Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmieńmy podejście do wymiany pieców

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
„Dziennik Polski” proponuje. Konieczne są nowe zasady dofinansowania likwidacji starych kotłów grzewczych. Bez tego nie wygramy walki ze smogiem.

Coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz, który przewiduje, że wydanie kilkuset milionów złotych na wymianę starych pieców nie przyniesie poprawy jakości powietrza w Małopolsce. Brakuje wspólnych działań rządu i samorządu, a podjęte przez polityków próby są bardziej efektowne niż efektywne.

Pieniędzy na wymianę kopciuchów jest za mało, a z dotacji skorzystają nie ci, którzy najbardziej zatruwają powietrze, ale ci, którzy i tak planowali zamontowanie nowego pieca, więc sięgnięcie po publiczne pieniądze to dla nich okazja na pomniejszenie własnych wydatków.

WIDEO: Nowy pomysł na smog: oczyszczacze powietrza w każdym żłobku

I to trzeba zmienić w pierwszej kolejności. Urząd Marszałkowski na likwidację starych kotłów grzewczych ma w sumie ok. 400 mln złotych. W tym roku zamierza przekazać gminom na ten cel 220 mln złotych, co pozwoli na inwestycje w ok. 26,5 tys. domów.

Tymczasem pieców węglowych, emitujących zbyt dużo pyłu, jest w naszym regionie nawet pół miliona. Nie ulega więc wątpliwości, że chcąc skutecznie walczyć ze smogiem, konieczne będzie znalezienie dodatkowych pieniędzy. Ale i tak racjonalne ich wydanie wymaga ograniczenia pomocy tylko dla osób, których nie stać na wymianę pieca. Pozostali mogliby korzystać z preferencyjnych pożyczek. Taki mechanizm znalazł się w rekomendacjach przyjętych kilka tygodni temu przez rząd, tyle że na razie skończyło się na zapowiedziach.

Co ważniejsze - w tej sprawie rząd i samorząd powinny ze sobą ściśle współpracować. Tymczasem już teraz marszałek maksymalną dopłatę do wymiany pieca ustalił na 8 tys. złotych, a NFOŚ - na 7,5 tys. zł.

- Taka konkurencja nie jest zdrowa - mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jego zdaniem dużo lepszym rozwiązaniem byłby jednolity system finansowania wymiany pieców, bez względu na to, kto daje pieniądze na ten cel. A najlepiej, gdyby wszystkie pieniądze na działania antysmogowe były w jednym miejscu. Dzięki temu byłoby też wiadomo, kogo rozliczać z efektów, bo dzisiaj nikt za to nie odpowiada. Do tego potrzeba jednak porozumienia rządu i samorządu, na co się raczej nie zanosi.

Zmiany w podejściu do finansowania wymiany pieców są jednak niezbędne. Przede wszystkim dlatego, że obecnie obowiązujące zasady opracowano kilka lat temu, kiedy nikt jeszcze nie myślał, iż będzie obowiązek wymiany wszystkich starych kotłów węglowych w Małopolsce. Uchwalono go dopiero na początku tego roku.

- Nie możemy teraz niczego zmieniać, bo nasz program został uzgodniony z Komisją Europejską - podkreśla wicemarszałek województwa Stanisław Sorys. Zaznacza, że ewentualne korekty mogą być wprowadzane najwcześniej w przyszłym roku, ale w sytuacji, gdyby było zagrożenie niewykorzystania unijnych dotacji.

W najgorszych piecach palą biedni. Nie chcą ich wymieniać. Bez pomocy będą dalej kopcić

Obecne działania nastawione są na jak najszybsze wydanie unijnych dotacji przeznaczonych na walkę ze smogiem, a nie efekt w postaci czystego powietrza za kilka lat.

Urząd Marszałkowski właśnie chwali się, jak prężnie działa na rzecz czystego powietrza w Małopolsce. Ekodoradcy pracują już w 55 gminach i zbierają od ludzi wnioski o dotacje na wymianę pieców. W niedługim czasie marszałek przekaże gminom ok. 220 mln zł, które zostaną spożytkowane na likwidację 26,5 tys. starych kotłów grzewczych.

Apetyty na te pieniądze są bardzo rozbudzone. Wszyscy czekają na moment, gdy będzie można z nich korzystać. - Z wymianą kotła wstrzymują się nawet ci, którzy zrobiliby to, bo akurat mija czas użytkowania kupionego kiedyś przez nich urządzenia. Na razie mamy więc efekt odwrotny do zamierzonego - mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego

Ale to i tak nie jest największy problem. W grupie czekających na dotacje brakuje tych, którzy palą w najgorszych piecach. To najczęściej osoby biedne i niezaradne, które same nie potrafią złożyć wniosku albo boją się, że przyznane im pieniądze nie wystarczą na sfinansowanie inwestycji. A nie wolno zapominać, że dotacja na wymianę starego kotła będzie przyznana z unijnych funduszy tylko wtedy, gdy budynek jest energooszczędny lub przejdzie dodatkową termomodernizację. Na to ostatnie biedniejsi na pewno się nie zdecydują.

- Za kilka lat okaże się, że wydamy miliony złotych na wymianę kotłów, a efektu w postaci czystego powietrza nie będzie - ostrzega Andrzej Guła. Według niego trzeba jak najszybciej stworzyć nowy system finansowania wymiany starych pieców - z dotacjami i szeroką pomocą dla najbiedniejszych, preferencyjnymi pożyczkami dla pozostałych.

Wicemarszałek województwa małopolskiego Stanisław Sorys nie pozostawia złudzeń - takich zmian szybko nie będzie. - Zasady rozdzielania unijnych dotacji, w tym także tych na walkę ze smogiem, uzgodniliśmy z Komisją Europejską. Ewentualne korekty będą możliwe dopiero w przyszłym roku - mówi Stanisław Sorys. I to tylko wtedy, gdyby pojawiło się zagrożenie ich niewykorzystania. To raczej jest szansa na zwiększenie finansowania wymiany kotłów kosztem innych planowanych inwestycji, których nie uda się zrealizować z powodu opóźnień.

Wicemarszałek przypomina, że rząd zadeklarował przygotowanie własnego programu antysmogowego i zapowiedział właśnie system wsparcia dla najbiedniejszych. Przedstawione kilka tygodni temu rządowe rekomendacje dla walki ze smogiem rzeczywiście szły w dobrym kierunku, ale szybko okazało się, że za słowami nie idą czyny. Przygotowane przez Ministerstwo Energii rozporządzenie o normach jakości dla węgla nie zabroni sprzedaży odpadów węglowych i kiepskiego opału.

Nie ma więc żadnych gwarancji, że propozycje finansowania wymiany starych kotłów będą takie, jak zapowiadano.

- Nie jest też tak, że tylko najbiedniejsi palą w domach węglem. W okolicach Krakowa przybyło w ostatnich latach kilkanaście tysięcy pieców na węgiel. Ludzi było stać na zakup drogiej działki i budowę domu, ale i tak zamontowali sobie kopciuchy - zaznacza Stanisław Sorys.

Ale takie osoby poradzą sobie i na pewno złożą wniosek o dotację na wymianę pieca. Ci najbiedniejsi bez specjalnego systemu pomocy dla nich, nie tylko tej finansowej, nadal będą kopcić w starych kotłach. I żadne kary finansowe nie będą tego w stanie zmienić.

Nasze Propozycje

  • Dotacje pokrywające pełne koszty wymiany instalacji grzewczej powinni dostawać tylko najbiedniejsi
  • Dla większości należy stworzyć system preferencyjnych pożyczek
  • Trzeba tak zmienić zasady, aby marszałek nie dawał na wymianę pieców dotacji w innej wysokości niż Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska
  • Należy powołać instytucję (osobę), która będzie odpowiadać za walkę ze smogiem, bo dzisiaj nikt nie jest rozliczany z efektów antysmogowych działań

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski