Szpilka był w Rzeszowie zawiedziony, że rywal spasował już po I rundzie Fot. Andrzej Banaś
- Jeśli dojdzie do skutku, to pewnie w czerwcu przeciwnik będzie taki sobie. Nie dam rady być na sto procent przygotowany do dwóch starć. Jeżeli jednak z Mollo nie stoczę pojedynku, to w Polsce będzie dobry rywal - mówi pięściarz.
Zresztą, 24-latek z Wieliczki ma wymarzonego przeciwnika. - Chciałbym Manuela Charra (we wrześniu przegrał z Witalijem Kliczką walkę o mistrzostwo świata federacji WBC - przyp.), chociaż wiem, że on na pewno nie zgodzi się ze mną boksować - twierdzi.
Szpilka w lutym znokautował Mollo w szóstej rundzie. Sobotnia walka z doświadczonym Bidenką (na koncie porażki z Robertem Heleniusem, Denisem Bojcowem czy Nikołajem Wałujewem, ale też wygrane z Michaelem Sprottem czy Christianem Hammerem) miała dać odpowiedzieć, czy Artur jest już gotowy na kolejny krok do przodu.
- Po walce z Mollo troszkę pracy wykonaliśmy i teraz byliśmy nastawieni na zimną pracę przez 10 rund. Niestety, nie sprawdziliśmy tego w boju - rozczarowania nie kryje trener Szpilki, Fiodor Łapin. - To miał być taki test, żeby zobaczyć, co się zmieniło od ostatniej walki. Wydawało nam się, że Bidenko to zawodnik, który kilka rund gwarantuje - dodaje.
W sobotę Artur Szpilka na zawodowy ring wyszedł 14. raz. Był to jednak jednocześnie dopiero dziewiąty pojedynek w wadze ciężkiej.
- On jest tak ambitny, do tego sam chce walczyć z coraz lepszymi zawodnikami, że jego kariera na pewno nie będzie prowadzona ostrożnie - uważa Krzysztof Kraśnicki, szef Polskiego Wydziału Boksu Zawodowego, i dopowiada: - U nas tak jest, że ciągnie się zawodników bez porażki, ale przecież Rafał Jackiewicz (bokser tej samej co Szpilka grupy Ulrich KnockOut Promotions - przyp.) przegrał kilka razy, a potem sięgnął po mistrzostwo Europy. A rankingi? To moje prywatne zdanie: ja bym strasznej wagi do nich nie przykładał, bo są tworzone na kongresach, raz w roku się je negocjuje. To ma więcej wspólnego z biznesem.
- Chłopak ma talent, ale na razie więcej było wokół niego zamieszania niż umiejętności, które pokazał - w taki sposób o Szpilce mówi legendarny Dariusz Michalczewski.
Poprawie tego wizerunku ma służyć niedawno rozpoczęta współpraca z psychologiem. - Oby Artur nie stał się tylko grzecznym barankiem, bo straci to, co ma najlepsze - uśmiecha się Kraśnicki.
Pierwszy trener Szpilki, Władysław Ćwierz, mocno wierzy w swojego wychowanka. Jest przekonany, że 24-latek już teraz nie byłby bez szans nawet z uważanym na najlepszego polskiego pięściarza wagi ciężkiej Tomaszem Adamkiem.
- Jak go znam, to Artek nawet dziś wieczór wyszedłby na Powietkina (mistrz świata federacji WBA, najbliższy rywal Andrzej Wawrzyka - przyp.) - śmieje się Ćwierz. - A Adamek? W pewnych sprawach z Arturem się zgadzam, ale wszystko oczywiście wychodzi w walce. Pewnie, że miałby szanse. Ale Adamek to Adamek. Ma ogromne doświadczenie. Nie jest tak łatwo go trafić, jak komuś się wydaje. Artur na pewno podjąłby walkę i wstydu nie przyniósł. Ale to jeszcze nie pora. Na wszystko przyjdzie czas - dodaje.
Wczoraj w jednej z dobczyckich szkół Artur Szpilka spotkał się z młodzieżą. Za kilka dni rozpocznie w Zakopanem obóz przed kolejnym pojedynkiem.
Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?