Lepiej sprzedać

Z ekspertyzy konstrukcyjno-budowlanej, wykonanej na zlecenie Zarządu Budynków Komunalnych, wynika m.in., że "ściany budynku frontowego są silnie zawilgocone, tynki od strony podwórka na znacznej powierzchni są uszkodzone; galeria komunikacyjna na poziomie I piętra silnie uszkodzona, deski podłogowe zniszczone, a niektórych brakuje". Podano, że stalowe belki tworzące konstrukcję galerii są skorodowane i załamane, a zadaszenie galerii nieszczelne (konstrukcja nośna galerii w jednym miejscu jest załamana). Ponadto ściany budynku są popękane, a tynki uszkodzone w ponad 70 procentach; pęknięcia pionowe oddzielają budynek frontowy od oficyny, cegły nie są "wzajemnie powiązane, tworząc naturalną dylatację obu części budynku" - stwierdzono. Instalacja wodno-kanalizacyjna, elektryczna czy gazowa są częściowo uszkodzone lub nieczynne.
Budynek frontowy powstał w 2. połowie XIX wieku; na parterze jest pięć lokali użytkowych o powierzchni około 205 metrów kwadratowych (wypowiedziano umowy najmu), a na I piętrze 4 mieszkania o łącznej powierzchni 216 metrów kw., a jeszcze jedno mieszkanie jest na poddaszu (lokatorom wskazano lokale zamienne, z oficyny wykwaterowano ich już wcześniej). W sumie powierzchnia użytkowa kamienicy frontowej wynosi prawie 465 metrów kwadratowych, do czego dochodzą 92 metry kw. oficyny lewej (jest służebność przejazdu przez bramę frontową do budynku oficyny prawej, która jest prywatna). Budynki nie są wpisane do rejestru zabytków, ale figurują w ewidencji konserwatorskiej.
Niewątpliwie ładowanie w budynek miejskich pieniędzy (kilkuset tysięcy złotych, może miliona, a może znacznie więcej) wydaje się zupełnie nieopłacalne, gdyż po remoncie trzeba by tam najprawdopodobniej wprowadzić komunalnych lokatorów, w sytuacji, gdy metr kwadratowy takiego mieszkania kosztowałby np. 5 tysięcy złotych. Zwierzyniecka jest teraz bardzo atrakcyjnym adresem, w sąsiedztwie kamienicy powstaje właśnie apartamentowiec, w którym mieszkania wykupili m.in. obcokrajowcy.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu miasto wystawiło na licytację budynek przy ulicy Dembowskiego - połowę bliźniaka, o powierzchni około 250 metrów kwadratowych. Ponieważ budynek wymagał dużych nakładów remontowych (szacowanych na ok. 400 tysięcy złotych) uznano, że korzystniejsza dla budżetu miasta będzie sprzedaż tego obiektu (początkowo miał tam powstać rodzinny dom dziecka). Z szacunku biegłego wynikało, że bliźniak po remoncie byłby wart około 750 tysięcy zł; wystawiono go na licytację z ceną wyjściową w wysokości niespełna 600 tysięcy zł. Było 11 chętnych, a ostatecznie, po 31 przebiciach, zwycięzcą przetargu okazała się irlandzka spółka, która zaoferowała gminie za ten domek 1,1 miliona złotych.
Wydaje się więc, że najsensowniejszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż także tej nieruchomości z ul. Zwierzynieckiej (zależy to od decyzji radnych). Rzeczoznawca majątkowy oszacował jej wartość na 2 miliony 465 tysięcy złotych.

Warto, by gminadokonała przeglądu tego typu swoich nieruchomości (kamienic) iwsytuacji, gdy nie ma pieniędzy naremonty, ajest szansa nakorzystną transakcję -zamieniła je nagotówkę. Zapozyskane środki możnakupić zwykłe, ale wdobrym stanie mieszkania, amiasto zyska przyokazji -powyremontowaniu budynków przez prywatnych inwestorów -na____wyglądzie.
(J.ŚW)