Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lniane plastry ratują życie

Mariusz Junik
- "Orzeł" może wyprodukować każdą ilość opatrunków - zapewnia Marcin Szawłowski
- "Orzeł" może wyprodukować każdą ilość opatrunków - zapewnia Marcin Szawłowski Marcin Oliva Soto
Mysłakowice to zagłębie cennych opatrunków. Są nadzieją dla chorych z ranami, które źle się goją.

Opatrunki z genetycznie modyfikowanych roślin są przełomem w medycynie. Produkcję lnianych plastrów rozpoczęły Zakłady Lniarskie "Orzeł" w Mysłakowicach. Dzięki temu w serca prawie 100 tysięcy pacjentów w kraju wróciła nadzieja na wyzdrowienie.
Ludzie ci cierpią z powodu ran na ciele, które nie goją się całymi latami. Lekarze uważają, że lniane opatrunki mogą być odkryciem na światową skalę, bo dzięki nowatorskim plastrom goją się nawet kilkunastoletnie rany.

Grupa 20 pacjentów rozpoczęła właśnie serię testów w Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Wśród nich jest Hanna Kawińska, która od 7 lat nie może pozbyć się owrzodzeń stóp.
- Szukałam pomocy już wszędzie. Rany jednak nigdy nie zagoiły się całkowicie - mówi kobieta, która ma nadzieję, że tym razem uda jej się wyzdrowieć.

Do tej pory prace nad genetycznie modyfikowanym lnem, które prowadzą naukowcy z Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego, kosztowały ok. dwóch mln zł. Pieniądze pochodziły z kasy uczelni. Jednak dalsze prace wymagają kolejnych funduszy. By je zbierać, powstała Fundacja Linum. Naukowcy złożyli wniosek do Ministerstwa Nauki o grant na dalsze badania. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu, dostali aż 6 mln zł. Dzięki temu będzie można przeprowadzić kolejne serie badań na chorych pacjentach.

- Pierwsze badania kliniczne zrobiliśmy w ubiegłym roku - mówi prof. Jan Szopa, kierownik Zakładu Biochemii Genetycznej Uniwersytetu Wrocławskiego, który kieruje badaniami nad opatrunkami z lnu. - Udały się. Kilka osób wyleczyliśmy całkowicie, a kilku innym pomogliśmy w uśmierzeniu bólu - opowiada profesor.

Sześciomilionowa dotacja z ministerstwa pozwoli profesorowi na dalsze badania w laboratorium. Na razie bowiem opatrunki odnoszą skutek w leczeniu tylko niektórych rodzajów ran.
Dzięki doświadczeniom wiadomo, że zmienione lniane włókna zawierają związki przyspieszające gojenie ran. Działają także bakteriobójczo.

Tadeusz Rychter; To może być przełom w leczeniu ran

- To może być przełom w leczeniu ran. Takich bandaży dotąd nigdzie na świecie nie było - cieszy się Tadeusz Rychter, który z owrzodzeniem na nodze walczył przez 27 lat.
Był wśród osób, na których w ubiegłym roku prowadzono pionierskie badania z zastosowaniem lnianych opatrunków. Udało się wyleczyć jego nogę. Kuracja trwała trzy miesiące, ale efekty były widoczne już po kilku tygodniach.
U innych osób rany leczone wcześniej przez ponad 20 lat zmniejszyły się, a niektóre niemal całkowicie zagoiły. Dzięki opatrunkom aż 90 proc. chorych przestało też odczuwać ból.
- Problem z reguły dotyczy ludzi starszych, po 60. roku życia, ale dużą grupę stanowią pacjenci po radioterapii, wypadkach i oparzeniach - mówi dr Katarzyna Skórkowska-Telichowska z Wojskowego Szpitala Klinicznego.

Opatrunków nie można jeszcze kupić na rynku. Ich produkcją zajmują się Zakłady Lniarskie "Orzeł" w Mysłakowicach.
- W tej chwili mamy zamówienie od profesora na produkcję 5000 opatrunków - mówi Marcin Szawłowski, wiceprezes "Orła".

Jak dodaje, jeśli produkcja rozpocznie się na masową skalę, to jest to również szansa na rozwój firmy.
"Orzeł" jest jednym z największych producentów tkanin lnianych w Europie. Dotychczas najbardziej znane są jego wysokiej jakości tkaniny odzieżowe i dekoracyjne, które są sprzedawane na całym świecie.

Jan Szopa: Czym się różni opatrunek z lnu od zwykłego z bawełny? Jest biologicznie czynny i przepuszcza powietrze.

Badania nad plastrami z lnu trwają od dziesięciu lat
Prof. Jan Szopa, kierownik Zakładu Biochemii Genetycznej Uniwersytetu Wrocławskiego:
- Badania nad lnem transgenicznym prowadzimy od dziesięciu lat. Dopiero w ubiegłym roku udało się uzyskać zmienioną roślinę. Czym się różni opatrunek z lnu od zwykłego z bawełny? Jest biologicznie czynny i przepuszcza powietrze. Poza tym substancje zawarte w lnie mają charakter leczniczy. Zmienione lniane włókna zawierają związki przyspieszające gojenie ran. Robimy teraz wszystko, aby produkt, czyli opatrunek na bazie lnu, udało się wprowadzić na rynek. Czeka nas jeszcze wiele badań i doświadczeń, więc cieszymy się z dotacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska