To jest też obecnie największe oczekiwanie w ramach budowania relacji: ma być zawsze dobrze. Ludzie wchodzą w związki z oczekiwaniem, że ich potrzeby zostaną zaspokojone. Budują więc swoisty układ: o ile nam jest fajnie razem, jesteśmy. Może i wygląda to dobrze, ale w praktyce produkuje tragedie. Jeśli bowiem na pierwszym miejscu jest zaspokajanie potrzeb, nie za bardzo ważne jest to, kim jest ta druga osoba. Nie liczy się wolność, miłość, rozwój. Taka relacja ma też charakter warunkowy: jesteś w związku, jeśli zaspokajane są twoje potrzeby. Żadne tam „na dobre i na złe”.
Nie ma też perspektywy budowania czegoś więcej. Nie ma przyszłości. Ma być dobrze, a nie długo. Ciekawe jest, że robi tak większość, choć intuicyjnie wie, że potem bardzo to boli, że ostatecznie zawsze się nie udaje. To taki zbiorowy amok. Co więcej, wyrasta pokolenie, które nawet sobie nie wyobraża, że może być inaczej. Ci ludzie miotają się między kolejnymi nieudanymi związkami, przeczuwając, że gdzieś istnieje idealna miłość. Ale nie mają nawet szansy, aby jej doświadczyć. Bo nie ma z kim. Oczywiście są też ludzie, którzy chcą miłości od razu i na całe życie. Mam takich choćby w duszpasterstwie. Spotykam gdzieniegdzie. Na szczęście są tacy jeszcze. To jednak raczej wyjątek, a nie reguła…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?