Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

James Rollins „Siódma plaga”, przekład Maria Gębicka-Frąc, Albatros 2018, 479 str.

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Fot. Archiwum
Czy słynne, opisane w Biblii, plagi egipskie są faktem historycznym?

Zawód archeologa to jeden z najbardziej niebezpiecznych zawodów świata – choć w powszechnej opinii ogranicza się li tylko do wykopywania i oczyszczania miotełką glinianych skorup (dowodzi tego chociażby przykład Indiany Jonesa). A niekiedy można go uprawiać jedynie mając wsparcie sił specjalnych. Tak jak w powieści „Siódma plaga” amerykańskiego pisarza Jamesa Rollinsa (z wykształcenia… weterynarza), należącej do popularnego i w Polsce cyklu „Sigma Force”.

Osią akcji „Siódmej plagi” jest próba udowodnienia, że słynne 10 plag egipskich, zesłanych na kraj faraonów za sprawą Mojżesza, było rzeczywistym wydarzeniem historycznym (w tej kwestii istnieją wśród naukowców rozbieżności). Do tego dochodzi coś na kształt klątwy prześladującej eksploratorów pewnego starożytnego grobowca, znacznie potężniejszej niż klątwa Tutenchamona czy nasza rodzima klątwa Jagiellończyka, opisana przez Zbigniewa Święcha. A w finale może dojść do apokalipsy, wywołanej przez próbę wcielenia w życie pomysłów Nikoli Tesli, amerykańskiego fizyka i wynalazcy serbskiego pochodzenia, geniusza, którego sławę, całkowicie niesprawiedliwie, przyćmiły osiągnięcia Thomasa Edisona.

Panuje w tej powieści wielkie (acz, przyznajmy, frapujące) materii pomieszanie. „Siódma plaga” to, jako się rzekło thriller archeologiczny, traktat naukowy na temat historii starożytnego Egiptu, ze szczególnym uwzględnieniem wydarzeń opisanych w biblijnej Księdze Wyjścia, powieść podróżnicza (opisująca wędrówkę przez nierozpoznane jeszcze do końca ostępy afrykańskiej dżungli), fantastyka naukowa (poszukiwanie, wedle koncepcji Tesli, sposobów bezprzewodowego przesyłania energii), thriller medyczny (tajemnicze, wywołujące pandemię drobnoustroje chorobotwórcze). A w każdej z tych sfer autor sprytnie miesza fakty naukowe, mniej czy bardziej naukowe hipotezy oraz płody swej fantazji). Na szczęście (dla bardziej dociekliwych odbiorców) Rollins w posłowiu wyjaśnia stopień naukowości powieściowych tez, co pozwala czytelnikowi nie zwariować oraz – skłania go do dalszych poszukiwań intelektualnych.

Autor pamięta też o potrzebach wielbicieli powieści sensacyjnych, wprowadzając do akcji pościgi, strzelanki, motyw osobistej zemsty oraz - szalonego geniusza, przypominającego wizjonerów działających w globalnej skali, zwalczanych przez samego agenta 007.

A tym, którzy z tej krótkiej recenzji chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej, mogę zdradzić (nie psując nikomu zabawy) tylko jedno. Wszystko zaczęło się od wybuchu słynnego wulkanu na greckiej wyspie Santoryn.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski