Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licea stracą nawet połowę uczniów

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Fot. Archiwum Polska Press
Urzędnicy ograniczyli liczbę uczniów w najlepszych krakowskich liceach. Nie podoba się to rodzicom i dyrektorom szkół, którym grożą zwolnienia nauczycieli

Czytaj także komentarz Agnieszki Maj: Licea zapłacą za likwidację gimnazjów

W tym roku rekordowo dużo uczniów nie dostanie się do prestiżowych krakowskich liceów. W niektórych - np. w II LO im. Króla Jana III Sobieskiego - liczba pierwszoklasistów spadnie nawet o połowę. Inne placówki przyjmą średnio o jedną czwartą mniej kandydatów.

To efekt porozumienia, które w lutym tego roku zawarła Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, z prezydentem Krakowa. Zakłada ono, że w liceach liczba uczniów w każdej klasie nie może być większa niż 28 (teraz dochodzi do 36). To jednak nie koniec ograniczeń. Władze oświatowe zmniejszyły także liczbę nowych pierwszych klas w obleganych krakowskich liceach.

W konsekwencji prestiżowe II LO, które znajduje się na trzecim miejscu w Małopolsce w rankingu „Perspektyw”, będzie mogło przyjąć o 200 uczniów mniej niż planowało, choć zwolni się ok. 400 miejsc po maturzystach.

Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, tłumaczy, że zmiany mają na celu dobro uczniów. - W Krakowie klasy są przepełnione. Nauczyciele, często z braku czasu, nie mogą wysłuchać odpowiedzi ustnych, oceniają jedynie na podstawie prac pisemnych - twierdzi Barbara Nowak.

Część nauczycieli uważa jednak, że nie jest sprawiedliwe, iż szkoły, które ciężko pracowały przez lata na swoją pozycję, teraz zostały ukarane za to, że garną się do nich tłumy chętnych, natomiast zyskają na tym słabe placówki, które miały problemy z naborem. To do nich trafią uczniowie, którzy - gdyby nie ograniczenia - mogliby uczyć się w najlepszych liceach. - Do naszej szkoły rodzice chcą zapisywać dzieci, bo zależy im na tym, aby uczyły się one w placówce, która dobrze przygotowuje do studiów - mówi Leszek Lupa, wicedyrektor II LO.

Niezadowoleni ze zmian są także rodzice. - Efektem tej polityki ma być sukces szkół branżowych, które zastąpią obecne szkoły zawodowe. Będzie w nich więcej uczniów, ale nie dlatego, że ich oferta się poprawiła, tylko dlatego, że trafią tam ci, którzy nie dostaną się do liceów - uważa Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców.

Limity w przyjęciach do prestiżowych liceów krytykuje też Grażyna Ralska, prezes małopolskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Rodzice i dyrektorzy szkół zostali ubezwłasnowolnieni, pozbawieni możliwości decydowania w sprawie nauczania i losu dzieci. To odgórne sterowanie - twierdzi Grażyna Ralska. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także Agatę Łyko, przewodniczącą sekcji oświaty małopolskiej Solidarności, nie zareagowała jednak na nasze telefony i SMS-y.

Ograniczenia w przyjęciach uczniów będą mieć także konsekwencje dla nauczycieli. Wypowiedzenia wręczono już 15 pedagogom z ośmiu najlepszych krakowskich szkół. - Więcej nauczycieli straci pracę w przyszłym roku, ponieważ wtedy jeszcze bardziej zmniejszy się liczba uczniów - przewiduje Jacek Kaczor, dyrektor I LO.

Dyrektorzy najlepszych krakowskich liceów prosili Katarzynę Król, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, o dodatkowe klasy. Wczoraj okazało się, że część z nich dostała zgodę. - I całe szczęście, bo np. olimpijczyków z biologii mamy prawie dwa razy więcej niż miejsc w klasie biologiczno-chemicznej - mówi Stanisław Pietras, dyrektor V LO. Nawet jednak po tych zmianach dobre licea przyjmą dużo mniej chętnych niż w ubiegłym roku.

W tym roku walka o dostanie się do najlepszych krakowskich liceów jest wyjątkowo zacięta. Wynika to z tego, że jest w nich mniej miejsc niż w ubiegłym roku, w niektórych szkołach - nawet o jedną trzecią albo i więcej.

Tak jest w prestiżowym II LO im. Króla Jana Sobieskiego, w którym uczyła Agata Duda, żona prezydenta Polski. Do tej szkoły trafi od września tylko ok. 200 absolwentów gimnazjów, choć zwolni się ok. 400 miejsc po maturzystach.

Po kilkadziesiąt miejsc ubyło także w I, IV, V i VI LO - szkołach, które od lat są uznawane za najlepsze w Małopolsce w rankingu miesięcznika „Perspektywy”.

Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, która wraz z prezydentem Krakowa podpisała porozumienie o ograniczeniach w tegorocznych przyjęciach do liceów, tłumaczy, że zmiany mają poprawić komfort pracy w szkole.

- W Krakowie liczba uczniów w klasach licealnych oscyluje między 34-43. To oznacza, że uczniowie uczą się np. języka polskiego, matematyki, historii, geografii w tak licznych grupach klasowych - mówi Barbara Nowak. Od września licealne klasy nie mogą liczyć więcej niż 28 osób.

Nauczyciele zwracają jednak uwagę, że zmniejszenie liczby uczniów może paradoksalnie pogorszyć jakość nauki przedmiotów przyrodniczych - takich jak biologia, chemia, geografia, która teraz odbywa się w podziale na grupy. Od września, kiedy klasy staną się 28-osobowe, taka możliwość zniknie. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej z 2012 roku klasa może być podzielona na grupy, jeśli liczy więcej niż 30 osób.

Konsekwencją ograniczenia przyjęć do najlepszych liceów będzie także to, że zapełnią się słabsze szkoły, które przez ostatnie lata prawie zostały w naturalny sposób zlikwidowane, ponieważ brakuje do nich chętnych. Teraz takie placówki, do których należy XXXI LO im. R. Ingardena, ogłaszają swoją reaktywację.

Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców zwraca uwagę także na inne efekty porozumienia kurator z prezydentem Krakowa. - Działanie kurator ma na celu zapełnienie szkół branżowych, które mają zastąpić obecne szkoły zawodowe. Tam trafią młodzi, zdolni ludzie. Albo też do prywatnych liceów, które teraz będą kwitnąć - uważa Marta Tatulińska.

Ograniczenia w przyjęciach do liceów krytykuje Grażyna Ralska, prezes małopolskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego.

- To działanie na szkodę bardzo dobrych placówek, które przez długie lata wypracowały sobie pozycję na rynku. Teraz ich kosztem próbuje się zapełnić uczniami inne s zkoły - uważa Grażyna Ralska.

Dyrektorzy najlepszych krakowskich liceów nie zamierzają jednak zgodzić się na aż tak duże cięcia w liczbie uczniów. Większość z nich złożyła podania do Urzędu Miasta z prośbą o utworzenie dodatkowych pierwszych klas.

Wczoraj okazało się, że ich protesty odniosły jednak skutek. - Szkoły, które zawnioskowały o dodatkowy oddział, taką zgodę już otrzymały, dyrektor musiał jedynie zagwarantować naukę jednozmianową - mówi Katarzyna Król, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji. Oznacza to, że dodatkowe klasy pojawią się w liceach: I, V, IV, VI.

Nie będzie jej natomiast na pewno w II LO, ponieważ w tej placówce nauka prowadzona jest teraz na dwie zmiany. Tymczasem zgodnie z porozumieniem podpisanym przez małopolską kurator oświaty i prezydenta Krakowa, szkoły średnie mają dążyć do tego, aby nauka odbywała się tylko na jedną zmianę. Jest to spowodowane nie tylko chęcią poprawienia komfortu nauczania. Główny powód jest taki, że za dwa lata do liceów trafi podwójny rocznik: absolwentów gimnazjów i ośmioletnich podstawówek. Potrzeba będzie więc w pierwszych klasach liceów i techników dwa razy więcej miejsc niż obecnie. Szkoły już teraz się do tego przygotowują.

To zamieszanie jest skutkiem reformy polegającej na likwidacji gimnazjów w całej Polsce. W innych miejscowościach Małopolski zmiany nie są jednak aż tak drastyczne jak w Krakowie. Do II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Nowym Sączu przyjętych zostanie od września o 10 proc. mniej uczniów. - Rok temu było to 360 osób, w tym roku będzie 330. Zmniejszymy liczbę przyjętych o jedną klasę - mówi wicedyrektor szkoły Barbara Brożek.

Przyjęć do klas pierwszych w nowym roku szkolnym nie zamierza ograniczać I Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie. - W tym roku tak jak i w poprzednich będzie dziewięć oddziałów. Każda klasa liczy ok. 32 uczniów. Nie mamy żadnych obaw o to, że się nie pomieścimy - tłumaczy Jadwiga Skolmowska, dyrektor I LO w Tarnowie.

Z kolei jedna klasa pierwsza więcej zostanie utworzona w II Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie. - Do tej pory mieliśmy pięć oddziałów, na nowy rok szkolny prowadzimy nabór do sześciu. Chcemy dodatkowo utworzyć klasę dwujęzyczną, której zabraknie po likwidacji gimnazjum - wyjaśnia Halina Pasternak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Tarnowie. Do nowej klasy zgłosiło się już ponad 40 osób.

Współpraca Sylwia Klimczak, Paulina Marcinek-Kozioł

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 9

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski