18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Faustowskie sny i zjawy

AN
Jerzy Feiner, malarz i architekt, wystawiał za oceanem i w Polsce, ale przy jazzie i innych modern-muzykach prezentuje swoje malarstwo niewątpliwie po raz pierwszy. W galerii mieszczącej się w artystyczno-muzycznej piwnicy Faust otwarto wczoraj wystawę jego obrazów.

Inne miejsce i format

   Oczywiście, artysta nie byłby sobą, gdyby dla Fausta nie przygotował specjalnych "diabelskich" prac, szalenie kolorowych i pełnych ekspresji. Jeżeli są anioły (owszem, są), to raczej dla podkreślenia genealogii diabła; wszak to też anioł, tylko upadły. Jeżeli purpuraci - to dla kontrastu, choć może nie wyłącznie.
   Jak wyznaje autor - "Faustowskie sny i zjawy" (taki jest tytuł wystawy) powstały z inspiracji mrocznych i tajemniczych piwnic Szarej Kamienicy. A ponadto - jak napisał - "Kraków jest czołowym miejscem, które w jakiś sposób wypełnia moją ogromną zachłanność poznania tajemnic świata i zaklęcia ich w sposób plastyczny".
   O tym, że "dzieła Jerzego Feinera charakteryzują się skrajnościami i przeciwieństwami, od czysto naukowych do fantastycznych wizji" - jak pisze prof. Donald Emery, artysta i pedagog z Los Angeles, można się było już kilkakrotnie przekonać, w Krakowie też. W "Fauście" jest ciąg dalszy. Tym razem w mniejszych niż zazwyczaj formatach. Dla podkreślenia tych barwnych skrajności artysta wystąpił na wernisażu w powłóczystej szacie i peruce. Jak na skrajnego indywidualistę przystało.
(AN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski