W roku 2002 parafia obchodziła jubileusz 50-lecia powołania. Kościół w tym roku był już całkowicie odbudowany i wyposażony po poprzednim pożarze. Około godziny 2 w nocy z 5 na 6 kwietnia 2002 r. kościół ponownie spłonął. Fot. Anna Kaczmarz
KONTROWERSJE. Kościół, który miałby stanąć w miejscu drewnianego zniszczonego w pożarze, budzi sprzeciw.
Ks. Roman Łędzki, proboszcz parafii jest zwolennikiem budowy murowanej świątyni. Powołuje się na ankietę, którą przeprowadził w parafii w 2006 roku. Przytacza, że według niej 950 wiernych opowiedziało się za murowanym kościołem, 26 za drewnianym, a 16 za budową kościoła w innym miejscu. - Parafia liczy 4,5 tysiąca wiernych. Trzeba więc uszanować wolę wspólnoty, która chce zbudować kościół na miarę swoich potrzeb, aby w godnych warunkach można słuchać Słowa Bożego i uczestniczyć w świętych sakramentach - komentuje ks. bp Józef Guzdek z Kurii Metropolitalnej w Krakowie, który przewodniczy komisji sprawującej pieczę nad zabytkami i budownictwem nowych kościołów.
- To nie jest wyłącznie sprawa parafii - odpowiada Mikołaj Kornecki z Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. - Do związków z tym kościołem poczuwa się szeroki krąg krakowian. Tu bywał Karol Wojtyła, tutaj ludzie z różnych stron Krakowa brali śluby i przychodzili na Pasterki - wylicza.
Wyjątkowe miejsce wiąże się z bogatą historią: - Idea powołania w tym miejscu skansenu pojawiła się w 1927 roku. Jej orędownikiem i propagatorem był Seweryn Udziela, założyciel Muzeum Etnograficznego w Krakowie - przypomina Krzysztof Jakubowski, mieszkaniec Woli i radny "siódemki", który też jest przeciwnikiem murowanej świątyni.
Komitet Budowy Kościoła na Woli Justowskiej zawiązał się po II wojnie światowej. Szczególną rolę odegrał w nim Karol Estreicher, który przy pomocy studenta Janusza Gawora (potem słynnego krakowskiego architekta) sprowadził pod koniec lat 40. drewniany kościół z Komorowic Bielskich datowany na XVI wiek. Wkrótce w pobliżu stanęła stara karczma z Pasieki koło Czernichowa (XVIII/XIX w.), następnie spichlerz dworski z Trzyciąża koło Wolbromia (1764 r.) oraz spichlerz z Soboniowic. W nocy 13/14 lipca 1978 roku w wyniku podpalenia drewniany kościół doszczętnie spłonął. Odbudowany w 1982 r. spłonął ponownie w 2002 r. Od tej pory trwa gorąca dyskusja nad formą nowej świątyni.
Nową wizję projektanta widział Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków: - Jest to bardzo szkicowa koncepcja murowanego kościoła nawiązującego formą do architektury drewnianej. Czekam na przedstawienie gotowego projektu i wniosku do wuzetki, który dopiero będę opiniować - mówi.
Dodaje także, że w ramach podtrzymania idei skansenu pojawiła się propozycja przeniesienia drewnianej kaplicy z Sieniawy koło Raby Wyżnej (jest to podobno pomysł ks. kard. Stanisława Dziwisza, który pochodzi z Raby Wyżnej - dop. redakcja). W ten sposób dwa kościoły - murowany, który byłby kościołem parafialnym i drewniany, który nawiązywałby do tradycji, pozwoliłyby zdaniem Jana Janczykowskiego na wyjście z długoletniego impasu.
Dwa kościoły w skansenie nie budzą jednak entuzjazmu wśród protestujących, którzy także dotarli do koncepcji projektanta. Szacują, że murowany kościół jest prawie dwa razy większy i dwa razy wyższy od poprzedniego. Ponadto w projekcie zagospodarowania działki jest także murowany dom parafialny, duży parking i dojazd wąską ulicą Cisową, która jak na razie obsługuje tylko domy jednorodzinne.
- Sugerujemy, żeby nowy kościół postawić w innym miejscu. Dobrą lokalizacją byłby teren przy Krakowskim Centrum Rehabilitacyjnym przy ul. Modrzewiowej, który w gestii marszałka województwa lub działka miejska w przy parku Decjusza obok galerii Bronisława Chromego - wyliczają przedstawiciele Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. Proponują także, żeby nowy projekt został umieszczony w internecie, np. na stronie parafii, i dzięki temu mógł stać się tematem publicznej dyskusji.
Wczoraj przedstawiciele OKRK spotkali się w tej sprawie z ks. kard. Stanisławem Dziwiszem. - Parafianie czekają na nowy kościół już osiem lat, a formalności i budowa nowego obiektu mogą zająć kolejne 5 lat. Rekonstrukcja drewnianego kościoła będzie dwa razy krótsza - argumentuje Mikołaj Kornecki.
Przypomina także, że oprócz kościoła z Sieniawy, w przeszłości były brane także pod uwagę duży kościół z Jasiennej, który od 10 lat jest złożony i czeka na rekonstrukcję w dogodnym miejscu oraz kościół z Tłuczani k. Wadowic, doprowadzony już niemal do stanu ruiny.
Paulina Polak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?