Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Architektura kobieca – czy to coś znaczy?

Redakcja
Fot. Theta
Fot. Theta
Czy płeć architekta odbija się w budynku – to pytanie od pewnego czasu frapuje teoretyków architektury.

Fot. Theta

Projekty na lepsze jutro

Aaron Betsky, jeden z najbardziej uznanych krytyków architektury na świecie, próbował udzielić odpowiedzi na to pytanie. W jego książce „Building Sex: Men, Women, Architecture and the construction of sexuality” znajdziemy jednak bardzo prostą, żeby nie powiedzieć, lakoniczną odpowiedź. Jego wnioski oparte są głównie na... biologii.

Architektura dla niego jest objawem społeczeństwa patriarchalnego, przejawem dominacji mężczyzn nad kobietami. Mężczyźni stawiają w swoich projektach na budynki o ogromnych gabarytach, by pokazać swą wielkość. Betsky traktuje je, idąc tropem freudowskim oczywiście, jako symbole falliczne. Kobiecą domeną jest zaś wnętrze. Dlatego role męskie i kobiece sprowadzić można jego zdaniem do prostego stwierdzenia: panowie są od budowania, a panie od dekorowania.

Nie mogło być inaczej. Betsky spotkał się z ostrą krytyką, w kontrze do niego stanęły nie tylko feministki, ale i architektki.

A jak jest zatem w rzeczywistości? Pań w świecie architektury jest wciąż mało. Ale przede wszystkim dlatego, że na uczelniach technicznych są stosunkowo od niedawna. Kilkadziesiąt lat to bardzo niewiele w porównaniu z wiekami „męskiej” architektury. Na polskich uczelniach technicznych kobiet jest zaledwie 30 procent. Akcja "Dziewczyny na politechniki" 13 uczelni politechnicznych z całego kraju próbuje tę sytuację zmienić. A najlepszym dowodem, gdzie leży prawda, są wielkie nazwiska jak Zaha Hadid.

Królowa współczesnej architektury

Kobiety to najczęściej szeregowi pracownicy biur architektonicznych, schowane w cieniu wielkich nazwisk. Liczących się w świecie wielkiej architektury kobiet jest wciąż tylko kilka. Ale za to jakich! Zaha Hadid to wśród nich absolutny numer jeden, postać wręcz emblematyczna. Królowa współczesnej architektury i kobieta, która nie tylko dorównała mężczyznom, ale nawet ich przebiła. Dość wspomnieć, że jest jak na razie jedyną przedstawicielką płci piękniejszej, która otrzymała nagrodę Pritzkera, czyli architektonicznego Oscara. Hadid stworzyła własny, rozpoznawalny styl, niepodobny do innych. Wielu krytyków jest zgodnych, że to właśnie jej podejście do architektury wywarło ogromny wpływ na współcześnie projektowane budowle.

Hadid z ogromnym powodzeniem projektuje wieżowce, obalając mit, jakoby była to tylko męska domena. Swoimi fantazyjnymi, strzelistymi bryłami wdarła się w świat facetów. Projektantka na swoim koncie ma także kilkanaście placówek kulturalnych, jak muza i sale koncertowe, które według Betskiego uchodzić mają za tzw. architekturę kobiecą. Ta architektka irackiego pochodzenia łączy artystyczną wyobraźnię z umysłem ścisłym. I nic dziwnego, skoro studiowała matematykę na uniwersytecie w Bejrucie. Dopiero po ukończeniu studiów zdecydowała się zająć architekturą i rozpoczęła naukę w Architectural Association School w Londynie.

Często określana jest mianem diwy współczesnej architektury, co projektantkę niespecjalnie cieszy. Dlatego właśnie koszulki z nadrukiem „Nazywalibyście mnie diwą, gdybym była facetem?” ubrali współpracownicy Hadid na otwarcie Cincinnati Art Center w 2003 roku. Architektka bardzo wyraźnie powiedziała, co sądzi o tym, że bez powodu podkreśla się płeć, mówiąc o projektach i realizacjach współczesnych budynków.

Kobiety w kolektywach

Wiele utalentowanych kobiet architektów to często współtwórczynie znanych pracowni. Ukrywając się pod marką i tworząc wraz z mężczyznami uniknęły interpretacji swoich projektów jako „kobiecych”. Wystarczy wspomnieć przypadek Amandy Levete. Niemal 20 lat z byłym mężem, dziś już nieżyjącym Janem Kaplickym, kierowała jedną z najbardziej rozpoznawalnych i niepowtarzalnych angielskich pracowni - Future Systems. Do Kaplicky'ego dołączyła w 1989 roku, gdzie trafiła z pracowni architektonicznej Richard Rogers & Partners.

Kaplicky był już wtedy niezwykle znanym architektem, dużo projektował, ale niewiele jego pomysłów zostało zrealizowanych. Uchodził za człowieka o niebywałej fantazji. Wspólnie stworzyli najlepsze projekty Future Systems - dom handlowy Selfridges i Media Center w Londynie. W 2008 roku zakończyli współpracę. Kaplicky jako twórca pracowni zachował prawo do jej nazwy. Amanda Levete zaczęła pracę pod własnym szyldem. Ale w projektach pracowni Amanda Levete Architects czuć ducha Future Systems. Architektka, choć podąża już własną drogą, pielęgnuje styl, nad którym latami pracowała wspólnie z byłym mężem.

Idzie nowe

Do grona starchitektów powoli wdziera się takżę Jeanne Gang, twórczyni 82-piętrowego wieżowca Aqua Tower, który powstaje w Chicago. Dla wielu sprawa już jest przesądzona: falujący wysokościowiec ma szansę stać się współczesnym symbolem miasta. Architektce sławy dostarcza także fakt, iż chicagowski wieżowiec jest największą na świecie budowlą, stworzoną przez biuro kierowane przez kobietę.

Kobiety wkraczają również do innej sfery zarezerwowanej dotychczas wyłącznie dla mężczyzn. Po raz pierwszy w historii Biennale Architektury w Wenecji jego głównym kuratorem została kobieta - Kazuyo Sejima - połówka duetu SANAA. W tym tandemie, w odróżnieniu od Future Systems, to kobieta odgrywa rolę mentora. Starsza o 10 lat od Ryue Nizishawy, Sejima gra pierwszoplanową rolę. I nie ma co kryć, to ona odpowiada za kierunki rozwoju tokijskiej pracowni.

A za tymi wielkimi nazwiskami wciąż czeka kolejne pokolenie.

Łukasz Gazur

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski