Aleja Lecha Kaczyńskiego wciąż rozpala emocje

Inicjatorzy akcji „Nie dla al. Lecha Kaczyńskiego w Tarnowie” zebrali już kilkaset podpisów pod nową petycją przeciwników nadania imienia nowego patrona obecnym ulicom: Błonie, Spokojna i Elektryczna.

Dyskusja rozgorzała, gdy stowarzyszenie Prawy Tarnów zwróciło się do radnych z komisji nazewnictwa ulic z propozycją upamiętnienia byłego prezydenta RP utworzeniem alei jego imienia. Momentalnie dali o sobie znać przeciwnicy takiego pomysłu. W grudniu, za pośrednictwem strony internetowej, ich petycję poparło ponad 1100 osób. Radni się jednak nad nią nie pochylili, bo dopatrzono się w petycji błędów formalnych. Jej inicjatorzy zapomnieli m.in. o dołączeniu danych osoby, która reprezentuje protestujących oraz adresu kontaktowego.

- Teraz zadbamy o to, aby spełnić wszystkie wymogi. Podpisy zbieramy tradycyjnie, na papierowych formularzach, bo pojawiły się sugestie, że te w internecie są niewiarygodne - mówi Karolina Mochylska, jedna z organizatorek akcji. Pomysłodawcy liczą na powtórzenie wyniku i zebranie tysiąca podpisów. Wraz z petycją chcą je dostarczyć na kolejną sesję.

- Całe zamieszanie jest przedwczesne. Nie wiadomo w ogóle, czy propozycja zmiany nazwy trzech ulic na aleję Lecha Kaczyńskiego pojawi się na posiedzeniu. Najpierw odbędzie się w tej sprawie drugie posiedzenie komisji do spraw nazewnictwa ulic. Data nie została jeszcze wyznaczona - kwituje Kazimierz Koprowski, przewodniczący RM.

Głosy sprzeciwu nie deprymują działaczy Prawego Tarnowa, którzy nadal chcą upamiętnić Lecha Kaczyńskiego w ten sposób.

- W żadnym wypadku nie wycofujemy się - mówi Andrzej Sikora, prezes stowarzyszenia. Jego zdaniem ciąg ulic: Błonie, Spokojna i Elektryczna to najlepsza lokalizacja dla al. Lecha Kaczyńskiego, gdyż jak klamra połączyłaby rondo Wolności z ul. kard. Stefana Wyszyńskiego.

- Gdyby w mieście zorganizowano referendum w tej sprawie, byłbym spokojny o jego wynik - dodaje Sikora.