Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedział tu Beniowski

PS
W 1412 r. król Władysław Jagiełło pożyczył cesarzowi Niemiec i królowi Węgier Zygmuntowi Luksemburczykowi 37 tysięcy kop groszy praskich. W zamian cesarz przekazał Polsce w zastaw kilkanaście leżących na Spiszu miast i miasteczek. Były wśród nich m.in. Stara Lubowla, Podoliniec, Gniazda, Spiska Biała, Spiska Sobota, Poprad i Włochy. Starostwo grodowe, które z nich utworzono, należąc formalnie do Królestwa Węgier, zarządzane było przez polskich starostów.

Za 37 tysięcy kop groszy praskich cesarz przekazał Polsce w zastaw kilkanaście leżących na Spiszu miast i miasteczek, a wśród nich Starą Lubowlę

   Siedzibą starosty był zamek lubowelski, stolicą nominalną Spiska Nowa Wieś. Odtąd przez ponad 350 lat aż do 1769 r. ten kawałek Spisza był częścią Polski. Ślady związków z Polską są widoczne zresztą do dziś, szczególnie dużo ich zaś na zamku w Starej Lubowli.
   Warownia powstała jako pograniczna twierdza broniąca terenów północnych Węgier. Krzyżowały się tu bowiem ważne szlaki handlowe z południa na północ i ze wschodu na zachód. Wożono tędy polską sól i węgierskie wino. Tutaj też Jagiełło zawarł - 28 lat później - umowę z cesarzem o pieniężnej pożyczce i zastawie spiskim.
   Odtąd zamek był siedzibą polskich starostów spiskich, a jednym z pierwszych był Zawisza Czarny. Kolejnymi byli członkowie możnych rodów - Kmitów, Jordanów i Bonerów.
   W drugiej połowie XVI w. zamek nabyli Lubomirscy. W ich rękach funkcja starosty spiskiego pozostawała aż do 1745 r. (stąd należący do nich pałac w Krakowie nazwano Spiskim). W 1634 r. uzyskali oni od króla zgodę na zamianę dóbr spiskich z królewskich na prywatne i dziedziczne. W Lubowli hetman Stanisław Lubomirski podejmował hucznie - podczas potopu szwedzkiego - wracającego do Polski Jana Kazimierza. Wcześniej - w 1656 r. - ukryty został tu przed Szwedami wywieziony z Krakowa skarbiec koronny.
   Ostatnim starostą z rodu był Konstanty Lubomirski, który źle zapisał się w pamięci mieszkańców. Znany z hulaszczego życia, pod pretekstem zwalczania zwolenników Stanisława Leszczyńskiego, grabił i łupił okolicę. Ostatnim polskim starostą był Kazimierz Poniatowski, brat króla Stanisława Augusta.
   W 1768 r. zamek usiłowali zdobyć z rąk wojsk królewskich konfederaci barscy. Wtedy też w zamku więziony był przyszły konfederata Maurycy Beniowski. Rok później warownię zajęli Austiacy i zamienili ją na magazyn wojskowy.
   Zmiana granic wraz z pierwszym rozbiorem Polski sprawiła, że Lubowla przestała być miejscowością pograniczną, a zamek stracił znaczenie i zaczął popadać w ruinę.
   W drugiej połowie XIX w. wykupiło go miasto, a następnie - ze względu na duże koszty utrzymania - wystawiło na sprzedaż wraz z okolicą. W 1883 r. teren i warownię kupili Zamoyscy. Byli oni już właścicielami pobliskiego uzdrowiska Wyżne Rużbachy. Zamoyscy władali zamkiem aż do 1945 r.
   W czasie okupacji mieściła się w nim siedziba gestapo i więzienie. Po wojnie obiekt został przejęty przez władze Czechosłowacji. Początkowo była tu szkoła rolnicza, a w 1956 r. zamek został oddziałem muzeum krajoznawczego w Starej Lubowli.
   Dziś górująca nad miastem warownia, mimo że nadszarpnięta zębem czasu, wciąż imponuje wyglądem. Można w niej odnaleźć fragmenty gotyckie, renesansowe i barokowe.
   Trasa została tak ułożona, aby zwiedzający przeszedł przez wszystkie ważniejsze części warowni, łącznie z bastionami, murami, a nawet chłodnymi i wilgotnymi lochami. Wewnątrz prezentowana jest zaś ekspozycja pokazująca dzieje spiskiego zastawu i zamku. Siłą rzeczy liczne są w niej wątki polskie. Wyeksponowano m.in. portrety i herby polskich władców oraz niektórych starostów, m.in. Kmitów i Lubomirskich, pieczęcie, akt zastawu z 1412 r. i dzwon zamkowy z nazwiskiem Teodora Lubomirskiego.
   W lapidarium urządzonym w dawnej bramie zgromadzono kamienne elementy wystroju, a wśród nich tablicę starosty Jana Bonera o odbudowie zamku po pożarze z 1555 r. z polskim orłem, a także tablice fundowane przez starostów Lubomirskich. Ich herb Szreniawa widnieje w kilku miejsach na zamku, w tym nad wejściem do lapidarium.
   Zupełnie odrębną, a bardzo ciekawą ekspozycję poświęcono okresowi, gdy zamek i okolica były własnością Zamoyskich. W kilku salach zgromadzono osobiste rzeczy Andrzeja Zamoyskiego, który w 1882 r. kupił zamek, a także jego małżonki, księżniczki Karoliny de Bourbon i ich dzieci. Są tam przedmioty osobiste, ubrania, listy, fotografie, a nawet projektor filmowy hrabiego, który był zwolennikiem nowinek technicznych, w tym filmu i fotografii.
   W gotyckiej wieży służącej niegdyś jako magazyn amunicji i więzienie obejrzeć można miejsce, w którym w 1768 r. przetrzymywano Maurycego Beniowskiego.
   Podkreślić trzeba rzetelność przygotowanej w zamku ekspozycji. Słowacy nie próbują wymazać, ani umniejszyć znaczenia polskich wpływów na terenie Spiszu. Ekspozycja w większości przypadków opisana jest po polsku (o dziwo zapomniano o tym przy wystawie o Zamoyskich), zamkowa obsługa włada językiem polskim, a w kasie nabyć można wydawnictwa traktujące o dziejach Spisza w języku polskim. Pod zamkiem zwiedzić należy jeszcze leżący tam skansen budownictwa ludowego. PAWEŁ STACHNIK

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Zamek jest otwarty od października do kwietnia codziennie z wyjątkiem niedziel od godz. 10 do 15. Zwiedza się indywidualnie, bez przewodnika. Przy kupnie biletu otrzymuje się bezpłatny folder. Można zakupić jeden bilet uprawniający do zwiedzenia zamku oraz pobliskiego skansenu, tańszy niż przy kupieniu dwóch osobnych biletów. Pod zamkiem bezpłatny, niestrzeżony parking i toalety. (PS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siedział tu Beniowski - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski