Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Słomka: Miliard? Mało jak na inwestycje, które integrują

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
W metropolii mamy   10 mln euro na  drogi. Dramatycznie mało w porównaniu z całą Małopolską. Przecież w województwie są 3 mln ludzi, metropolia stanowi jedną trzecią.
W metropolii mamy 10 mln euro na drogi. Dramatycznie mało w porównaniu z całą Małopolską. Przecież w województwie są 3 mln ludzi, metropolia stanowi jedną trzecią. Fot. Barbara Ciryt
WITOLD SŁOMKA, burmistrz Świątnik Górnych, wice-prezes Stowarzyszenia Metropolia Krakowska mówi o zaskakująco małych pieniądzach na drogi, komunikacji, sporach i kompromisach.

- Wreszcie może ruszyć realizacja Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT) w Krakowie i okolicach. Spełnią marzenia?

- Pierwsze idee i oczekiwania były nieco inne. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne to miała być wartość dodana. Małopolska została podzielona na subregiony, które starają się o dotacje unijne. Wydawało się, że my jako obszar funkcjonalny miasta - Kraków i 14 sąsiednich gmin jesteśmy w subregionie, a ZIT-y to wartość dodana, takie ekstra pieniądze. Jednak potraktowano nas, czyli Metropolię Krakowską z ZIT-em jako jeden z subregionów. Różnica jest tylko taka, że w subregionach pieniądze są przyznawane z konkursów, a w ZIT-ach pule podzielone na zadania pozakonkursowe z gwarantowanym dofinansowaniem. Do tego jest mała pula środków na projekty miękkie, dzielona podobnie jak w subregionach.

- Ile tych pieniędzy jest dla Metropolii Krakowskiej?

- Około 1 miliarda złotych.

- Podział pieniędzy budził kontrowersje. Zaskakiwał szefów gmin.

- Jeśli chodzi o podział dla gmin, to nie było problemów. Uznaliśmy, że najbardziej logicznym kryterium będzie liczba mieszkańców i wszyscy się zgodzili. Natomiast jeśli chodzi o poszczególne działania, to rzeczywiście było trochę zamieszania. Dlatego robiliśmy przesunięcia, negocjowaliśmy. Wiele rzeczy udało się poprawić, a kolejne zmiany są wprowadzane sukcesywnie.

- Na co szefowie gmin liczyli najbardziej, na jakie inwestycje?

- Największe oczekiwania były związane z drogami. Gdy usłyszeliśmy, jak małą kwotę przyznano na te zadania, uznaliśmy, że to kpina. Ostatecznie dostaliśmy 10 mln euro, czyli niewiele ponad 40 mln zł na całą metropolię. To dramatycznie mało pieniędzy w porównaniu z całą Małopolską. Przecież w województwie są 3 mln ludzi, a nasza metropolia to jedna trzecia tego. Po oszacowaniu pieniędzy na drogi u nas w ZIT- ach i pozostałych pięciu subregionach, to oni lepiej na tym wyszli.

- Toczyliście bój o te drogi?

- Trwały ostre negocjacje, dyskusje, długo była sytuacja patowa. W końcu wszyscy trochę odpuścili i doszliśmy do porozumienia. Jednak okazało się, że możemy modernizować tylko drogi połączone z trasami międzynarodowymi, stanowiącymi TEN-T - transeuropejskie sieci transportowe. Takich jest mało. Dlatego zadań drogowych w ramach zintegrowanych inwestycji możemy zrobić zaledwie trzy: wiadukt w Batowicach w gminie Zielonki z węzłem, który powstanie przy planowanej drodze S7, ulicę Balicką w Zabie-rzowie, która prowadzi do lotniska oraz drogę od zakopianki w Mogilanach, przez Świątniki Górne, Swoszowice w Krakowie do sieci TEN-T na południowej obwodnicy miasta.

- Walki w Metropolii Krakowskiej były nie tylko o inwestycje i zmiany w podziale pieniędzy, ale także przy wyborze formy zrzeszenia się gmin.

- Tworzenie metropolii było bolesne. Kraków, mając wsparcie trzech gmin forsował formę porozumienia. Obawialiśmy się tego, żeby miasto nie działało na zasadzie narzucania nam swojej woli i pomysłów, bez możliwości ingerencji. Dlatego pozostałe gminy dążyły do powołania Stowarzyszenia Metropolia Krakowska i pracy na partnerskich zasadach. To się udało.

- Nie ma już zgrzytów. Nie pozostały wzajemne niechęci?

- Nic takiego nie zostało. Współpracujemy i jeśli trzeba to jedni rezygnują ze swoich zadań, oddają pule pieniędzy innym, a w zamian proszą dla siebie o wsparcie innych działań.

- Wśród ważnych, kosztownych zadań jest kanalizacja. Pieniądze ZIT-owskie w tym pomogą?

- Jest trochę pieniędzy na tego typu zadania, ale trudno je na to przeznaczać, bo nie ma możliwości ich wykorzystania ze względu na obwarowania. Np. w gminie Świątniki Górne mamy dwie zlewnie: świątnicką i krakowską. W tej pierwszej moglibyśmy inwestować, bo pozwoliłyby na to wskaźniki związane z gęstością zabudowy, ale tam mamy sieć kanalizacyjną i już w pełni wykorzystaną oczyszczalnię ścieków, a na zlewnię krakowską nie mamy możliwości pozyskania dotacji.

- Trzeba szukać innych programów...

- Tak robimy. Złożyliśmy wniosek na 37 mln zł w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Jesteśmy na liście rezerwowej, ale na pierwszym miejscu, więc liczę, że dostaniemy dofinansowanie.

- Co można budować w ramach ZIT-ów?

- Są pieniądze na gospodarkę odpadami, głównie na tworzenie Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Na początku gminy nie bardzo chciały z tego korzystać, bo wcześniej sobie z tym poradziły. Jednak teraz są przesunięcia, niektórzy chcą robić te punkty, bardziej profesjonalne. Jeśli mowa o środowisku, to ZIT-owskie pieniądze pomogą też zadbać o powietrze. W tym programie wymagania są duże i trudniej pozyskać dotacje niż w Programie Ograniczenia Niskiej Emisji, ale tam najwięcej wziął Kraków. My musimy sobie poradzić z ZIT-owskimi funduszami na wymianę pieców. Kraków w tej kwestii nieco odpuszcza, a okoliczne gminy postarają się wykorzystać pieniądze, spełnić wymagania, bo jest ogromna presja, jeśli chodzi o czystość powietrza.

- A strefy gospodarcze?

- Wiele gmin wystąpiło o pieniądze na strefy aktywności gospodarczej. Dużo pieniędzy idzie na strefę w Krakowie - Nowa Huta Przyszłości. Pozostali partnerzy już starają się o przesunięcia pieniędzy przeznaczonych na te zadania. Wszystko po to, by dać fundusze tam, gdzie są bardziej potrzebne. Powiększyć puli nie możemy, więc musimy nią manewrować.

- Sztandarowym działaniem ZIT-ów jest komunikacja?

- Tu moglibyśmy zagospodarować znacznie więcej niż mamy. Negocjujemy, co się tylko da. Kraków już skorzystał z tych pieniędzy na zakup ekologicznych autobusów przed Światowymi Dniami Młodzieży. Ale ma jeszcze wiele potrzeb, tak samo jak inni. Każdy jest zainteresowany tworzeniem park&ride-ów oraz dojazdów do tych parkingów ze ścieżkami rowerowymi.

- Po realizacji ZIT-ów transport będzie idealny?

- Jako metropolia próbujemy spojrzeć kompleksowo na rozwiązania komunikacyjne. Chcemy tworzyć parkingi, punkty przesiadkowe, połączenia w ramach MPK, kolei aglomeracyjnych, dojazdy do węzłów komunikacyjnych. Świątniki Górne planujemy komunikacyjne połączyć z Wieliczką i Skawiną. Pozostałe gminy opracowują podobne projekty dla siebie. W Europie takie rozwiązania są stosowane, komunikacja funkcjonuje nie tylko promieniście do centrów metropolii, ale są także połączenia obwodowe między miastami na obrzeżach dużej aglomeracji.

- Czy te kompleksowe rozwiązania komunikacyjne: autobusy i kolej nie wyeliminują przedsiębiorczych prywatnych przewoźników?

- Komunikacja prywatna dobrze funkcjonuje, cena i jakość nie są gorsze od tej organizowanej przez miasto. Chcielibyśmy, żeby ci przewoźnicy utrzymali się. Kraków im zabrania wjazdu do centrum, ale jestem przekonany, że odnajdują się na trasach, których komunikacja krakowska nie obsługuje, związanych np. z dojazdami do węzłów komunikacyjnych.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 13

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski