MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alkohol to większy problem niż dopalacze

Sylwia Nowosińska
Adam Wojnar
O tym się mówi. Przeprowadzone na zlecenie magistratu badania pokazują, że po używki sięga więcej młodych dziewcząt niż chłopców. Wzorują się na nastolatkach z Zachodu.

W Krakowie po używki coraz częściej sięgają uczennice szkół ponadgimnazjalnych. Piją alkohol i palą papierosy częściej niż chłopcy w tym samym wieku. To wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie Urzędu Miasta Krakowa w maju tego roku przez pracownię badawczo-psychologiczną z Warszawy na grupie ponad 2 tys. uczniów krakowskich gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.

-Wzrost korzystania z alkoholu i narkotyków wśród dziewcząt to problem nie tylko Polski, ale także całej Unii Europejskiej - informuje Bogusław Prajsner, były wicedyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, który kierował badaniami przygotowanymi na zlecenie urzędu miasta. Polskie nastolatki bardzo często chcą dorównać swoim koleżankom z Zachodu.

Niepokojący jest także fakt, że krakowska młodzież wciąż ma bardzo łatwy dostęp do używek. O 13 proc. więcej uczniów (w porównaniu do 2007 roku) twierdzi, że zdobycie marihuany jest dla nich łatwe.

Zakup alkoholu jest teraz co prawda trudniejszy dla młodzieży niż cztery lata temu, ale ciągle jest to zbyt łatwo dostępny dla nich towar. Kupienie papierosów nie stanowi natomiast żadnego problemu aż dla 75 proc. badanych piętnastolatków i 90 proc. badanych 17-latków.

Wzrasta też odsetek uczniów, którzy są zagrożeni uzależnieniem od internetu. Surfują w sieci cztery godziny dziennie i więcej, nawet w godzinach nocnych. Tacy uczniowie odczuwają wręcz przymus korzystania z internetu, chcą dzięki temu poczuć się lepiej.

Z badań wynika, że wśród krakowskiej młodzieży alkohol i narkotyki są poważniejszym problemem niż dopalacze, które zażywało zaledwie kilka procent gimnazjalistów i uczniów szkół średnich.

Specjaliści dowodzą, że na to, czy uczeń sięga po używki, bardzo często ma wpływ jego sytuacja w domu lub w szkole. Młodzi ludzie, którzy są częściej kontrolowani przez swoich rodziców, sięgają po substancje psychoaktywne znacznie rzadziej niż osoby, których rodzice nie ustalili takich granic. Mniej zagrożone są osoby, których rodzice zawsze muszą wiedzieć, gdzie dzieci spędzają sobotnie wieczory i określili reguły zachowania w domu i poza nim.

Na to, czy młodzi ludzie sięgają po używki, wpływ mają też kontakty z rówieśnikami. Te osoby, które są zaliczane do tzw. grupy zagrożonych wykluczeniem rówieśniczym, wyśmiewani przez kolegów, częściej niż inni sięgają po substancje psychoaktywne.

Ma to przełożenie na zachowanie w szkole. - Krakowscy nauczyciele zauważyli w tym roku dwa razy większy niż cztery lata temu problem przemocy i agresji w swoich klasach - informuje Bogusław Prajsner.

Jego zdaniem budowanie dobrego klimatu w szkole i w domu służy minimalizowaniu i ograniczaniu ryzykownych zachowań wśród młodzieży.

Wyniki badań pokazały też, że prawie połowa uczniów klas trzecich gimnazjum w Krakowie nigdy nie wypaliła papierosa, a ponad 40 proc. nie spróbowało wódki. Siedmiu na 10 badanych uczniów nigdy w życiu się nie upiło.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski