Wyłudzili od AGH ćwierć miliona?

Wśród sześciu zatrzymanych osób jest Marek M. i Joanna M. z Krakowa. Prokuratura nie podaje jednak, czy są to osoby pracujące na krakowskiej uczelni.

Zatrzymani usłyszeli łącznie 13 zarzutów. Podejrzani są o wyłudzanie pieniędzy przeznaczonych na badania naukowe. Grozi im do 8 lat więzienia.

Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka AGH, komentuje sprawę krótko.

- Nie wiemy, kim są osoby zatrzymane oraz czy są związane z AGH. Nie dysponujemy także materiałami zebranymi przez śledczych. Z informacji przedstawionych przez policję wynika, że sprawa dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa na szkodę między innymi AGH, więc nam również zależy na szybkim wyjaśnieniu sprawy - mówi Anna Żmuda-Muszyńska.

Na początku marca w tej sprawie funkcjonariusze zatrzymali dwóch innych naukowców krakowskiej AGH. Obaj zatrzymani mężczyźni podejrzani są o to, że w latach 2001-2015 wyłudzili na fikcyjne granty ponad... 2,2 miliona złotych! Podejrzani wciąż pracują na uczelni.

- Wobec naukowców zatrzymanych w marcu AGH nie podejmuje żadnych działań dyscyplinarnych. Do momentu ogłoszenia prawomocnego wyroku nie mamy podstaw do podejmowania takich działań - dodaje rzeczniczka AGH.

Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzani zorganizowali grupę osób, która wyłudzała pieniądze od uczelni.

Najpierw naukowcy występowali z wnioskiem o grant na badania. Były to sumy od 280 do 500 tys. zł. We wnioskach pojawiały się nazwiska naukowców, którzy będą prowadzić prace badawcze za publiczne pieniądze. Potem - po wypłaceniu uczelni grantu - pojawiali się krewni i znajomi pracowników AGH. Zlecano im prowadzenie prac badawczych i płacono im honoraria. Zdaniem śledczych osoby te nie miały żadnych kwalifikacji naukowych.

W efekcie opracowania naukowe były kompilacją różnych prac, często magisterskich, a także wykorzystywanych w przeszłości w innych grantach. Nie miały one jednak żadnej wartości naukowej.

WIDEO: Poszukiwani przestępcy z Małopolski

źródło: Gazeta Krakowska