Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowacki będzie uczył

Łukasz Gazur
„Teatr w Krakowie. Prolog” Remigiusza Brzyka była pokazana jako fragment projektu „Wyspiański Wyzwala”
„Teatr w Krakowie. Prolog” Remigiusza Brzyka była pokazana jako fragment projektu „Wyspiański Wyzwala” fot. Anna Kaczmarz
Projekt. Krakowski Teatr im. Juliusza Słowackiego rusza z akcją edukacyjną skierowaną do młodzieży i turystów. Chce pokazywać najciekawsze historie, jakie rozegrały się na scenie.

Teatr im. Słowackiego zainaugurował swoją działalność 21 października 1893 roku. Na przestrzeni dziejów w budynku przy placu Św. Ducha działy się rzeczy, które przeszły do historii. Teraz teatr chce je przypominać. I stąd pomysł spektaklu edukacyjnego „Teatr w Krakowie. Prolog”, wyreżyserowany przez Remigiusza Brzyka.

To poszerzona wersja fragmentu inauguracyjnego przedsięwzięcia „Słowaka”, czyli projektu „Wyspiański Wyzwala”. - Chcemy pokazywać, jak teatr i artyści reagowali na to, co dzieje się w Polsce. Bo to nie tylko wielka historia artystyczna. Ona wpisuje się w życie miasta i kraju. Dziś niewielu pamięta o tym, czego świadkiem był ten teatr - mówi Krzysztof Głuchowski, dyrektor naczelny Teatru im. Słowackiego.

I dodaje, że przedstawienie ma być zarówno lekcją historii dla młodzieży, jak i turystów. I dlatego, na premierę, która odbędzie się 16 lutego, zaprasza nauczycieli oraz przewodników i przedstawicieli biur podróży.

Niewielu pamięta np. o tym, że 1 marca 1898 roku przerwany zostaje spektakl na podstawie „Nowego getta” Teodora Herzla. Rozległy się krzyki i tupanie. Z galerii na scenę spada duży wieniec uwity z cebuli i z czosnku z napisem: „Tadeuszowi Pawlikowskiemu - wielbicielowi Talmudu’’ (Pawlikowski był pierwszym dyrektorem teatru). Awantura przenosi się przed teatr i na ulicę. Protestujący pojawiają się nawet pod domem dyrektora.

Niewielu także pamięta, że pierwsza naga kobieta na polskiej scenie wystąpiła właśnie tutaj. W „Lady Godivę” wcieliła się w 1909 roku Irena Solska. I wzbudziła ogromne poruszenie. W styczniu 1920 roku dyrektor Teofil Trzciński naraził się hierarchii kościelnej, postanawiając wystawić wcześniej nie graną - ze względu na protesty hierarchów - „Klątwę” Stanisława Wyspiańskiego. 11 czerwca 1921 r. kolejny dyrektor pozwolił na urządzenie w sali Teatru im. Słowackiego skandalizującego „Wieczoru futurystów”.

Recytowano m.in. poezję Bruno Jasieńskiego. Był to czas, kiedy zgromadzenia przedstawicieli tego kierunku rozpędzała policja, doszukując się w nim tendencji anarchistycznych. W 1937 roku na afisze Teatru im. J. Słowackiego trafiła „Kobieta nr 14” - spektakl oparty na sztuce Marceliny Grabowskiej pt. „Sprawiedliwość”, opowiadającej o dziewczynie, która z biedy zdecydowała się na aborcję.

Sztukę, uznaną za ważny głos o prawach kobiet, zdjęto zaledwie po 3 pokazach. - To wszystko pokazuje, jak odważną sceną był ten teatr - nie tylko pod względem podejmowanych tematów, ale form i środków wyrazu. Sięgał po najbardziej awangardowe rozwiązania - dodaje Głuchowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski