczanowie). Podczas ostatniego posiedzenia komisji wspólnej Rady Miejskiej Włodzimierz Stopiński wystąpił z inicjatywą, aby gmina podjęła kroki prawne dla ściągnięcia należności. W miniony czwartek inicjatywa została zatwierdzona podczas sesji Rady Miejskiej. - Takiej sytuacji nie można dłużej tolerować. Przypomnę, że kilka miesięcy temu zgodziliśmy się na podwyżkę opłat za wodę i ścieki m.in. z tego powodu, by Zakład Wodociągów i Kanalizacji uregulował swoje zaległości wobec budżetu - przypomina Włodzimierz Stopiński.

Aleksander Gąciarz

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gmina chce ścigać dłużników - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski