Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Producenci boją się konopi. Pacjenci wciąż na nią czekają

Dorota Stec-Fus
Przepisy zmienionej w czerwcu ustawy na razie są martwe
Przepisy zmienionej w czerwcu ustawy na razie są martwe 123rf
Choć przepisy o medycznej marihuanie obowiązują, w aptekach szybko jej nie będzie.

Od 1 listopada obowiązują przepisy znowelizowanej ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, ułatwiające dostęp do leków zawierających wyciągi z konopi indyjskich. Nowela zakłada, że medyczna marihuana na bazie konopi będzie wytwarzana w aptekach na podstawie recepty od lekarza każdej specjalności.

Niestety, do realizacji ustawowych zapisów, uchwalonych w czerwcu po wielomiesięcznej, burzliwej debacie, nie ma chętnych. - Dotąd nie zgłosił się ani jeden podmiot, który wziąłby na siebie odpowiedzialność za sprowadzanie surowca farmaceutycznego i produkcję leku - wyjaśnia dr Wojciech Łuszczyna z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL). Jeśli firma taka pojawi się i złoży wniosek, urząd ma maksymalnie 210 dni na wydanie decyzji - pod warunkiem, że dokumentacja będzie kompletna i prawidłowa.

Robert Biront, dyrektor zarządzający spółki Fagron Polska (jest liderem w recepturze aptecznej, oferuje m.in. szeroką gamę informacji recepturowych) - do problemu podchodzi z dużą rezerwą. - Jeśli nawet znajdzie się chętny do wytwarzania leku, to jego rejestracja w URPL będzie karkołomna i potrwa długo - podkreśla dyrektor. Równie istotną barierą jest brak wiedzy wśród lekarzy, którzy nie wiedzą, jak lek zapisywać, a także aptekarzy, nieprzygotowanych do ich wytwarzania.

W istocie, przedstawiciele tych branż medycznych nieśpiesznie przygotowują się do organizowania szkoleń. - Pierwsze spotkanie w tej sprawie planujemy na grudzień - powiedział nam dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Małopolsce. Natomiast Barbara Jękot, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie stwierdziła, że izba „planuje przeprowadzenie kursów dla farmaceutów”.

Polskie Towarzystwo Badania Bólu (PTBB), które od początku opowiadało się za przyjęciem nowelizacji ustawy, od pewnego czasu prowadzi szkolenia medyków. Ale jego prezes, prof. Jan Dobrogowski, równocześnie kierownik Zakładu Leczenia Bólu Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie przyznaje, że ich liczba nie jest wystarczająca.

Prezes liczy jednak, że bariery zostaną w końcu pokonane i pacjenci będą lek otrzymywać. Równocześnie przestrzega przed nadmiernymi oczekiwaniami i rozpowszechnianymi nieprawdziwymi informacjami, jakoby marihuana lecznicza miała być receptą na dziesiątki chorób. PTBB rekomenduje jej podawanie tylko w kilku schorzeniach - i to wówczas, gdy zawiodą inne metody.

W Polsce od 2012 roku można używać trzech leków, zawierających marihuanę leczniczą. Są to Bediol i Bedrocan - które trzeba sprowadzać z Holandii w ramach tzw. importu docelowego - oraz Sativex, dopuszczony do obrotu w kraju. Ale cena miesięcznej kuracji jest bardzo wysoka i wynosi ponad 2,5 tys. zł.

Również leki wytwarzane w aptekach będą pełnopłatne. Koszt miesięcznej kuracji szacuje się na ponad 1000 zł , ale pacjent będzie mógł występować o refundację.

Nasi rozmówcy zgadzają się, że brak entuzjazmu do wdrażania zapisów o marihuanie leczniczej to efekt obaw, że rozpowszechnianie jej stosowania w terapii chorób może wymknąć się spod kontroli i doprowadzić do wzrostu liczby osób uzależnionych od konopi. Równocześnie przestrzegają przed kupnem rzekomo leczniczej marihuany w internecie, oferowanej w różnych postaciach. Nie jest bowiem znany ani skład preparatów ani skutki uboczne ich przyjmowania.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski