Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięski Żandarm

Redakcja
(INF. WŁ.) Krakowski zespół Jean d'Arme wyśpiewał piosenką "Zebra" pierwszą nagrodę w konkursie "Debiutów" na zakończonym w czwartek w nocy 39. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Grupa otrzymała, ufundowaną przez prezydenta Opola, statuetkę Karolinki oraz 2,5 tys. zł. Tuż po powrocie muzyków do Krakowa rozmawialiśmy z wokalistą i liderem zespołu - Łukaszem Gałęziowskim.

Karolinka za "Zebrę"

   - Od kiedy działa zespół?
   - Tak na poważnie to od dwóch lat, choć znamy się znacznie dłużej. Wcześniej zagraliśmy jeden koncert jako Jean d'Arme i rozstaliśmy się na kilkanaście miesięcy. Od czasu przyznania nam czwartej nagrody na ubiegłorocznym Studenckim Festiwalu Piosenki wzięliśmy się do pracy na serio - wzmocniliśmy skład, mamy regularne próby, gramy coraz więcej koncertów.
   - Trudno jednoznacznie sklasyfikować waszą muzykę - trochę w niej rocka, trochę popu, a nawet funku i jazzu...
   - Każdy z nas słucha czegoś innego i dodaje do każdej kompozycji zespołu coś własnego. W efekcie powstaje trudna do nazwania całość. Nie mieliśmy żadnego planu: "gramy tak i tak, a wszystko inne odrzucamy". Nasze utwory powstają w ewolucyjny i naturalny sposób.
   - Czy macie na swoim koncie jakieś nagrania?
   - Dwa lata temu nagraliśmy na własny koszt singel z pięcioma piosenkami, który sprzedawaliśmy podczas koncertów. Obecnie nie oddaje on jednak prawdy o muzyce zespołu - dziś gramy znacznie lepiej. Wysłaliśmy kilka kaset z naszym materiałem do różnych wytwórni, ale na razie bez odzewu.
   - Czy sądzisz, że opolska nagroda pomoże wam w karierze?
   - Mam nadzieję. Chcemy skoncentrować się obecnie na próbach i koncertach. Mamy zamiar wykorzystać fakt, iż nasza nazwa wreszcie coś ludziom mówi. Wkrótce wzmocnimy skład o sekcję dętą - puzon, trąbkę i saksofon. To wzbogaci nasze brzmienie. Interesami Jean d’Arma zajmuje się od niedawna Jerzy Gardziel - rzutki menedżer, który współpracował m.in. z Perfectem. Wierzę, że wyprowadzi nas na szerokie wody.
   - A skąd się wzięła wasza nazwa?
   - Kiedy zakładałem zespół, chciałem aby jego nazwa składała się z dwóch członów, ponieważ taką łatwiej skanduje się podczas koncertów. Pomyślałem o słowie "żandarm" i skojarzyło mi się to z serią francuskich filmów z Louisem de Funesem w roli głównej. Dlatego zamieniłem ją na Jean d'Arme i tak już zostało.
Rozmawiał: PAWEŁ GZYL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski