Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za późno na ratunek

Redakcja
(INF. WŁ.) Wczoraj o godz. 6.45, po poszukiwaniach trwających od poniedziałkowego południa, w otulinie Magurskiego Parku Narodowego odnaleziono zwłoki 43-letniego mężczyzny. Natrafili na nie członkowie Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami "STORAT" w Rzeszowie, którzy włączyli się do akcji około północy w poniedziałek. Po niemal siedmiu godzinach poszukiwań ciało mężczyzny odnalazła 5-letnia suka wabiąca się Burak.

Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami "STORAT" znowu brało udział w akcji poszukiwania człowieka

 W poniedziałek w południe Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie została zaalarmowana przez policję z Jasła o zaginięciu człowieka. Wyszedł z domu w Starym Żmigrodzie (woj. podkarpackie) w niedzielę o godz. 9 rano. Zapowiedział, że udaje się do wuja w sąsiedniej miejscowości Kąty. Nigdy tam nie dotarł. Rodzina zawiadomiła policję o zaginięciu mężczyzny dopiero następnego dnia. Policja rozpoczęła poszukiwania natychmiast, bo okazało się, że zaginiony mężczyzna cierpiał na padaczkę.
 W sumie do akcji przystąpiło 150 osób i użyto 12 pojazdów. Po paru godzinach do poszukiwań włączyli się również strażacy z OSP.
 - Teren jest tu bardzo trudny. Obydwie miejscowości leżą w otulinie Magurskiego Parku Narodowego. Przyroda tutaj jest dziewicza, są takie miejsca, których po prostu nie da się przejść - mówi podinspektor Wiesław Dybaś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. - Część ekipy przeczesywała teren, inni sprawdzali ślady, ustalali adresy znajomych i rodziny sprawdzając, czy przypadkiem zaginiony mężczyzna tam nie poszedł. Poszukiwania prowadzone cały dzień nie przyniosły żadnego rezultatu.
 - O godz. 21.45 zadzwonił do mnie oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie z prośbą o wprowadzenie naszych psów do akcji - mówi Marta Gutowska, lekarz weterynarii, a jednocześnie wiceprezes Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami "STORAT" i właścicielka Buraka. - Nim dojechaliśmy na miejsce, było już około północy. Od razu rozpoczęliśmy poszukiwania z dwoma psami z Arim i z suką Burak, która w marcu odnalazła zwłoki 3-letniego Daniela w Załużu koło Lubaczowa.
 Równocześnie na miejsce akcji wyleciał śmigłowiec policyjny, został tam również przetransportowany zespół konny z Myczkowa. Okazały się nieprzydatne. Kwadrans przed 7 rano suka dała znać, że znalazła człowieka. Mężczyzna leżał w miejscu niedostępnym, w zaroślach z dzikiego głogu.
 Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon z przyczyn naturalnych. Śmierć nastąpiła dawno, być może nawet w nocy z niedzieli na poniedziałek. Można domniemywać, że gdyby rodzina zawiadomiła policję parę godzin po zaginięciu mężczyzny, a psy "STORAT" -u natychmiast wyruszyły na poszukiwania - mężczyznę można było uratować.
 Od końca marca, to znaczy od czasu odnalezienia przez Buraka zwłok Daniela, policja współpracuje ze "STORAT" -em. Na razie jednak nie podpisano ostatecznej umowy, gdyż prawnicy pracują nad jej szczegółami.
 Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami "STORAT" w Rzeszowie zajmuje się szkoleniem psów ratowniczych i testowaniem ich pod względem przydatności do tej pracy, a także szukaniem osób zaginionych (za co nie pobiera się pieniędzy). Stowarzyszenie działa w Rzeszowie, ale ma członków i psy również w Cisnej, Krakowie, Gubinie, Bydgoszczy, Gdańsku i Szczecinie.
ELŻBIETA BOREK
 Telefon, pod którym można kontaktować się ze stowarzyszeniem: (0-17) 85-341-33.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski