Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto pomoże odzyskać pieniądze od Caritasu?

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Katolicka Szkoła Podstawowa im. Świętej Rodziny z Nazaretu
Katolicka Szkoła Podstawowa im. Świętej Rodziny z Nazaretu Fot. Anna Kaczmarz
Okazuje się, że kolejne szkoły i przedszkola tej organizacji pobierały opłaty od rodziców, choć dostawały na opiekę nad dziećmi milionowe dotacje od gminy

Po tym, jak napisaliśmy o pobieranym niezgodnie z prawem czesnym w publicznym Przedszkolu Montessori przy ul. Mazowieckiej w Krakowie, także rodzice dzieci z innych placówek prowadzonych przez Caritas postanowili sprawdzić, jaki status ma ich szkoła lub przedszkole. Okazało się, że takie same kwoty - 400 zł czesnego i 1 tys. zł wpisowego - musieli wpłacać rodzice dzieci z dwóch innych publicznych placówek: Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny z Nazaretu oraz Przedszkola Montessori przy ul. Wincentego Pola.

- Popełniliśmy błąd, który będziemy teraz naprawiać, czyli zwracać pieniądze - mówi ks. Krzysztof Wilk, dyrektor Katolickiego Centrum Edukacyjnego Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Zapewnia, że tylko te trzy placówki z prowadzonych na terenie Małopolski przez Caritas pobierały czesne niezgodnie z prawem. Opłaty nie zostaną jednak oddane wszystkim. Rodzice dostali list, w którym ksiądz Wilk prosi ich o podanie kwoty, jakiej oczekują. - Zostaliśmy oszukani, a teraz żąda się od nas wyliczenia kwoty nieprawidłowo pobranej. To skandaliczne - mówi jeden z rodziców.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przedszkole Caritas naciągało rodziców. Przez lata płacili zawyżone czesne

Ksiądz Wilk tłumaczy jednak, że nie wszyscy chcą, aby zwrócić im pieniądze. - Tak naprawdę domaga się tego tylko kilka osób - utrzymuje. - Jest nas więcej - odpowiadają rodzice. - Gdyby powiedziano nam, że te opłaty są dobrowolne, to pewnie byśmy je wpłacali. Tymczasem za brak czesnego za trzy miesiące groziło wykreślenie dziecka ze szkoły lub przedszkola. Nie chodzi o te pieniądze, tylko o zasady - tłumaczy jeden z rodziców. Tylko w przedszkolu przy ul. Mazowieckiej Caritas pobrał bezprawnie co najmniej 1,5 mln zł przez sześć lat. W przypadku dwóch placówek przy ul. Wincentego Pola ta kwota była mniejsza, ponieważ działają one dopiero od 1,5 roku - ok. 350 tys. zł. Te trzy placówki Caritas dostały z budżetu miasta ok. 3,6 mln zł za to, że jako publiczne miały być dostępne dla wszystkich, bez względu na grubość portfela.

W odzyskaniu pieniędzy rodzicom nie pomoże Urząd Miasta Krakowa ani kuratorium oświaty. Magistrat kontroluje jedynie to, na co wydawana jest dotacja z budżetu miasta. Kuratorium natomiast sprawdza, czy szkoły i przedszkola działały zgodnie z prawem, czyli np. nie pobierały opłat od rodziców. Jeśli zarzuty się potwierdzą, to Urząd Miasta może doprowadzić do cofnięcia zezwolenia na założenie placówki. Natomiast - jak twierdzą urzędnicy - decyzję w sprawie zwrotu czesnego może wydać jedynie sąd.

Rodzice domagają się zwrotu bezprawnie pobranego czesnego

Trzy placówki prowadzone przez Katolickie Centrum Edukacyjne Caritas pobierało od rodziców czesne niezgodnie z prawem. Chodzi o Przedszkole Montessori przy ul. Mazowieckiej, jego oddział przy ul. Wincentego Pola oraz Katolicką Szkołę Podstawową im. Świętej Rodziny z Nazaretu także przy ul. Wincentego Pola.

Część rodziców będzie się teraz domagać zwrotu opłat. - Płaciliśmy jak za prywatną szkołę, ponieważ nikt nam nie powiedział, że to placówka publiczna - mówi jeden z rodziców. Wpisowe kosztowało 1 tys. zł, miesięczne czesne - 400 zł, do tego jeszcze opłaty za zajęcia dodatkowe. Tymczasem zgodnie z przepisami nauka w szkole publicznej powinna być bezpłatna. Natomiast w przedszkolu za darmo przysługuje pięć godzin dziennie, za pozostałe rodzice płacą po złotówce. To oznacza, że czesne powinno wynosić ok. 60 zł miesięcznie. Nie wolno także w przedszkolu publicznym pobierać opłat za zajęcia dodatkowe.

W liście wysłanym do rodziców ks. Krzysztof Wilk, dyrektor Katolickiego Centrum Edukacyjnego Caritas, które prowadzi te trzy placówki, przyznaje, że popełniony został błąd. Dodaje jednak, że wpłaty były przeznaczone na dodatkowe koszty edukacji według metody Montessori i na zajęcia dodatkowe. „Jednak nie mogły być traktowane w placówkach publicznych jako czesne, co błędnie powielano w korespondencji z Państwem” - przyznaje ksiądz Krzysztof Wilk w liście do rodziców.

W rozmowie z nami zapewnia, że błędy dotyczyły tylko trzech placówek prowadzonych przez Caritas w Krakowie. W innych, np. w Katolickiej Szkole Podstawowej im. Świętej Rodziny z Nazaretu przy ul. Pędzichów rodzice są pytani, czy zgadzają się na płacenie 130 zł miesięcznie oraz na jednorazową opłatę przy przyjęciu do szkoły wynoszącą 300 zł. W piśmie wyraźnie podkreślono jednak, że opłaty są dobrowolne, a fakt, że rodzice nie chcą ich uiszczać, nie będzie miał wpływu na to, czy dziecko zostanie przyjęte do szkoły, czy też nie.

To zupełnie inaczej niż w placówkach przy ul. Wincentego Pola i Mazowieckiej, gdzie w umowie było zastrzeżone, że jeśli nie będzie przez trzy miesiące wpłaty czesnego, to dzieci mogą zostać wykreślone z listy.

Niewykluczone, że także inni rodzice w Krakowie płacą czesne, choć ich placówka otrzymuje jednocześnie wysoką dotację z budżetu miasta przeznaczoną dla placówek publicznych. A sprawdzić to trudno. Teoretycznie wszystkie placówki publiczne znajdują się w dostępnym w internecie rejestrze kuratorium, ale nie wszyscy rodzice wiedzą o istnieniu tego wykazu. Zwykle sprawdzają tylko statut przedszkola i umowę, którą podpisują. A w przypadku wszystkich trzech placówek prowadzonych przez Caritas słowo „publiczne” nie pojawiało się w tych dokumentach.

- Trudno nam było przypuszczać, że katolicka placówka mogłaby nas oszukiwać - przyznaje jeden z rodziców dziecka chodzącego do przedszkola przy ul. Mazowieckiej. Wątpliwości zaczęły pojawiać się później, gdy okazało się, że jest problem, by dostać statut placówki. Dopiero po wizycie w magistracie rodzice dowiedzieli się, że przedszkole nie powinno pobierać czesnego, bo otrzymuje dotację w wysokości 115 proc. kwoty, jaką dostaje placówka gminna. A szkoła dostaje 100 proc. kwoty, jaką otrzymują gminne placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski