Korespondencja "Dziennika" z Litwy
Dwóch Polaków utonęło w pobliżu Kiejdan
Korespondencja "Dziennika" z Litwy
Dwóch polskich turystów utonęło w czwartek w pobliżu miasta Kiejdany na Litwie. Polacy uczestniczyli w spływie kajakowym na rzece Niewiaż.
1 sierpnia 26 Polaków i dwóch Niemców wybrało się w podróż na Litwę. Początkowo jechali autobusem. W Poniewieżu przesiedli się na dwuosobowe kajaki, którymi mieli popłynąć aż do Sowiecka w Obwodzie Kaliningradzkim. Tam 16 sierpnia mieli zakończyć spływ.
Do tragedii doszło w miejscu, gdzie na rzece znajduje się niewielki próg wodny. Miejsce to jest szczególnie niebezpieczne ze względu na występujące tam silne zawirowania wody. Turyści prawdopodobnie nie zauważyli przeszkody lub ją zbagatelizowali i dwa kajaki przewróciły się. Czterech Polaków znalazło się w wodzie. Mieszkańcy Kiejdan wezwali na pomoc straż pożarną, która przybyła na miejsce tragedii w ciągu dwóch minut. Udało się uratować tylko dwóch Polaków. Utonął 50-letni Waldemar Chrzanowski z Warszawy (szef grupy) oraz 77-letni Zygmunt Marcinkiewicz z Wrocławia. Litewscy strażacy zdołali uratować 51-letniego Marka Lipę z Warszawy i 52-letniego Adama Korablewskiego z Gliwic.
Litewskie służby porządkowe twierdzą, że turyści nie byli dobrze przygotowani do podróży, nie mieli mapy, kamizelek ratunkowych, a niektórzy nawet nie umieli pływać, nie zdawali sobie również sprawy z tego, jak niebezpieczna jest Niewiaż. Odcinek rzeki przepływający przez Kiejdany jest wyjątkowo niebezpieczny i kąpiel w tym miejscu jest surowo zabroniona.
JADWIGA BIELAWSKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?