Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na sztuce nie można zarobić? Im wychodzi to całkiem dobrze

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Teatr Komedia ma  w swoim repertuarze m.in. „Wpadki miłosne”
Teatr Komedia ma w swoim repertuarze m.in. „Wpadki miłosne” Andrzej Banaś
Teatr. Krakowski Teatr Komedia od kilku lat próbuje łączyć biznes z twórczością. W ubiegłym miesiącu za swoją działalność został wyróżniony w prestiżowym konkursie Teraz Polska

Ten krakowski teatr - funkcjonujący od 2012 roku - nigdy nie krył, że z biznesem jest mu po drodze. Komedia przez pięć lat swojej działalności ani razu nie korzystała z unijnych grantów, ministerialnego wsparcia, czy jakichkolwiek innych dotacji. Swoje funkcjonowanie opierała wyłącznie na sponsorach (którym w ramach współpracy oferuje m.in. zagranie spektaklu w wybranym miejscu czy przygotowanie go od podstaw, np. na podstawie historii firmy) i biletach.

Artyści Komedii twierdzą, że w tym biznesowym podejściu do prowadzenia teatru wciąż jest miejsce na myślenie o sztuce. - Miarą dobrego funkcjonowania teatru jest zainteresowanie publiczności, które wyraża się w sprzedanych biletach, a my od początku utrzymujemy się z biletów - tłumaczy Jan Jakub Należyty, aktor, tekściarz, założyciel i dyrektor artystyczny tej sceny. - Nigdy też nie spotkaliśmy się z negatywną opinią.

Z teatrem współpracują znakomici polscy artyści, m.in. Anna Cieślak, Ewa Dałkowska, Marek Siudym, Dariusz Gnatowski. W aktualnym repertuarze Komedii znajdują się - jak sama nazwa wskazuje - sztuki o lekkim i zabawnym charakterze: „Trzy razy łóżko”, „Viagra i chryzantemy” i „Wpadki miłosne z muzyką w tle” autorstwa Jana Jakuba Należytego oraz „Mąż i żona” Aleksandra Fredry.

Teatr do dzisiaj nie ma stałej siedziby, a swoje spektakle wystawia w najróżniejszych miejscach Polski. Jest teatrem na walizkach, ale - jak podkreśla Należyty - „nie walizkowym, bo mimo ciągłego bycia w trasie, staramy się trzymać wysoki poziom”. Aby poziom udało się utrzymać, wypracowali sobie kilka zasad: scenografia musi być niewielka (taka, żeby zmieściła się do samochodu), ale „wciąż atrakcyjna dla widza”; zespół nie może liczyć więcej niż cztery osoby; liczbę techników trzeba ograniczyć do minimum, a aktorzy nie mogą być tyko aktorami, ale też charakteryzatorami i inspicjentami.

- Jeszcze w ubiegłym roku myślałem, że potrzebne jest nam jakieś minimum - mówi dyrektor. - Jednak od momentu, w którym zagraliśmy przedstawienie na płynącym statku „Chopin”, przekonałem się, że teatr można robić niemal wszędzie.

Teatr w konkursie Teraz Polska został nagrodzony w kategorii Usługi. To pierwsze takie wyróżnienie dla teatru w historii organizowanego od ponad 25 lat konkursu, którego celem jest promowanie innowacyjnych polskich marek, wytwarzających produkty lub oferujących usługi wysokiej jakości. - To dla nas motywacja do dalszej pracy, bo najwyraźniej to, co robimy, robimy dobrze - mówi Należyty. - Samą nagrodę zadedykowaliśmy Zbyszkowi Wodeckiemu.

Teraz teatr ruszył w wakacyjną trasę po Wybrzeżu, swoje spektakle będzie pokazywać w ramach Mazurskiego Rejsu Komediowego oraz Morskiego Festiwalu Komediowego. Do Krakowa wróci we wrześniu. Wtedy ruszają comiesięczne Kolacje Teatralne na statku „Batory”, zakotwiczonym u stóp Wawelu.

Zobacz też: Wianki przyciągnęły 160 tys. osób

Autor: Aleksandra Suława

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski