MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Słowakiewicz: Liczę na małopolski finał

Rozmawiał Maciej Zubek
Andrzej Słowakiewicz: W półfinałach stawiam na Podhale i Cracovię
Andrzej Słowakiewicz: W półfinałach stawiam na Podhale i Cracovię Fot. Maciej Zubek
Rozmowa. Andrzej Słowakiewicz, który jedenaście lat temu aż dwukrotnie doprowadził hokeistów Podhala Nowy Targ do zdobycia Pucharu Polski, opowiada, jak do tego doszło.

- W ciągu niespełna dwunastu miesięcy dwa razy wznosił Pan Puchar Polski. Pierwszy raz 31 stycznia 2004 roku po wygranej w Warszawie 5:2 z TKH Toruń…

- Zgadza się. To był jeden z sukcesów, w które obfitował sezon 2003/2004. Zaczęliśmy go od zwycięstwa w prestiżowym, sierpniowym turnieju w Spiskiej Nowej Wsi, w którego finale pokonaliśmy drużynę z Koszyc. Potem triumfowaliśmy w rozgrywkach Interligi, co do dziś jest jednym z największych osiągnięć polskiej drużyny w międzynarodowych rozgrywkach. Do tego doszedł Puchar Polski i tytuł wicemistrza kraju.

- Mało brakowało, a finał Pucharu Polski nie doszedłby do skutku...

- W drodze do Warszawy mieliśmy groźnie wyglądający wypadek. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale straciliśmy trzy godziny. Zanosiło się, że nie zdążymy na czas. A presja była duża. Finał organizowany był z wielką pompą. Po raz pierwszy odbywał się w stolicy, na trybunach zasiadło wiele znaczących postaci, komplet kibiców, telewizja. Kiedy już dojechaliśmy do Warszawy, policja odholowała nas pod lodowisko. Gdy wchodziliśmy do hali, gracze z Torunia kończyli już rozgrzewkę. To wszystko odbiło się negatywnie na naszej postawie w pierwszej tercji, która zakończyła się bezbramkowym wynikiem. Potem już jednak wskoczyliśmy na właściwe tory i nie daliśmy szans torunianom.

- O wiele trudniej było 30 grudnia 2014 roku. Wtedy - także w Warszawie - pokonaliście w finale 5:4 Unię Oświęcim.

- Unia była zdecydowanym faworytem. Była naszpikowana reprezentantami kraju. W dodatku pełniła rolę organizatora. Oświęcimianie byli pewni swego. Sam mecz to była istna huśtawka nastrojów. Prowadziliśmy 3:0, by później przegrywać 3:4. W 57 minucie doprowadziliśmy do remisu, a minutę później zdobyliśmy zwycięskiego gola. Jego autorem był 17-letni wówczas Marcin Kolusz. Wtedy po raz pierwszy zrobiło się o nim naprawdę głośno. Już kilka miesięcy później został wydraftowany do NHL.

- Od pamiętnego finału minęło 11 lat. Nigdy nowotarżanom nie udało się już powtórzyć tego sukcesu. Czy w tym roku drużyna Marka Ziętary może tego dokonać?

- Jak najbardziej, choć wiadomo, że spadła na nią plaga chorób i kontuzji. Znając charakter zespołu, wiem jednak, że na przekór wszystkiemu jest w stanie sprawić niespodziankę. Marzy mi się małopolski finał. Od lat mecze Podhala z Cracovią dostarczają wielkich emocji. W półfinałach stawiam 51 procent na Podhale i 70 na Cracovię.

- Mecze pucharowe różnią się czymś od ligowych? Co odgrywa w nich kluczową rolę?

- Oczywiście, mają swą specyfikę. Można je porównać do meczów play-off, gdzie margines błędów jest bardzo mały. Praktycznie jedna przegrana przekreśla wszystko. To powoduje, że presja jest dużo większa. Trudno mówić o jednym kluczowym czynniku. Ważne są koncentracja, motywacja, żelazna taktyka oraz chłodne głowy.

- Wybór Nowego Targu na organizatora turnieju finałowego wzbudza - ze względu na przestarzałe lodowisko - spore kontrowersje.

- Nie przejmowałbym się negatywnymi opiniami. Gdy idę na zabawę potańczyć, to nie patrzę, jak wygląda sala. Liczy się atmosfera, klimat miejsca. Pod tym względem Nowy Targ jest wyjątkowy. A hala jest, jaka jest. Mam nadzieję, że turniej wypadnie na tyle okazale, że władze miasta zrozumieją, iż obiekt z prawdziwego zdarzenia w Nowym Targu jest konieczny i może przynieść korzyści, przyczyniając się do wychowania kolejnych pokoleń hokeistów.

Kanadyjczyk w nowotarskim klubie
Dziś w Podhalu zadebiutuje napastnik Bryan McGregor

Kanadyjczyk urodził się 27 czerwca 1984 roku. Początkowo grał w kanadyjskich i amerykańskich ligach uczelnianych. W sezonie 2009/10 trafił do fińskiego klubu Sport. Dwa kolejne sezony spędził w HC Trinec (102 mecze, 14 goli, 7 asyst i mistrzostwo Czech). W sezonie 2012/13 grał w HC Innsbruck (52-11-14), potem w kazachskim Beibarysie Atyrau (10-1-7), w duńskim Rungsted (16-9-9) i Szekesfehervar (12-3-2). W sezonie 2014/15 z klubem z Chomutowa awansował do ekstraligi (44-16-14). Ten sezon rozpoczął w klubie ligi ECHL Brampton Beast (18-2-3), potem przeszedł do Norfolk Admirals (także USA). - Bardzo się cieszę, że trafiłem do Nowego Targu. Wiele dobrego słyszałem o zespole i trenerze. Obiecuję, że będę ciężko pracował, by dać drużynie jak najwięcej - zapewnia hokeista, który ma też brytyjskie obywatelstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski