Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Seremet. Już 4 lata walczy o rozwód prokuratury z polityką

Marcin Banasik
Marcin Obara
W życiu prokuratora generalnego szczególną rolę odgrywa prawo "namawiania". Do studiów prawniczych namówił go narzeczony siostry. Do kandydowania na pierwszego śledczego w kraju przekonali go współpracownicy. Prawo to nie działa jednak w przypadku polityków.

Prokurator generalny (PG) to szczęściarz. W trudnych momentach zawsze może liczyć na wsparcie ludzi. Pomagają mu mieszkańcy jego rodzinnej miejscowości, współpracownicy, a nawet narzeczony siostry. To dzięki niemu, 36 lat temu, Andrzej Seremet na miesiąc przed maturą postanowił, że będzie studiował prawo. Wcześniej nic nie zapowiadało, aby młodzieniec z podtarnowskiego Radłowa chciał zawodowo wymierzać sprawiedliwość.

- Tak jak większość chłopców chciałem być piłkarzem lub podróżnikiem. Marzyłem, żeby kupić piłkę "biedronkę" w biało-czarne łatki. Jako ministrant prosiłem księdza, żeby częściej zabierał mnie na kolędę, gdzie zawsze można było dostać parę groszy od odwiedzanych gospodarzy - wspomina Seremet.

Po podstawówce nastoletni Seremet za namową kolegów wybrał technikum mechaniczne, ale po 1,5 miesiąca, stwierdził, że to nie dla niego. Przeniósł się do ogólniaka. Koledzy ze szkoły zapewniają, że był bardzo dobrym uczniem, ale na tym ich wspomnienia się kończą. - Kiedy spotkaliśmy się po latach, Andrzej powiedział mi, że zawsze chodziłem w bluzie. Ja nie potrafiłem sobie przypomnieć nic charakterystycznego- mówi Józef Trytek, szkolny kolega Seremeta.

Burmistrz Radłowa, Zbigniew Mączka (z zawodu weterynarz) pamięta pierwszego prokuratora w kraju jako chłopaka, który pomagał rodzicom w gospodarstwie. - Raz jego ojciec zawołał mnie do chorej krowy. Andrzej trzymał ją za łeb, żeby nie wierzgała, kiedy ją badałem. Ten obraz szczególnie utkwił mi w pamięci. Andrzej zresztą zawsze podkreślał swoje wiejskie pochodzenie i był z niego dumny - wspomina.

W liceum młodego Seremeta fascynowała antropologia. Myślał nawet o takim kierunku studiów, ale jego plany zmieniły się po rozmowie z narzeczonym siostry, studentem drugiego roku prawa. - Zapewniał, że to kierunek z elastycznym programem zajęć i nie trzeba na okrągło się uczyć. Oczywiście opowiedział też o korzyściach życia studenckiego. Już następnego dnia zacząłem nadrabiać wiedzę z historii, żeby dostać się na Uniwersytet Jagielloński - wspomina prokurator.

Namowa przyszłego szwagra okazała się strzałem w dziesiątkę. Po zakończeniu studiów sędziowska kariera młodzieńca z Radłowa przebiegała błyskawicznie. W 1986 objął stanowisko asesora sądowego w Sądzie Rejonowym w Tarnowie. Nominację sędziowską otrzymał rok później. Po 10 miesiącach był już wiceprezesem sądu, a w grudniu 1990 awansował na sędziego Sądu Wojewódzkiego w Tarnowie.

Kariera nie przeszkodziła mu jednak w spełnianiu marzeń. Jednym z nich był wyjazd do Stanów Zjednoczonych. - Fascynowała mnie historia Ameryki i jej kultura. Zawsze też chciałem na własne oczy zobaczyć miejsce życia pierwotnych mieszkańców Ameryki Północnej - mówi. Z tej miłości w 1991 roku Seremet zrzekł się urzędu sędziego i wyjechał do USA. - Na początku miałem nawet plany, żeby tam zostać, ale kiedy zaczęła mnie zżerać tęsknota za krajem, wróciłem - mówi prokurator.

Po półtorarocznej przerwie kariera Seremeta nabrała jeszcze większego rozpędu. Wrócił do tarnowskiego sądu, a w 1997 r., jako 38-latek, był już sędzią Sądu Apelacyjnego w Krakowie, co dało mu prestiżowy tytuł najmłodszego sędziego apelacyjnego w kraju. W 2001 objął funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego tego sądu. W czerwcu, lipcu i listopadzie 2008 orzekał w Izbie Karnej Sądu Najwyższego jako sędzia delegowany.

Zwieńczenie kariery przyszło 31 marca 2010 r., kiedy ówczesny prezydent Lech Kaczyński powołał go na urząd pierwszego prokuratora generalnego w Polsce. Długo nie mógł się zdecydować. Na pomoc przyszli współpracownicy i znajomi. - Wszyscy mnie namawiali, więc powiedziałem, że spróbuję. Zastrzegłem jednak, że jeśli mi się nie uda, niech nikt nie ma do mnie żadnych pretensji - przypomina.

Udało się, sędzia stał się szefem wszystkich prokuratorów. Nie wszystkim śledczym taki lider przypadł do gustu. - Wiele osób traktuje go z dystansem, jako człowieka z zewnątrz - uważa jeden z krakowskich prokuratorów. Dodaje, że na oficjalną krytykę PG żaden z śledczych się nie odważy. - Seremet jest postacią nieskazitelną, zawsze doskonale przygotowaną do pracy, i - co ważne - nie jest uwikłany w żadne polityczne gierki. To typ prymusa, na którego ciężko znaleźć haka - zapewnia prokurator.

Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, o Seremecie mówi: niesłychanie uczciwy i kompetentny. Prezes Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Artur Wrona, mimo że zna się z Seremetem od ponad 30 lat, przed rozmową ze mną zadzwonił do "szefa" z pytaniem o zgodę. Uzyskał ją. Najczęściej padającym słowem podczas rozmowy o PG było "szef". - Który jest do bólu sprawiedliwy - podsumował rozmowę prokurator Wrona.
W samych superlatywach o PG mówi również Jarosław Gowin, były szef resortu sprawiedliwości i lider Polski Razem. - Bardzo krytycznie patrzę na obraz polskiej prokuratury, ale jej szefa oceniam wyjątkowo dobrze. Najbardziej cenię go za to, że przez cztery lata sprawowania urzędu, nigdy nie uległ nawet najmniejszej presji ze strony polityków - mówi Jarosław Gowin.

A takich sytuacji było wiele. Pierwsza miała miejsce po katastrofie smoleńskiej, do której doszło 10 dni po nominacji PG. Potem Mikołaj Przybył z prokuratury wojskowej postrzelił się podczas konferencji prasowej w policzek. Politycy głośno komentowali również aferę Amber Gold. Ostatnio upolitycznia się aferę taśmową, na czele z interwencją prokuratury w redakcji tygodnika "Wprost". Wczoraj pojawiły się głosy, że PG czuje, iż do władzy może dojść PiS, i gra już na nową władzę. - Te wydarzenia sprawiają, że zamiast reformą prokuratury, Andrzej Seremet musi zajmować się udowadnianiem wszystkim, że żadne siły polityczne nie mają wpływu na działania prokuratury - zauważa jeden z krakowskich prokuratorów.

W tej sytuacji na pomoc Semeretowi przychodzą mieszkańcy Radłowa, którzy w czerwcu tego roku nadali mu tytuł honorowego obywatela Radłowa. Podczas uroczystości PG przyznał, że to dla niego wyraz wsparcia od mieszkańców miasta.
Koniec kariery PG wróży Andrzejowi Seremetowi Jarosław Gowin. - Niewykluczone, że stanie się kozłem ofiarnym afery taśmowej. Premier będzie chciał zrzucić na kogoś odpowiedzialność, a do tego on doskonale się nadaje . Zwłaszcza, że na biurku Donalda Tuska leży sprawozdanie z działań prokuratury w 2013 roku, skrytykowane przez ministra sprawiedliwości - ocenia lider Polski Razem.

Na krytykę i głosy spekulujące o końcu kariery prokurator generalny reaguje zawsze tak samo. Twierdzi, że nie może pozwolić, alby politycy wtrącali się w kompetencje prokuratury. A co, jeśli polityka pozbawi go stanowiska?- W końcu będę mógł się wyspać i poświęcić czas na czytanie książek o historii, ale nie politycznej, tylko obyczajowej - mówi Andrzej Seremet.

***
Czarne chmury nad Seremetem.
Dwa tygodnie temu minister sprawiedliwości Marek Biernacki wysłał do premiera negatywną ocenę rocznego sprawozdania prokuratora generalnego. To druga z rzędu krytyczna ocena pracy Andrzeja Seremeta. Biernacki zarzuca mu: nieodpowiedzialne postępowanie, marnowanie czasu, nieprzygotowanie prokuratury do uchwalonej reformy prawa karnego i nawoływanie, by od niej odstąpić.

Ostatnie działania prokuratury pod kierownictwem Seremeta wzbudzają również kontrowersje wśród polityków. Chodzi o przeszukanie w redakcji tygodnika "Wprost", związane z aferą taśmową, a także przeszukanie przez prokuraturę sejmowych pomieszczeń posła PSL Jana Burego, w związku z tzw. podkarpacką aferą korupcyjną.

Odrzucenie sprawozdania przez premiera otwierałoby drogę do dymisji Seremeta. Tusk mógłby wystąpić do Sejmu o odwołanie prokuratora generalnego przed upływem kadencji. Sejm może go odwołać uchwałą podjętą większością dwóch trzecich głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski