Piosenka wydobywa się (wraz z zespołem autorskim: Dominika Guzek, Agnieszka Kościelniak, Weronika Kowalska, Jan Marczewski, Łukasz Szczepanowski) z chaty ludowej. A raczej wariacji na jej temat. Nieforemnej, połamanej, nowoczesnej, trochę kubistycznej. Skrojonej na dzisiejsze czasy. Takie są też kostiumy - inspirowane kulturą ludową, ale jakieś takie młodzieżowe. Bluzy z logo popularnej firmy, trampki, spodnie dresowe.
I to wszystko już zapowiada, z czym będziemy mieli do czynienia. To z jednej strony bawienie się w muzyczną archeologię, przypominanie bogatych tradycji regionalnych, których ostoją była polska wieś. Z drugiej - próba tłumaczenia ich brzmienia na współczesną modłę. I przyznać trzeba, że zarówno wizualnie, jak i muzycznie zabawa ta jest atrakcyjna dla oka i ucha. Od kultury ludowej przeciągnięta zostaje długa, nieprzerwana linia wprost do swingu i jazzu. Zaskakujące aranżacje sprawiają, że te utwory przyjemnie wpadają w ucho. I w nim zostają.
Jeśli natomiast coś temu spektaklowi można zarzucić, to pewien rodzaj pójścia na skróty. Bo w efekcie przybiera on formę koncertu z elementami choreografii. Można było nieco zaryzykować i pobawić się w zbudowanie z pomocą pieśni spójnej opowieści, jakiejś narracji. Zwłaszcza że większość z tych, które zostały wybrane, opowiada o zalotach i zabawach wiejskich, o marzeniach o miłości, o ślubie i relacjach damsko-męskich. Chyba wyszłoby jednak bardziej intrygująco. Formuła koncertu po prostu szybko się wyczerpuje. Nie zmienia to jednak faktu, że „Do dna” to przyjemnie spędzone dwie godziny z muzyką, a przy tym ciekawe przegrzebywanie ludowej tradycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?