Jak wiadomo, eksport ludzi, zwany eufemistycznie emigracją zarobkową, był jedną ze specjalności tej części monarchii. Bieda i słabo rozwinięta gospodarka połączone z dużym przyrostem demograficznym skutkowały przeludnieniem i bezrobociem.
Nic więc dziwnego, że co roku dziesiątki tysięcy Polaków, Rusinów i Żydów udawały się za ocean do USA, Kanady i Ameryki Południowej w poszukiwaniu lepszego życia.
Dla części z nich emigracja miała być tylko chwilowa. W Ameryce chcieli popracować parę lat, zarobić trochę pieniędzy, a następnie wrócić i zakupić w rodzinnych stronach grunty lub założyć jakiś własny interes.
Biorąc pod uwagę, że galicyjscy wychodźcy w owych bogatszych krajach poznawali nowe sposoby pracy, gospodarowania i zarabiania, i w ogóle „kształcili umysł”, to emigracja czasowa uznawana była w kraju za zjawisko pozytywne.
Inaczej widziały to władze krajów, do których emigranci przybywali. Dla nich miliony biedaków przypływających co roku z Europy, nieznających języka, niemających zwykle żadnego pożytecznego zawodu, często też cierpiących na rozmaite przypadłości, były prawdziwym utrapieniem. Co jakiś czas pojawiały się też projekty, by emigrację zmniejszyć lub w ogóle zablokować.
Dlatego w celu dokładnego rozeznania się w zagadnieniu do Galicji przybyła trzyosobowa amerykańska komisja rządowa pod przewodnictwem Williama Wheelera. Goście odwiedzili Oświęcim, Kraków i Lwów.
W tym ostatnim informowali się na temat wychodźców w namiestnictwie, w Krakowie zasięgnęli informacji w starostwie i policji, a w Oświęcimiu udzielał im wyjaśnień kierownik tamtejszej ekspozytury policji p. Krzyżanowski.
Amerykanie wypytywali o stosunki ekonomiczne w Galicji, statystykę wychodźców, ich wiek i przyczyny emigracji. Z policji udali się do biura przewozowego Biesiadeckiego, gdzie również zasięgnęli tego rodzaju informacji.
Spotkali tam pewnego emigranta, który po sześcioletnim pobycie w USA, gdzie pracował w fabryce fajek, wrócił z gotówką do kraju, by zakupić grunt rodzinie. Następnie miał zamiar wrócić do Ameryki i znów pracować. „Emigrant biegle mówiący po angielsku dał komisyi niejedną odpowiedź na interesujące ich kwestye” – zakończyła gazeta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?