Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest podejrzenie

WCH
Maria Piprek z "Inicjatywy" i szef rady Bogusław Budzyński oraz prezes spółdzielni Józef Kurek otrzymali pisma, w których prokurator Janina Tomasik powiadamia o podjętych krokach:

NOWY SĄCZ. Prokurator w "Grodzkiej"

   Uzasadnionym podejrzeniem zaistnienia przestępstwa tłumaczy Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęcie śledztwa w sprawie niegospodarności w Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Sączu. Śledztwo toczy się na neutralnym gruncie, by wykluczyć możliwość ewentualnych nacisków. Z wnioskiem do prokuratora wystąpiło lokatorskie Stowarzyszenie "Inicjatywa" oraz nowo wybrany przewodniczący Rady Nadzorczej spółdzielni.
    "Postanowieniem z dnia 1 lipca 2003 roku prokurator rejonowy w Limanowej wszczął śledztwo w sprawie niegospodarności zarządzania Grodzką Spółdzielnią Mieszkaniową związanej z przeprowadzeniem przetargu na wykonywanie prac termorenowacyjnych, zawarciem umów z wykonawcami tych prac, sposobem ich prowadzenia oraz rozliczeniem finansowym. Ponadto w sprawie nieudostępnienia dokumentacji spółdzielni członkom w okresie do 2000 czerwca 2002 roku".
   W uzasadnieniu prokuratorskiej decyzji czytamy, że śledztwo wszczęto, "ponieważ podjęto uzasadnione podejrzenie zaistnienia przestępstwa". W toku wyprzedzającego dochodzenia zebrano obszerny materiał dowodowy, osobowy i rzeczowy, który w chwili obecnej pozwala na udostępnienie go powołanemu biegłemu sądowemu z zakresu księgowości i wypracowania opinii.
   Zarzuty dotyczą zarządu spółdzielni. Postawili je w doniesieniach do prokuratury, niezależnie od siebie, lokatorzy ze Stowarzyszenia "Inicjatywa" oraz Bogusław Budzyński po analizie wyników dwóch komisji Rady Nadzorczej i komentarzu do nich prezesa Józefa Kurka.
   Prezes zapytany wczoraj o postanowienie prokuratury limanowskiej powiedział:
    - Właściwie nie komentuję tego. Tak prokuratora zdecydowała, więc bada sprawę. W moim przekonaniu zainteresowała się nią po całej tej zadymie prasowej i to jest w moim przekonaniu jedyny powód. Dokumenty były już badane przez biegłą sądową. Interesowała ją sprawa dociepleń. Wydała orzeczenie, z którego po kilku tygodniach się wycofała. Najpierw stwierdziła, że spółdzielnia nadpłaciła wykonawcom 300 tys. zł. Potem zmieniła zdanie. Zobaczymy, co będzie tym razem.
    Przewodniczący Budzyński uważa, że w finansach spółdzielni są poważne znaki zapytania.
    - Biegła mogła się wycofać z wcześniejszej opinii, jej sprawa. Natomiast ewidentnie do rozstrzygnięcia jest kwota 120 tys. zł, jako nadpłata dociepleń. Policja zrobiła, co do niej należało, prokuratura mogła się tym nie zajmować, ale się jednak zajęła. Uważam, że gdyby nie praca obu komisji Rady Nadzorczej, pewnie w ogóle te wszystkie niejasności by nie wyszły na światło dzienne.
   Biegły powołany przez Prokuraturę Rejonową w Limanowej ma czas na wydane stosownej opinii do końca października. (WCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski