Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Gang kantorowców” z kolejnymi zarzutami

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Przestępczość. Członkowie najbardziej brutalnej grupy na południu Polski usłyszeli kolejne zarzuty zabójstw. Dwóch z nich zostało już wcześniej nieprawomocnie skazanych na dożywocie.

Chodzi o grupę nazywaną gangiem kantorowców. Jego członkowie w latach 2005-2007 zastrzelili pięciu właścicieli i pracowników kantorów. Z prawomocnie skazanym na 15 lat więzienia Jackiem P. dwaj podejrzani, Tadeusz G. i Wojciech W. jeździli po Polsce i zabijali ludzi dla zysku. Ich proces toczy się od 2009 r. przed krakowskim sądem, ponieważ oskarżeni wciąż odwołują się od wyroków.

W związku z tym, że pojawiły się kolejne szokujące informacje na temat brutalnej działalności gangu trzech z nich ponownie usłyszało zarzuty od śledczych z Małopolskiego Oddziału Prokuratury Krajowej.

Z najnowszych ustaleń toczącego się śledztwa wynika, że 16 listopada 2006 r. napadli w Ostrowie koło Rzeszowa na Antoniego B., właściciela kantoru wymiany walut i przed domem śmiertelnie go postrzelili z pistoletu maszynowego.

1 grudnia 2006 r. ponownie zaatakowali na Podkarpaciu. Tym razem ich ofiarą był Zygmunt G., właściciel kantoru w Przeworsku. Strzelili mu prosto w głowę i zrabowali 100 tys. zł.

Trzech podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych na 3 miesiące. Część z nich to areszty „nakładcze”, bo dwóch podejrzanych (Tadeusz G. i Wojciech W.) było już aresztowanych w związku z innymi postępowaniami. Tylko trzeci był na wolności.

Członkowie „Gangu kantorowców” z zimną krwią mordowali właścicieli kantorów. Najpierw strzelali, dopiero potem sprawdzali, czy i gdzie są pieniądze. Zabójstw dokonali w Kraśniku, Tarnowie, Piotrkowie Trybunalskim i w Myślenicach, gdzie 22 lutego 2007 r. zastrzelili właściciela kantoru i jego syna.

Doskonale przygotowywali się do napadów. Robili dokładny wywiad. Wiedzieli, o której godzinie przyjedzie ofiara, jakim samochodem i gdzie się zatrzyma. Zawsze mieli wytypowane minimum dwie drogi ucieczki. Na ataki wybierali wieczory, podczas których padał deszcz albo śnieg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski