Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skawina. Lalki z kliniki mają cieszyć dzieci

Ewa Tyrpa
Krystyna Galacińska i Agata Lasek z lalkami z kawiarnio-czytelni
Krystyna Galacińska i Agata Lasek z lalkami z kawiarnio-czytelni Ewa Tyrpa
Dobroczynność. Są w sukniach balowych, swetrach, w kapeluszach i niemowlęcych czapeczkach. W takie stroje panie z „Razemkowa” ze Skawiny ubrały i naprawiły ponad 200 lalek. Niebawem trafią one do dzieci w szpitalach i do organizacji charytatywnych

Koło Robótek Ręcznych „Razemkowo” działa przy Towarzystwie Przyjaciół Skawiny. Panie angażują się w różne publiczne akcje, m.in. Światowy Dzień Robienia na Drutach w Miejscach Publicznych oraz charytatywne, jak „Klinika Lalek”. Pomysł jej stworzenia poddały Krystyna Galacińska i Zofia Kapera.

- Ogłosiłyśmy zbiórkę lalek poprzez szkoły podstawowe. Wszędzie oddźwięk był niespodziewany. Do punktów w bibliotece publicznej i pedagogicznej przynoszono lalki, często zniszczone. Ponad dwustu udało się przywrócić drugie życie - mówi Agata Lasek z „Razemkowa”.

Krystyna Galacińska podkreśla, że odnowienie lalek pochłonęło paniom sporo czasu. - Spędziłyśmy tysiące godzin nad rozczesywaniem skołtunionych włosów, kąpaniem lalek, naprawą i dzierganiem dla nich strojów - dodaje pani Krystyna, która o „Klinice” pomyślała, gdy poszukiwała Kena dla Barbi. Lalek pań było dużo, natomiast ich partnerzy byli trudni do zdobycia. Pani Krystyna jeździła na różne targi i giełdy staroci m.in. „Pod Halą” przy ul. Grzegórzeckiej w Krakowie.

Nie wszystkie lalki udało się w całości przywrócić do stanu pierwotnego. Ale panie i na to znalazły sposób. Z tych, którym brakowało np. nóg, pod sukniami stworzyły kasetki na biżuterię lub schowek, jak mówi Krystyna Galacińska, na różne skarby.

Teraz wszystkie „wyleczone” i ubrane lalki znajdują się na wystawie w Muzeum Regionalnym.

Później będą umilać życie dzieciom najbardziej potrzebującym ciepła i podarunków. Trafią do szpitali, m.in. dziecięcych przy ul. Strzeleckiej, w Pro-kocimiu, do Ośrodka Adopcyjnego w Krakowie, do różnych Fundacji. Darowywanie lalek panie z „Razemkowa” zaczną od skawińskich organizacji, między innymi „Dar Serca” i „Kruszynek”.

Każda lalka jest niepowtarzalna. Nie ma dwóch jednakowo ubranych. Większość ma stroje wydziergane szydełkiem. Jest tu para ślubna - Barbi i Ken; to od nich zaczęła się akcja „Klinika Lalek”.

Są figurki w balowych toaletach, w kapeluszach, sukienkach mini i maksi. Panie nie tylko odnowiły lalki, ale przygotowały różne z nimi scenki, np. nawiązujące do Skawiny. Są np. siedzące i dziergające panie w czasie dnia ręcznych robótek. Inna scenka przedstawia kawiarnio-czytelnię. Tu nawet filiżanki są wykonane szydełkiem.

W sali wystawienniczej lalki o różnej wielkości siedzą na kanapie, w fotelach, w łóżeczku, na okiennym na parapecie.

W znajdującej się tuż obok gablocie wzrok przyciągają lalki wykonane z wstążek: z herbem Skawiny, logo TPS-u oraz tzw. patriotka w biało-czerwonych barwach. Poniżej są dwie w kreacjach w kolorach tęczy. To barwy „Razemkowa”.

Zdarza się, że dzieci odwiedzające wystawę rozpoznają swoje lalki. Jedną, powstałą ponad 20 lat temu rozpoznali pracownicy krakowskiej fabryki lalek „Krawal”. Chcieli ją zatrzymać i w zamian dać współczesną. Panie z „Razemkowa” uznały jednak, że właśnie ta, podarowana przez właściciela punktu dorabiania kluczy w skawińskim Rynku, powinna trafić do dziecka, któremu przyniesie radość. W „Krawa-lu” dorobiono jej prawie wszystko. Oryginalna została tylko głowa.

- Cała akcja była dużym wyzwaniem. To była taka pierwsza akcja w Polsce, więc nie miałyśmy żadnych wzorców. Ponadto brak lokalu utrudnia nam funkcjonowanie i wszystkie materiały przechowujemy w domach, a nie każda z nas ma na to miejsce - dodaje Agata Lasek. W wielu czynnościach pomagali jej mąż, teść i córka. Inne panie też zaangażowały w pomoc swoje rodziny. Np. Bogusz Galaciński, syn pani Krystyny, wykonał przeźroczyste podstawki na których lalki można było postawić.

Niebawem Krystyna Gala-cińska ubierze lalkę-emerytkę, liczącą 65 lat. Podarunek od swojej przyjaciółki z Bochni.

W odnowienie lalek i zorganizowanie wystawy zaangażowało się 15 pań z „Razemkowa”: Zofia Badura, Krystyna Gala-cińska, Katarzyna Galos, Zofia Kapera, Monika Knapik, Agata Lasek, Danuta Lasek, Krystyna Lepiarz, Katarzyna Polek, Danuta Racułt, Beata Włoch, Zofia Zwierz, Janina Żmuda, Zuzanna Żukiewicz, Ewa Żurek. Włączyły się też Irena Witkowska i Elżbieta Zaporowska.

Przygotowana przez nie wystawa „Klinika lalek” będzie czynna do połowy września. Już obejrzało ją ponad 700 osób, głównie ze szkół. Wszyscy biorą też udział w głosowaniu na najpiękniejszą lalkę. Te które zdobędą największą liczbę głosów, trafią do Fundacji, które przeznaczą je na licytację.

Ale na lalkach nie kończą się pomysły pań z „Razemko-wa”. Już nawiązały kontakt z Hospicjum św. Łazarza w Krakowie. Dla sponsorów tej placówki, wykonają żonkilowe broszki.

Teraz zaczęły przygotowywać legowiska dla psów w ośrodku Skawińskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt. Zrobią je ze starych dresowych bluz, głównie męskich.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 15

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski