To pierwsza taka akcja w Krakowie. Drewniany kościół św. Bartłomieja Apostoła w Mogile został w całości opakowany w gazoszczelne plandeki, po czym specjaliści zafundowali mu kurację fosforowodorem. Ten bardzo toksyczny gaz od zeszłego tygodnia uwalnia się z wyłożonych we wnętrzu płytek, wnika w drewniane elementy i zabija owady drążące w nich korytarze, więc dosłownie zjadające świątynię.
- Stosujemy tu najlepszy dostępny na rynku gaz, niemieckiego producenta. Fumigacja (zwalczanie szkodników za pomocą środków chemicznych) trwa około 10 dni. Owady duszą się i obumierają - tłumaczy Anna Demediuk z firmy Solinex z Wrocławia, która jest wykonawcą prac (ma 27-letnie doświadczenie, m.in. dotyczące kościołów).
Po zakończeniu tej operacji firma przewietrzy kościół. Wietrzenie potrwa dzień lub dwa. Specjaliści następnie zabezpieczą zabytek na przyszłość, natryskując go biobójczym preparatem, i zdejmą plandeki. Wierni i zwiedzający będą mogli znowu wejść do środka prawdopodobnie dopiero we wrześniu.
O tym, że pilnie należy rozprawić się z drewnojadami, zaalarmowali konserwatorzy, którzy przyjrzeli się świątyni z racji przygotowań do jej kompleksowego remontu i starań o dotację unijną na ten cel. Kościół zaatakowały owady żerujące: od strony północnej kołatek, od południowej - spuszczel (drąży kanały o dużej średnicy). Pilność prac wynikała z obaw, że zniszczą zdobiące wnętrze polichromie, a przede wszystkim rzeźbiony (z motywem roślinnym) portal dębowy z 1466 r. To jedyny zachowany gotycki drewniany portal w Polsce i prawdopodobnie też jedyny w Europie.
Koszt dezynsekcji i zabezpieczenia to ok. 50 tys. zł. Cystersi mogilscy uzyskali na ten cel dotację Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, która pokrywa 90 proc. kosztów prac.
Wstępnie zakładano, że ze względu na polichromie zostanie wykonana fumigacja gazami niereaktywnymi. Takim absolutnie bezpiecznym dla malowideł gazem jest azot. Okazało się jednak, że wykorzystuje się go do ratowania małych elementów, np. rzeźb. Żadna firma w Polsce nie wykona skutecznie takiego zabiegu dla całego kościoła, bo nie mają odpowiedniego oprzyrządowania. Znaleziono jedną firmę niemiecką, jednak koszty jej działań byłyby ogromne (samo gazowanie bez zabezpieczenia na przyszłość - 120 tys. euro).
- Fosforowodór może spowodować przyciemnienie złoceń i kolorów polichromii. Ale w kilku miejscach w kościele wykonano próby i nic się nie stało - mówi arch. Małgorzata Leonowicz, koordynująca prace u Cystersów. Dodaje, że gdyby po zakończonej dezynsekcji okazało się, że polichromie jednak zostały uszkodzone, przejdą renowację podczas planowanego kompleksowego remontu zabytku.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 12. Zróbże, idźże, weźże
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?