Po wykładzie
Szkoły wyższe nadal wypuszczają co roku obfite zastępy absolwentów studiów ekonomicznych i prawniczych, lecz możliwości wchłonięcia ich przez gospodarkę drastycznie się skurczyły. Młodzi ludzie z dyplomami, które miały być przepustką do dostatniego życia, doznają dziś bolesnej konfrontacji z realiami rynku pracy, gdy zamiast stanowiska w prężnej firmie dostają zasiłek dla bezrobotnych.
Ok. 80 proc. uczelni prywatnych ma w swej nazwie finanse, biznes, zarządzanie, przedsiębiorczość lub słowa pokrewne. Trudno oczekiwać, że którakolwiek z tych szkół oświadczy zgłaszającym się kandydatom, iż po studiach czekają ich kłopoty z realizacją ambicji życiowych i zawodowych. Szturm na kierunki biznesowe trwa więc nadal.
Tymczasem specjaliści przewidują, że w perspektywie najbliższych lat rosnąć będzie zapotrzebowanie na ludzi po biotechnologii, telekomunikacji, nowoczesnych technologiach i różnych kierunkach inżynieryjnych. Kandydaci na studia rzadko jednak mają okazję zapoznać się z takimi prognozami. A szkoda. Być może ich upowszechnianie - np. przez resort edukacji - ograniczyłoby wzrost zastępu sfrustrowanych absolwentów.__LESŁAW PETERS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?