Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platforma wyruszyła w teren. Jak kiedyś PiS. I krytykuje rząd [ZDJĘCIA]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Do Małopolski przyjechali najważniejsi politycy PO
Do Małopolski przyjechali najważniejsi politycy PO fot. Andrzej Banaś
Polityka. Na spotkania w małopolskich powiatach rozjechała się setka parlamentarzystów PO.

Takiego najazdu czołowych polityków Platformy Obywatelskiej Małopolska chyba jeszcze nie miała. Wczoraj wczesnym popołudniem w hotelu Wyspiański w Krakowie zebrało się około 100 posłów i senatorów tej partii, w tym najważniejsi jej liderzy: Grzegorz Schetyna, Tomasz Siemoniak, Ewa Kopacz, Małgorzata Kidawa-Błońska czy Sławomir Neumann.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tarnów: Awantura na spotkaniu z Grzegorzem Schetyną [ZDJĘCIA, WIDEO]

Po krótkiej naradzie wszyscy rozjechali się na spotkania z działaczami i wyborcami, które wieczorem zorganizowano w 16 powiatach. - Jesteśmy szóstym województwem, w którym nasi posłowie w jednym dniu spotykają się w terenie - powiedział nam Grzegorz Lipiec, szef PO w Małopolsce. - Robimy to, co kiedyś robiło PiS - wychodzimy do ludzi i z nimi rozmawiamy - dodaje.

Teoretycznie rozmowy miały dotyczyć deklaracji programowej PO, propozycji tej partii dla wyborców, ale była premier Ewa Kopacz nie pozostawiła złudzeń, że sporo czasu zajmie też krytyka rządu. - Będziemy pokazywać, jak PiS łamie prawo - mówiła dziennikarzom. Szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann zapewniał, że Platforma udzieli pomocy prawnej wszystkim tym, których prokuratura chce ścigać za wyrażenie poglądów politycznych i protestowanie przeciwko obecnej władzy.

Wierzą, że wrócą wyborcy

Czy spotkania w terenie spowodują, że wyborcy wrócą do Platformy? W każdym z powiatów przychodzi na nie kilkadziesiąt osób, czasem tylko kilkanaście.

- Frekwencja może nie jest wielka, ale liczy się także pokazanie, że wychodzimy do ludzi i że chcemy z nimi rozmawiać - przekonuje poseł z Krakowa Józef Lassota. Jego zdaniem za jakiś czas, może za rok lub dwa, do ludzi dotrze, jak bardzo szkodliwe są rządy PiS. - Pewnie nie dojdzie do jakiegoś wielkiego tąpnięcia w polskiej gospodarce, ale zacznie brakować pieniędzy na obiecywane przez rządzących wydatki socjalne - stwierdził poseł Lassota.

Według Grzegorza Lipca formuła równoczesnych spotkań wielu parlamentarzystów dobrze sprawdziła się w województwach, gdzie to już zrobiono. - Efekty będą także w Małopolsce - zapewnia. Tej uważanej za bastion PiS? - Nie możemy chować naszego szyldu, uciekać od niego. Może nie wszędzie spotyka się on z entuzjastycznym przyjęciem, ale tym bardziej powinniśmy tam z nim występować - mówił szef małopolskiej Platformy.

Wśród miejsc, w których wczoraj pojawili się posłowie PO, był także Nowy Sącz i Limanowa, gdzie największa partia opozycyjna ma najmniejsze poparcie w naszym regionie. Grzegorz Lipiec zapewnia jednak, że na Sądecczyźnie Platforma ma swoje, całkiem liczne struktury. - W Nowym Sączu mamy kilkuset członków, nawet w okolicach Limanowej, gdzie najbardziej dominuje PiS, nasze legitymacje ma około 70 osób - wylicza.

- Pożyjemy, zobaczymy - tak o skuteczności spotkań w terenie mówi nam jeden z szeregowych działaczy PO. Lider tej partii w Małopolsce wyraża więcej optymizmu. - Gdy my rządziliśmy, PiS jeździło w teren i to przyniosło skutek - przypomina Grzegorz Lipiec. Na uwagę, że dopiero po 8 latach, dodaje, że efekty spotkań Platformy będą wcześniej, już po najbliższych wyborach.

Przed pierwszym testem

Właśnie troskę o te najbliższe wybory widać było podczas najazdu PO na Małopolskę. Zanim bowiem Grzegorz Schetyna rozesłał posłów do powiatów, spotkał się z marszałkami 15 województw, w których rządzi koalicja PO-PSL. Akurat wszyscy są w Zakopanem, gdzie odbywa się posiedzenie Konwentu Marszałków RP.

Lider Platformy w rozmowie z dziennikarzami wychwalał samorząd regionalny. Podkreślał, że koalicja PO-PSL daje stabilność samorządom i gwarancje, że unijne pieniądze są dobrze wydawane. Nietrudno się domyślić, że spotkanie z marszałkami miało na celu umocnienie trwającego od 10 lat sojuszu PO i PSL, który PiS próbuje rozerwać na poziomie województw.

To właśnie wybory do samorządów województw, które odbędą się pod koniec przyszłego roku, pokażą, na ile przyjęta przez PO strategia okaże się skuteczna. W tym samym czasie będą wybory w gminach i powiatach, ale to wybory do sejmików są najbardziej upartyjnione, a ich wyniki będą wiarygodną prognozą przez wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski