Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrzówek. Za wejście trzeba płacić

Adrian Hulbój
Kontrowersje. Strzeżone kąpieliska są niewielkie, a płatne wejściówki na teren zalewu budzą duże kontrowersje. Mieszkańcy się skarżą.

W Krakowie upał, więc na kąpieliskch jest pełno ludzi. Ale nie wszyscy się cieszą. Wiele osób odwiedzających Zakrzówek nie jest zachwyconych koniecznością kupowania biletów. - Być może nie jest to wielka suma, ale gdybym chciała przychodzić tu z rodziną przez cały tydzień, musiałabym jednak trochę wydać - mówi Krystyna Pich, która na Zakrzówek wybrała się z mężem i dwójką nastoletnich dzieci.

Jednodniowa wejściówka na teren zalewu kosztuje 10 zł dla osoby dorosłej i 5 złotych dla dzieci w wieku 7-16 lat oraz emerytów powyżej 65. roku życia. Za całosezonowy karnet trzeba wydać 100 złotych. Mieszkańcom posiadającym Krakowską Kartą Miejską przysługują zniżki.

Obecnie kąpielisko na Zakrzówku jest podzielone na dwie części. Do każdej z nich prowadzą osobne wejścia. W ich pobliżu znajdują się niewielkie, strzeżone kąpieliska. Większość krakowian zmierza w kierunku tzw. obszarów rekreacyjnych, oddalonych od strzeżonych terenów. Problem w tym, że można tam wchodzić do wody wyłącznie na własną odpowiedzialność. - Nie rozumiem, dlaczego muszę płacić za wstęp na Zakrzówek. Nie korzystam z kąpieliska strzeżonego, a po za tym, nie widzę tu żadnych innych zabudowań ułatwiających wypoczynek - oburza się jeden ze spacerowiczów.

Sprawa opłat za wstęp na teren Zakrzówka budzi dodatkowe kontrowersje ze względu na fakt, że ten teren od ponad roku jest własnością miasta. O to, czy opłaty są konieczne, zapytaliśmy Zarząd Zieleni Miejskiej.

- Terenem Zakrzówka zgodnie z umową zarządza firma Kraken i ona jest organizatorem kąpieliska. W umowie dzierżawy nie ma mowy, o bezpłatnym udostępnieniu terenu - odpowiadają urzędnicy.

Z kolei zdaniem firmy, pobieranie opłat jest niezbędne dla utrzymania porządku i zapewnienia bezpieczeństwa. - Nie otrzymujemy od miasta żadnych dotacji. Wszystkie koszty związane z utrzymaniem i funkcjonowaniem Zakrzówka ponosimy z własnych funduszy. Musimy opłacić ratowników i ochroniarzy, a także zorganizować wywóz śmieci - mówi Maciej Curzydło, szef Krakena.

Takie stanowisko budzi jednak duże wątpliwości aktywistki społecznej Cecylia Malik. Według niej, koszty, które ponosi firma, nie są tak duże, jak mogłyby sugerować ceny biletów.

- Na Zakrzówku nie ma toalet ani innej infrastruktury, którą można znaleźć na innych basenach i kąpieliskach. Nad zalew zawsze przychodziło mnóstwo osób, dlatego wprowadzenie opłat jest świetną okazja do zrobienia interesu - mówi Malik.

Jak twierdzi Maciej Curzydło, w niedzielę wejściówki kupiło około 1000 mieszkańców.

W 2018 roku na terenie Zakrzówka ma powstać kąpielisko miejskie. - Rozpoczęcie inwestycji planujemy na przyszły rok. Do tego czasu Zakrzówek będzie udostępniony dla mieszkańców - mówi Piotr Kempf, szef ZZM.

SPÓR O WĄSKĄ ULICĘ

Po latach walki o uratowanie zalewu Zakrzówek przed zabudową mieszkańcy Dębnik szykują się do kolejnej batalii. Tym razem stawką jest ul. św. Jacka, którą zamierza przebudować deweloper. Inwestor wzdłuż wąskiej ulicy zamierza postawić bloki mieszkalne. Podczas budowy ma tędy przejeżdżać ciężki sprzęt, a po oddaniu inwestycji kolejne setki samochodów. - Deweloper zamierza poszerzyć tę drogę kosztem naszych działek - alarmuje Sylwia Rykała, mieszkanka okolic Zakrzówka. Wraz z sąsiadami nie zgadza się na takie rozwiązanie. Mieszkańcy Dębnik obawiają się, że inwestor podczas budowy chętnie będzie korzystał z dróg osiedlowych. Swoje uwagi do projektu inwestycji wnieśli również radni dzielnicowi. Kontrowersje wokół inwestycji będą głównym tematem dzisiejszego spotkania w siedzibie Rady Dzielnicy VIII (ul. Praska 52), które rozpocznie się o godz. 17.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zakrzówek. Za wejście trzeba płacić - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski