Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Małopolsce powstanie sieć ekodoradców, ale będzie dziurawa i Bruksela da mniej pieniędzy

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Ekodoradcy mają pomóc uwolnić Polskę od smogu
Ekodoradcy mają pomóc uwolnić Polskę od smogu Fot. Andrzej Banaś
Ekologia. - Będziemy realizować program LIFE, pewnie w mniejszym zakresie i z mniejszą dotacją, ale nie zrezygnujemy z utworzenia sieci ekodoradców - zapewnia marszałek Małopolski Jacek Krupa.

Od kilku tygodni władze Małopolski walczą o utrzymanie unijnej dotacji na program LIFE. Jego realizacja jest zagrożona, bo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej odmówił przyznania obiecanych wcześniej 20 mln zł. Gdy okazało się, że z tego powodu gminy uczestniczące w programie musiałyby zwiększyć wydatki, część z nich się wycofała. To jeszcze bardziej skomplikowało plan finansowy projektu.

- Ciągle szukamy pieniędzy - mówi marszałek Jacek Krupa. Zwiększenie wydatków zadeklarowało samo województwo oraz miasto Kraków. Kluczowa będzie decyzja Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o zwiększeniu udziału finansowego z 4 do 10 mln zł. Ale i tak do budżetu w wysokości 71 mln zł zabraknie co najmniej kilku milionów złotych. - Jeśli tak się stanie, to Komisja Europejska proporcjonalnie zmniejszy nam dofinansowanie - nie kryje marszałek Krupa. Obecnie dotacja unijna wynosi 41 mln zł.

Nowe władze NFOŚiGW, odmawiając obiecanej przez poprzedników dotacji, tłumaczyły, że lepiej wydawać pieniądze na konkretne działania niż na delegacje zagraniczne i nowych urzędników. Marszałek Krupa broni jednak programu LIFE. Jak twierdzi, nie tylko dlatego, że bez niego stracimy 41 mln zł z unijnych funduszy. - Naprawdę potrzebujemy ekodoradców - podkreśla.

Głównym założeniem programu jest zatrudnienie w każdej gminie co najmniej jednej osoby, która ma doradzać i pomagać mieszkańcom chcącym zmienić ogrzewanie na bardziej ekologiczne. Ich zadaniem byłoby także ocenienie, czy najpierw nie należałoby docieplić budynku, a dopiero potem montować nowy piec, być może znacznie mniejszej mocy, a więc tańszy.

Na ich zatrudnienie na okres 6 lat planowano wydać 19,3 mln zł. Każda z blisko 40 osób dysponowałaby takimi samymi materiałami edukacyjnymi, komputerem oraz pyłomierzem, którym od razu można by zmierzyć zanieczyszczenie powietrza.

Ważne jest także to, że ekodoradcy stosowaliby te same kryteria we wszystkich gminach, m.in. w okolicach Krakowa, który jest najbardziej zaangażowany w walkę ze smogiem i ma zlikwidować wszystkie piece węglowe do września 2019 roku. Tymczasem to właśnie sąsiedzi stolicy województwa najczęściej rezygnują z programu LIFE.

Jak choćby Zabierzów. - Nie oznacza to, że nie będziemy likwidować starych pieców - zastrzega wójt gminy Elżbieta Burtan. - Wręcz przeciwnie, właśnie kończymy przyjmowanie wniosków o dofinansowanie takiej wymiany, kończymy konkurs na stanowisko dla osoby, która ma się tym zajmować. W związku z zamieszaniem wokół LIFE nie mogliśmy dłużej czekać i sami zatrudniliśmy kogoś, kogo można nazwać ekodoradcą, tyle że będzie on pracował tylko dla nas i nie zostanie obarczony dodatkowymi sprawozdaniami dla marszałka - tłumaczy Elżbieta Burtan.

Ale inne gminy jednak czekają na zatwierdzenie programu LIFE, by część kosztów zatrudnienia urzędnika od ekologii pokryła Unia Europejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski