Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto spłaci długi po zmarłym?

Redakcja
Chętnie bierzemy kredyty na mieszkanie, samochód czy meble. Wydaje nam się, że z łatwością poradzimy sobie z ich spłatą. Małżonkowie, dysponując wspólnym budżetem, zazwyczaj wiedzą, ile mogą wydać na regulowanie zobowiązań.

PRAWO. Jeśli po ukochanej osobie pozostały tylko zobowiązania finansowe, można złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku

Sytuacja komplikuje się jednak wtedy, gdy jeden ze współmałżonków umiera, a długi pozostają. Jeszcze gorzej jest wówczas, gdy po śmierci najbliższej osoby współmałżonek dowiaduje się, że otrzymuje w spadku kredyt, o którym nie miał pojęcia.

Nie zawsze jednak musimy odziedziczyć tzw. długi spadkowe. - Spadkobiercy często pozostają z wieloma problemami, szczególnie wtedy, gdy spadkodawca zaciągnął kredyt mieszkaniowy, kredyt na zakup samochodu, pożyczkę pieniężną, "chwilówkę" czy też miał niespłacone karty kredytowe. Biorąc pod uwagę fakt, że oprocentowanie za należności przeterminowane jest bardzo wysokie, może się zdarzyć, że wysokość długów przewyższa wartość majątku, który pozostał po osobie zmarłej - mówi Joanna Greguła, notariusz, a jednocześnie prezes Rady Izby Notarialnej w Krakowie.

Do kancelarii notarialnych często zgłaszają się osoby, które zamierzają złożyć oświadczenie o przyjęciu spadku wprost lub z dobrodziejstwem inwentarza albo o odrzuceniu spadku. Zwykle przychodzą już w toku postępowania spadkowego, które może się także odbyć przed notariuszem (poświadczenie dziedziczenia).

Prezes Joanna Greguła wyjaśnia, że spadek obejmuje zarówno tzw. aktywa, jak i pasywa. Aktywami jest wszystko to, co pozostało po osobie zmarłej i ma wartość majątkową, m.in. mieszkanie, grunt, samochód, prawa z akcji, udziały w spółkach.

- Są to zatem nie tylko nieruchomości, ale także ruchomości i prawa, na przykład: spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego czy garażu, prawa autorskie i wynalazcze oraz wierzytelności wchodzące do spadku, pieniądze na kontach bankowych. Gdy zmarły małżonek jako kupujący zawarł przedwstępną umowę sprzedaży mieszkania i nie zdążył podpisać umowy przyrzeczonej przed śmiercią, to jego spadkobiercy mogą domagać się zawarcia tej umowy od sprzedających. Pasywami są długi spadkowe - podkreśla Joanna Greguła.

Są jednak osoby, dla których dziedziczenie oznacza kłopoty. Okazuje się bowiem, że zmarły pozostawił po sobie długi. Ale spadkobierca nie zawsze musi je spłacać. - Nie da się jednak nabyć samych aktywów spadku. Przepisy kodeksu cywilnego przewidują możliwość złożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku. Trzeba jednak pamiętać, że należy je złożyć w ciągu sześciu miesięcy od śmierci spadkodawcy - tłumaczy Joanna Greguła.

Nie wszyscy znają przepisy prawa spadkowego. Jedna z klientek naszej rozmówczyni straciła ukochaną osobę. W wyniku tragicznego wypadku zmarł jej mąż. Została z dwójką pełnoletnich, uczących się jeszcze dzieci, bez środków do życia.

- Małżonkowie w zasadzie nie mieli żadnego majątku z wyjątkiem samochodu kupionego na kredyt przez męża oraz sprzętu AGD, który również na kredyt nabyli wspólnie. Okazało się, że zmarłemu mężowi nie udawało się w interesach i miał długi w stosunku do swojego szefa. Niestety, minęło sześć miesięcy od daty śmierci męża - opowiada Joanna Greguła.

Klientka nie zdążyła w terminie odrzucić spadku. Nie zrobiły tego również jej dzieci. W tej sytuacji żona i dzieci będą odpowiadać za długi zmarłego w pełnej wysokości.

- Oświadczenie o odrzuceniu spadku, o ile nie upłynie sześciomiesięczny termin, można złożyć przed notariuszem lub przed sądem, przed którym toczy się postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku. U notariusza kosztuje to około 100 złotych wraz z wypisem - wyjaśnia Joanna Greguła.

Ale można też przyjąć spadek "z dobrodziejstwem inwentarza". - Spadkodawca pozostawił mieszkanie o wartości 300 tysięcy złotych i samochód o wartości 50 tysięcy złotych. Niestety, łączna wysokość wszystkich jego długów wynosi milion złotych. Jeżeli spadkobierca złoży w terminie oświadczenie o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza, oznacza to, że jego odpowiedzialność za długi ograniczy się tylko do kwoty 350 tysięcy złotych. Ale jeśli przyjmie spadek wprost to będzie musiał spłacić długi spadkodawcy w pełnej wysokości, a więc także częściowo ze swojego majątku - zaznacza prezes Greguła.

Często zdarza się, że małżonkowie wspólnie zaciągnęli kredyt lub pożyczkę. Najczęściej obowiązuje między nimi wspólność majątkowa (o ile jej nie wyłączyli umową).

- I dlatego wierzyciel, w tym przypadku bank, ma prawo domagać się spłaty od pozostałego przy życiu małżonka. Byli oni wspólnie kredytobiorcami i ich odpowiedzialność za spłatę długów jest solidarna - podkreśla Joanna Greguła.

Sytuacja komplikuje się w sytuacji, kiedy np. żona nie ma pojęcia o długach zmarłego męża. Może się okazać, że zaciągnął je bez jej wiedzy i zgody. W tym przypadku w grę będą wchodzić raczej nie kredyty bankowe, ale inne zobowiązania.

- Jeśli jednak wierzyciel udowodni, że współmałżonek wiedział o długach zmarłego, a w ich małżeństwie nie było rozdzielności majątkowej, to wówczas małżonek - spadkobierca, mimo odrzucenia spadku przez niego i jego dzieci (lub wnuków) będzie ponosił odpowiedzialność - tłumaczy prezes Joanna Greguła.

Magdalena Uchto

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski