- Jak wszystko pójdzie dobrze, w połowie roku ogłosimy drugi etap przetargu na zaprojektowanie i budowę drogi ekspresowej S7 od Krakowa do granic województwa świętokrzyskiego - zapewnia minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Jeśli ten scenariusz się powiedzie, opóźnienia w przygotowaniach do tej inwestycji nie przekroczą kilku miesięcy. Przyjęte rozwiązanie niesie jednak ryzyko nawet kilkuletniego poślizgu.
Szybka budowa drogi ekspresowej na północ od Krakowa stanęła pod znakiem zapytania, gdy w październiku ubiegłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zakwestionował podtrzymanie przez generalnego dyrektora ochrony środowiska decyzji środowiskowej dla S7. Sąd wprawdzie nie uchylił samej decyzji środowiskowej, ale nakazał ponowne przeanalizowanie przebiegu drogi przez Poradów koło Miechowa.
Mieszkańcy miejscowości od lat domagają się wyznaczenia innej trasy, dalej od ich domów, na co nie zgodziła się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Warszawski sąd uznał, że generalny dyrektor ochrony środowiska nie przeanalizował dokładnie argumentów przemawiających za innym przebiegiem trasy.
Lepsze uzasadnienie
Powrót do omawiania przebiegu drogi oznaczałby trzyletnie opóźnienie i zagrożenie, że S7 straci unijne dotacje, mające pokryć część kosztów budowy. Nie byłoby szans na wybudowanie trasy przed rozliczeniem się z brukselskich funduszy na lata 2014-2020. Dlatego na naradach przedstawicieli resortu infrastruktury, GDDKiA i dyrekcji ochrony środowiska takie rozwiązanie odrzucono.
Postanowiono przygotować lepsze uzasadnienie, które pozwoli odrzucić argumenty zwolenników zmiany przebiegu S7. Wykonanie dodatkowych ekspertyz zajmie kilka miesięcy, ale ich efektem będzie taka sama decyzja jak poprzednio. A to oznacza, że mieszkańcy Poradowa znowu odwołają się do sądu. Jeśli jednak ten uzna, że nowe uzasadnienie dla wyboru przebiegu trasy S7 jest bardziej szczegółowe i właściwe, można będzie ruszać z przetargiem, który ma wyłonić projektantów i firmy budowlane. Z drugiej strony, jeżeli sąd przyzna rację protestującym, cała sprawa wróci do punktu wyjścia, czyli analizowania przebiegu S7 od samego początku.
S7 powiązana z obwodnicą
Ratowanie małopolskiego odcinka drogi ekspresowej w kierunku Kielc ma ogromne znaczenie także dla planowanej budowy północnej obwodnicy Krakowa.
Jeśli nie uda się szybko przygotować i rozpocząć prac na S7, to pod znakiem zapytania stanie też północna obwodnica miasta. Tymczasem minister Adamczyk wpisał ją do sieci dróg krajowych, dzięki czemu koszty budowy można by sfinansować z budżetu państwa. Dokończenie krakowskiej obwodnicy - z punktu widzenia całego państwa - ma sens tylko wtedy, gdy będzie doprowadzała ruch do S7. Bez tego północne obejście pozostanie drogą rozprowadzającą ruch lokalny, a na takie inwestycje budżet państwa pieniędzy nie daje.
Przygotowania do budowy północnej obwodnicy Krakowa na razie idą zgodnie z planem. Jej przebieg został zatwierdzony przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, wkrótce rozpoczną się prace nad koncepcją programową nowej drogi. W 2018 r. zostanie ogłoszony przetarg na zaprojektowanie i zbudowanie północnego obejścia miasta, które powinno być gotowe w latach 2021-2022. Taki scenariusz jest jednak możliwy pod warunkiem, że równolegle ruszy budowa drogi ekspresowej S7.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
