Grudzień na krakowskich scenach zdominuje festiwal teatralny Boska Komedia. - Do Krakowa przyjeżdżają najgłośniej dyskutowane spektakle roku. Te, które oddają temperaturę społecznej debaty. Zobaczymy teatr, który jest miejscem dialogu i refleksji, a zarazem lustrem, w którym możemy się przeglądać - mówi Bartosz Szydłowski, dyrektor festiwalu, którego hasło w tym roku brzmi: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki teatr żyje”.
W tej edycji festiwalu nie zobaczymy przedstawień takich gigantów sceny, jak Krzysztof Warlikowski, Krystian Lupa lub Grzegorz Jarzyna. Tym niemniej pojawią się najważniejsze nadwiślańskie premiery. To „Robert Robur” w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego - adaptacja ostatniej powieści Mirosława Nahacza „Niezwykłe przygody Roberta Robura”, zrealizowana w TR Warszawa, to także głośny spektakl „Biała siła, czarna pamięć”, który w białostockim Teatrze Dramatycznym im. A. Węgierki wyreżyserował, inspirując się książką Marcina Kąckiego, Piotr Ratajczak. Premierę poprzedziły pikiety i marsze, spektakl mówi bowiem o współistnieniu (a może zderzeniu?) odmiennych kultur.
Kontrowersyjny temat podjęła także Agata Duda-Gracz, realizując w Teatrze Muzycznym w Gdyni autorski spektakl „Kumernis, czyli o tym, jak świętej panience broda rosła”. Ponadto zobaczymy „Wesele” Radka Rychcika, które osadzone zostało w realiach Irlandii, „Dybuka” z Teatru Polskiego w Bydgoszczy w reżyserii Anny Smolar i „Każdy dostanie to, w co wierzy” duetu Wiktor Rubin (reżyseria) i Jolanta Janiczak (tekst i dramaturgia), spektakl oparty na motywach „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa.
Aż trzy spektakle w programie głównym pochodzą z Krakowa: „Podopieczni” noblistki Elfride Jelinek - o losie nielegalnych imigrantów, wyreżyserowany przez Pawła Miśkiewicza oraz głośny „Wróg ludu”, zrealizowany wg Ibsena przez Jana Klatę (oba ze scen Narodowego Starego Teatru). Łaźnia Nowa - współorganizator festiwalu - pokaże z kolei „Wszystko o mojej matce” Michała Borczucha, który skorzystał z tekstu Tomasza Śpiewaka.
- Już to zestawienie pokazuje, że mamy do czynienia z jednym z najlepszych festiwali w Polsce. Lata pracy nad programem i wnikliwego przyglądania się polskiej scenie przynoszą efekty - zaznacza Jacek Wakar, krytyk teatralny Polskiego Radia.
Owo „przyglądanie się scenie” w tym roku objawia się jako przyznawana po raz pierwszy nagroda dla młodego twórcy (100 tys. zł na przygotowanie nowego spektaklu). - To dowód na trzymanie ręki na pulsie. Młody teatr to zjawisko domagające się opisania. Tworzą go artyści, którzy przygotowują spektakle skromniejsze niż znani mistrzowie. To formy kameralne, wyciszone, z mniejszą liczbą fajerwerków scenicznych - zaznacza Michał Centkowski z „Newsweeka”.
O sile festiwalu świadczą też koprodukcje, takie jak „Plastiki” Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. J. Słowackiego oraz „Wieloryb The Globe” (z Łaźnią Nową i Teatrem Starym w Lubinie) w reżyserii Evy Rysovej, w którym po raz pierwszy po udarze Krzysztof Globisz pojawia się w roli głównej (wcześniej w drugoplanowej roli wystąpił we wspomnianych „Podopiecznych”).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?